„Guardian” podał, iż Donald Trump tymczasowo rezygnuje z bycia pośrednikiem pomiędzy Rosją a Ukrainą. W co gra amerykański prezydent? Trump daje przestrzeń to rozmów W piątek 15 sierpnia Donald Trump spotkał się na Alasce z Władimirem Putinem. W poniedziałek rozmawiał w Białym Domu z Wołodymirem Zełenskim i europejskimi liderami. Wydawało się, iż w sprawie Ukrainy amerykański prezydent dopiero się rozkręca, a tymczasem… Brytyjski „The Guardian” informuje, iż Trump tymczasowo „wycofuje się” z negocjowania pokoju na Ukrainie. Amerykański prezydent czeka na rozmowy Putina z Zełenskim i dopiero po takim wydarzeniu wróci do swojej pracy. Dr hab Tomasz Płudowski, amerykanista i politolog, wskazuje, iż można było się tego spodziewać. – [Ostatnie rozmowy] To były wydarzenia medialne. Trump wykorzystywał je do tego, by nagłaśniać własne inicjatywy i chwalić własne osiągnięcia. Chciał ustawić się w pozycji globalnego gracza – ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert Piłka po stronie Moskwy i Kijowa Czy więc Kijów zacznie teraz bezpośrednie rozmowy z Moskwą? W czwartek szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow postawił warunek: najpierw rozwiązane mają zostać „kwestie sporne”. W praktyce oznacza to m.in. zrzeczenie się przez Ukraińców Donbasu. Rosja dąży do innego rozwiązania konfliktu: chce traktatu pokojowego, który oznaczał będzie prawnej usankcjonowanie zajęcia ukraińskich ziem, Kijów gra