Burza po słowach wiceministra. „To chyba prima aprilis?”

Ustawa, która wprowadziła dwukadencyjność wójta, burmistrza i prezydenta miasta, została ustanowiona w 2018 roku przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Dodatkowo jedna kadencja została wydłużona z czterech do pięciu lat. Osoby wybrane na najważniejsze stanowiska w samorządach na kadencję 2018-2023 mogą uzyskać reelekcję tylko raz.

Dwukadencyjność w samorządach zniknie? „Jestem bardzo gorącym zwolennikiem”

– Gdy Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem, to jest nadzieja na niezależne sądy, nadzieja na to, iż będą szanowane prawa kobiet i iż będzie zniesiona dwukadencyjność. Ja jestem tego bardzo gorącym zwolennikiem – powiedział na antenie RMF FM Jacek Karnowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, a w latach 1998-2023 prezydent Sopotu.

– To wymaga większości parlamentarnej. Niektórzy mówią także o trzykadencyjności – podkreślił.

Karnowski tłumaczył, iż za takim rozwiązaniem opowiadają się politycy PSL i „bardzo wiele koleżanek i kolegów z Koalicji Obywatelskiej”. Przypomniał też, iż przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku, jeszcze jako lider ruchu „TAK! Dla Polski”, podpisał z liderami ówczesnej opozycji dokument, w którym zadeklarowano, iż dwukadencyjność zostanie zniesiona w przypadku przejęcia władzy.

Dwukadencyjność w samorządach zniknie? Zamieszanie po słowach Karnowskiego

Słowa Jacka Karnowskiego wywołały w mediach społecznościowych wywołały falę komentarzy.

„A jesteście pewni, iż ta większość się znajdzie?” – zapytała w serwisie X Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewica.

„Jaki Lewica czy Polska 2050, a choćby Konfederacja i PiS miałyby mieć interes w zabetonowaniu waszych prezydentów miast praktycznie dożywotnio?” – dodała.

„To chyba prima aprilis? To na poważnie: dwukadencyjność w demokracji świetnie się sprawdza. Nie poprzemy jej zniesienia” – napisano na oficjalnym profilu Polski 2050 Szymona Hołowni.

Paulina Matysiak z partii Razem również doszukiwała się w wypowiedzi Karnowskiego primaaprilisowego żartu. „Żadnych zmian jeżeli chodzi o dwukadencyjność w samorządach!” – stwierdziła.