PiS jest w euforii po zwycięstwie Karola Nawrockiego, ale musi mieć się na baczności. – Według mnie PiS już ma problem z Nawrockim – ocenia politolożka prof. Anna Siewierska. PiS w euforii… ale czy słusznie? Zwycięstwo Karola Nawrockiego to triumf PiS, głównie w tym kontekście, iż Jarosław Kaczyński obronił Pałac Prezydencki przed przejęciem go przez KO. Na Nowogrodzkiej zapanowała euforia, a politycy PiS zachowują się, jakby już odzyskali władzę. Ale powinni mieć się na baczności i pamiętać, iż Karol Nawrocki nie jest politykiem PiS. Tak naprawdę jest nieobliczalny, także dla prezesa i spółki. Od zaprzysiężenia minął tydzień i już widać, iż Nawrocki jest bardzo podekscytowany swoją nową rolą. Na pewno nakręca go uwielbienie elektoratu PiS. A gdy Nawrocki zaczyna mówić o sobie w trzeciej osobie i domaga się gratulacji od Donalda Tuska, trudno oprzeć się wrażeniu, iż w Pałacu Prezydenckim znaleziono nowe pokłady wody sodowej. Nawrocki zerwie się ze smyczy PiS? Dla Nowogrodzkiej istnieje niebezpieczeństwo, iż napompowany uwielbieniem Nawrocki urośnie za bardzo i uzna, iż jest większy niż PiS. – Jestem przekonana, iż ambicje pana prezydenta Nawrockiego sięgają daleko. Na razie jest na fali wznoszącej i ma wokół siebie ludzi, który będą skoncentrowani na stworzeniu, jak sądzę, własnego środowiska politycznego