Była uczestniczką „Rolnik szuka żony”, teraz o wszystkim opowiedziała. „Mało kto wie, iż tu…”

6 godzin temu
„Rolnik szuka żony” wciąż gromadzi miliony przed telewizorami. Jak program wygląda od kulis? Jedna z uczestniczek o wszystkim opowiedziała. „Rolnik szuka żony” jest od wielu lat jednym z najpopularniejszych formatów TVP. Program cieszy się nieustającą sympatią i zainteresowaniem telewidzów, którzy śledzą losy rolniczek i rolników z najróżniejszych zakątków Polski. Wszystkich łączy jedno – poszukiwanie miłości, bliskości i uczucia, które zaprowadzi ich przed ołtarz. Bez dubli, wszystko na żywo Fora internetowe, na których udzielają się fani programu „Rolnik szuka żony” rozgrzewają się w poniedziałkowe wieczory do czerwoności – nic dziwnego, każdy ma swoich faworytów i uczestników, z którymi sympatyzuje. Skąd taka popularność programu prowadzonego przez Martę Manowską? „RSZ” ogląda się po prostu jak dobry serial romantyczno-obczajowy, a przecież emocje, które płyną z ekranu są autentyczne. Rolnicy, którzy biorą w udział show nie są przecież wynajętymi aktorami – ich historie wzruszają i sprawiają, iż widzowie liczą na happy end – miłość poznaną w programie. Aktualnie trwa już 11. edycja programu. Finał coraz bliżej, więc coraz więcej potencjalnych kandydatek na żonę, musi wrócić z gospodarstw do swoich domów. Takie są reguły. Jedną z uczestniczek, które pożegnały się z programem jest Anna. Kobieta zabiegała o względy 44-letniego Sebastiana, jednak rolnik podziękował jej za udział
Idź do oryginalnego materiału