Były burmistrz Bierunia zeznawał w procesie karnym byłego dyrektora MOPS-u

2 dni temu

Przed Sądem Rejonowym w Tychach od maja 2021 roku toczy się proces karny przeciwko Piotrowi Ć., byłemu już dyrektorowi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu. W sporządzonym przez prokuraturę akcie oskarżenia jest mowa o psychicznym znęcaniu się nad podwładnymi oraz złośliwym i uporczywym naruszaniu ich praw pracowniczych. Oskarżony dyrektor nie przyznaje się do winy. 21 marca 2025 roku odbyła się kolejna rozprawa. Tego dnia jako świadek zeznawał m.in. były burmistrz Bierunia.

Przypomnijmy, iż akt oskarżenia przeciwko byłemu dyrektorowi MOPS-u obejmuje lata 2016-2019. Formułuje sześć zarzutów. Pokrzywdzonych jest sześć kobiet – pracownic MOPS-u. w tej chwili tylko jedna z nich pracuje jeszcze w ośrodku. Pięć z nich ma status oskarżyciela posiłkowego. Piotr Ć. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Nadmieńmy jeszcze, iż w sierpniu 2024 roku rozpoczął się drugi proces karny Piotra Ć. Mężczyzna został oskarżony o te same przestępstwa, co za pierwszym razem. Akt oskarżenia obejmuje lata 2020-2023 i dotyczy dwóch kobiet, które mają status pokrzywdzonych w pierwszym procesie karnym. I w tym przypadku oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Od 24 lutego br. Piotr Ć. nie jest już dyrektorem MOPS-u w Bieruniu. 24 lutego br. burmistrz Sebastian Macioł rozwiązał z nim stosunek pracy za porozumieniem stron.

Zeznania inspektora Państwowej Inspekcji Pracy

21 marca br. w pierwszym procesie karnym najpierw zeznawał inspektor Państwowej Inspekcji Pracy, który w styczniu 2020 roku przeprowadzał kontrolę w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bieruniu. Sprawdzał on m.in. czy w opracowano tam procedurę antymobbingową. Takowa była, ale we wnioskach pokontrolnych inspektor PIP zalecił wdrożenie działań na wypadek, gdyby skarga na działania noszące znamiona mobbingu dotyczyła osób zarządzających MOPS-em.

Inspektor PIP zeznał, iż pytał dyrektora, czy może przeprowadzić wśród pracowników ankietę dotyczącą mobbingu. Ten odmówił twierdząc, iż takie przedsięwzięcie zaburzyło by funkcjonowanie ośrodka. Inspektor dodał, iż taka odmowa go nie zdziwiła, bo w takich przypadkach wielu pracodawców tak robi. Dyrektor MOPS-u zgodził się jednak na rozmowy z pracownikami w obecności psychologa.

Świadek mówił, iż w trakcie kontroli żaden z pracowników nie rozmawiał z nim na temat zachowania dyrektora wobec podwładnych i nie skarżył się na nie. Dodał, iż coś takiego rzadko zdarza się podczas kontroli.

Zeznania byłego burmistrza Bierunia

Kolejnym świadkiem, który pojawił się przed sądem 21 marca br., był były już burmistrz Bierunia Krystian G. (nie podajemy nazwisk wszystkich świadków w tej sprawie, aby chronić ich tożsamość – przyp. red.). Pełnił on swoją funkcję w latach 2014-2024. Eksburmistrz potwierdził również swoje zeznania, które złożył w Komendzie Powiatowej Policji w Bieruniu, podczas postępowania przygotowawczego w tej sprawie.

Na rozprawie eksburmistrz mówił, iż według jego wiedzy dyrektor MOPS-u nie traktował pracowników w sposób niezgodny z przepisami. Z czasem dochodziły jednak do niego sygnały, iż nie wszyscy podwładni zgadzali się z jego zachowaniem i metodami pracy.
Na początku października 2019 roku do urzędu miasta wpłynął list podpisany „pracownicy MOPS-u”, w którym anonimowo skarżono się na postępowanie oskarżonego. Wtedy zlecony został audyt w ośrodku. Wykonywali go pracownicy ratusza. Wyniki audytu w MOPS-ie były niejednoznaczne. Zalecenia pokontrolne wdrożono w ośrodku, ale były burmistrz nie pamiętał, czego one dotyczyły.

Wcześniej były już burmistrz spotkał się z grupą pracownic MOPS-u, które były autorkami anonimu. W rozmowie potwierdziły treść listu, w którym opisały cały szereg zachowań dyrektora.

Były wylewane żale i łzy

Z odczytanych przez sędzinę zeznań eksburmistrza dowiedzieliśmy się, iż spotkanie z pracownicami MOPS-u zainicjował mąż jednej z pokrzywdzonych kobiet. Ze względu na delikatność sprawy, zrezygnowano ze spotkania w lokalu gastronomicznym. Odbyło się ono w mieszkaniu jednej z bieruńskich radnych. Ówczesny burmistrz chciał mieć w jej osobie świadka rozmów.

Jak zeznał na policji, na spotkaniu były wylewane żale na zachowania dyrektora (krzyki, sprzeczne polecenia itp.). Spotkanie było emocjonalne. Pracownice mówiły o dużym stresie. Jedna z nich płakała. W sądzie eksburmistrz dodał, iż z tego spotkania nie powstała notatka czy protokół. Burmistrz powiadomił dyrektora o fakcie spotkania, ale nie informował go o jego przebiegu.

Eksburmistrz w postępowaniu przygotowawczym zeznał, iż także pracownica Elżbieta R. (występował jako świadek w procesie– przyp. red.) zgłaszała konflikt z dyrektorem.
Z kolei dyrektor MOPS-u mówił ówczesnemu burmistrzowi, iż ma problem z pracownicami, m.in. pokrzywdzonymi: Iwoną G. i Joanną J.-K. Skarżył się, iż kwestionują jego polecenia. Narzekał na słabą jakość pracy Joanny J.-K. i jej nieodpowiedni strój.

Do burmistrza docierały także inne pisma w sprawie sytuacji w MOPS-ie, m.in. od pracowników i organizacji związkowej. Były tam żądania m.in. zawieszenia w obowiązkach dyrektora.

Kuzyn żony byłego burmistrza

Zarówno adwokat pokrzywdzonych kobiet, jak i pełnomocniczka oskarżonego pytały byłego burmistrza o jego spotkania i rozmowy z mężem pokrzywdzonej Joanny J.-K.
Świadek zeznał, iż mężczyzna kontaktował się z nim, kiedy jego żonie nie przedłużono umowy o pracę w MOPS-ie. Miał o to ogromne pretensje.

– Czy powiedział pan mężowi Joanny J.-K., iż ona za dużo mówi i iż to wina jej koleżanek? – pytała pełnomocnik pokrzywdzonych. – Nie pamiętam, co mu powiedziałem – odpowiedział były burmistrz.

Z kolei adwokat oskarżonego zapytała świadka, czy jest powiązany z mężem Joanny J.-K. w sposób pozasłużbowy? – To kuzyn mojej żony – odparł eksburmistrz. – Czy to miało wpływ na zatrudnienie Joanny J.-K. w MOPS-ie? – Nie. Otrzymała ona jedynie informację, iż może starać się o tę pracę – mówił były burmistrz.

Adwokat pokrzywdzonych pytała byłego burmistrza o Michała K., kiedyś strażnika miejskiego, który został zatrudniony w MOPS-ie jako kierownik (zeznawał już jako świadek w tym procesie – przyp. red.). – Czy Michał K. kandydował do Rady Miejskiej Bierunia z pana komitetu wyborczego? – Tak – odpowiedział Krystian G.

Odpowiadając na pytanie adwokat oskarżonego, eksburmistrz potwierdził, iż był taki okres, kiedy z oskarżonym był „na ty”, ale nie pozostawał z nim w relacjach koleżeńskich.

Kopie dołki i ma układy

21 marca br. jako ostatnia zeznawała była pracownica MOPS-u. W latach 2007-2018 pełniła funkcję pracownika socjalnego. Choć duży okres tego czasu pozostawała na urlopie macierzyńskim i wychowawczym, kiedy przychodziła do ośrodka załatwiać formalności związane z zasiłkami, to słyszała uskarżanie się pracowników na zachowanie dyrektora.

Skargi dochodziły z pokoi, w których otwarte były drzwi (m.in. w dziale świadczeń rodzinnych i u pracowników socjalnych). Jedna z kobiet (na sali rozpraw padło jej nazwisko) mówiła, iż dyrektor kopie pod nią dołki i ma układy w urzędzie miasta. Słyszała też, iż dyrektor manipuluje ludźmi. Jedna z pokrzywdzonych w procesie pracownic powiedziała jej, iż pracę w ośrodku przypłaciła utratą zdrowia.

Jarosław Jędrysik

Idź do oryginalnego materiału