Nad Jarosławem Kaczyńskim wciąż wisi sprawa „dwóch wież”. Czy prezesa PiS pogrążą zeznania byłego księdza Rafała Sawicza? Jarosław Kaczyński sprawił, iż sformułowanie „dwie wieże” kojarzy się już nie tylko z tytułem książki J.R.R. Tolkiena. Afera „dwóch wież” to sprawa dotycząca wieżowców Srebrna Tower, które chciała zbudować w centrum Warszawy powiązana z PiS spółka Srebrna. W sprawie pojawia się wątek 50 tysięcy złotych, które miały trafić do byłego już księdza Rafała Sawicza. Zasiadał on w radzie Instytutu imienia Lecha Kaczyńskiego, właściciela spółki Srebrna, a jego podpis był niezbędny, by projekt doszedł do skutku. Kaczyński ma problem? Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie dwóch wież. 27 lutego doszło do przesłuchania Rafała Sawicza. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, „potwierdził okoliczności związane ze złożeniem podpisu pod uchwałą Rady zezwalającej na rozpoczęcie inwestycji przez spółkę Srebrna”. Oznacza to, iż „nie zaprzeczył, iż 7 lutego 2018 r. był w centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej, rozmawiał z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i podpisał się pod uchwałą Rady Fundacji”. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy za podpis otrzymał od Kaczyńskiego 50 tysięcy złotych w gotówce. Zasłonił się art. 183 kodeksu postępowania karnego, który mówi, iż „świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, o ile udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę