Były członek PiS ujawnia przerażającą prawdę o partii Kaczyńskiego: fałszowanie tam to norma

10 godzin temu

– Patrząc na skalę PiS-owskich przekrętów w tych wyborach jestem prawie pewien, iż zdarzały się też sytuacje, gdzie wprost fałszowano końcowe protokoły obwodowych komisji wyborczych. Robili to prawdopodobnie PiS-owscy szefowie komisji przy wprowadzaniu błędnego wyniku do systemu PKW, kiedy cała komisja poszła już do domów. Dlaczego tak uważam? – pisze Marek Zagrobelny, były członek PiS.

– Wiele lat temu będąc działaczem PiS byłem świadkiem sytuacji, w której pełnomocnik wyborczy lokalnego komitetu PiS sfałszował listę kandydatów na radnych, gdyż nie mógł się pogodzić z miejscem na tej liście, które sam otrzymał (wówczas pełnomocnik wyborczy mógł również kandydować w wyborach). Zamienił więc miejsca, siebie wstawiając na górze, podrobił podpisy kandydatów i zarejestrował taki dokument w urzędzie gminy czyli gminnej komisji wyborczej, a ta następnie trafiła do pełnomocnika PKW – czytamy we wpisie Zagrobelnego.

Takie standardy w PiS to chleb powszedni od lat. Fałszowanie dokumentów, podrabianie podpisów, preparowanie protokołów to norma. Dlatego uważam, iż prawda o tych wyborach znajduje się dziś tylko w jednym miejscu. Jest zamknięta w workach z głosami wyborców na terenie całej Polski, w piwnicach urzędów gmin i miast. o ile nie będzie postanowienia prokuratury o przeliczeniu wszystkich głosów w całym kraju to nigdy nie poznamy prawdziwego wyniku oraz nie będziemy wiedzieć kto te wybory wygrał – podsumowuje Zagrobelny.

Idź do oryginalnego materiału