Były premier nakreślił sensacyjny scenariusz, który może się urzeczywistnić w przypadku wygranej Karola Nawrockiego. – Nowa koalicja większościowa wybierze swojego marszałka, a nowy prezydent zaprzysięży nowy rząd – powiedział Leszek Miller. Czarne wizje byłego premiera Z Leszkiem Millerem można się było zgadzać lub nie, krzywo patrzeć na jakiego partyjną przeszłość czy specyficzne poczucie humoru, ale były premier był niewątpliwie wytrawnym politycznym graczem. Do klasyki przeszły oczywiście jego złote myśli jak „jest pan zerem, panie Ziobro” czy „mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy”. Jakiś czas temu Leszek Miller ogłosił, iż przechodzi na polityczną emeryturę, jednak nie zniknął z polityki. Były premier wciąż chętnie komentuje w mediach najważniejsze wydarzenia, a takim są oczywiście wybory prezydenckie. Miller gościł po pierwszej turze w programie „Express Biedrzyckiej”, gdzie snuł wizje związane z ewentualną wygraną Karola Nawrockiego (sam w pierwszej turze głosował na Rafała Trzaskowskiego). – Pan Kaczyński natychmiast przystąpi do rozmów ws. stworzenia nowej większości parlamentarnej. I znajdzie pozytywny odzew. Konfederacja – to jest oczywiste, cały PiS i przystawki – to jest oczywiste, część partii Hołowni i część partii Kosiniaka-Kamysza – powiedział Miller. – I sądzi pan, iż znajdzie chętnych? – zdziwiła się dziennikarka. – Oczywiście. To będzie prosty mechanizm