Burza po przesłuchaniu szefowej CBA. Poseł nie przebiera w słowach. „Farsa”

news.5v.pl 1 dzień temu

Minister Tomasz Siemoniak został wezwany do natychmiastowego przedłożenia premierowi Donaldowi Tuskowi raportu z rocznego okresu kierowania Centralnym Biurem Antykorupcyjnym przez Agnieszkę Kwiatkowską-Gurdak. Według nieoficjalnych informacji TVN24 jest to następstwo jej odmowy udzielania odpowiedzi podczas wtorkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

Podczas czterogodzinnej jawnej części przesłuchania szefowa CBA głównie odmawiała odpowiedzi na pytania członków komisji, zasłanijąc się tajemnicą — choć zwolnił ją z niej premier Donald Tusk.

Źródła TVN24 w komisji śledczej oraz w Kancelarii Premiera podkreślają, iż wtorkowe zachowanie szefowej CBA zostało przyjęte z niepokojem. Jeden z posłów uczestniczących w przesłuchaniu zauważył, iż symboliczne było pojawienie się Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak w towarzystwie radcy prawnego Roberta Sosika, który pełnił funkcję rzecznika tej służby w czasach rządów PiS.

W kręgach rządowych mają narastać obawy dotyczące sposobu, w jaki służby specjalne realizują swoje zadania, zwłaszcza w kontekście wykorzystania narzędzi inwigilacyjnych.

Według informatorów TVN24, jeżeli raport z rocznej działalności CBA zostanie negatywnie oceniony przez premiera, może to skutkować odwołaniem Kwiatkowskiej-Gurdak ze stanowiska. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w najbliższych dniach, co może oznaczać kolejne przetasowania w kierownictwie służb specjalnych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Ona tworzy sobie nowe prawo tylko dla siebie”

— Szefowa CBA przez cały czas nie rozumie, iż żyje w państwie demokratycznym, gdzie i Sejm, i premier chcą wyjaśnienia sprawy Pegasusa. Ten brak zrozumienia jest gorszy niż buta — tak o przesłuchaniu Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak mówi Onetowi poseł Trzeciej Drogi Marek Biernacki, szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

— Ona musi zrozumieć, iż jeżeli chce dobrze zarządzać swoją instytucją, to musi zadbać o jej honor. A przez to rozumiem dogłębne wyjaśnienie sprawy stosowania przez CBA Pegasusa — podkreśla. — Szefowa takiej instytucji nie może chować się za tajemnicami, które nie wytrzymują zderzenia z naszym systemem prawnym. Mówiąc wprost, ja zauważyłem podczas tego posiedzenia komisji śledczej, iż pani Kwiatkowska-Gurdak tworzy sobie prawo dla siebie, takie, które byłoby dla niej korzystne — zaznacza poseł Biernacki.

— Jej zachowanie albo wynika z niezrozumienia swojej pozycji, albo ma coś do ukrycia i boi się, iż prawda może wyjść na jaw. To nie tyle jest buta, ile niezrozumienie tematu, co jest znacznie gorsze — przekonuje szef sejmowej speckomisji. — Tym większe niezrozumienie, iż jest wiedzą powszechną, iż stosowanie Pegasusa było niezgodne z prawem i ta sprawa przysłania resztę funkcjonowania CBA — mówi poseł Biernacki.

Czy w jego ocenie Kwiatkowska-Gurdak powinna zostać odwołana z funkcji szefowej CBA? — Nie wiem. Nie chciałbym odpowiadać dziś zero-jedynkowo. Pewne jest, iż to przesłuchanie byłą farsa — podkreśla.

— Ona musi zrozumieć, iż nie jest królem, władcą. I iż premier zobligował posłów do wyjaśnienia sprawy Pegasusa, a szefowa CBA ma obowiązek pomóc w prześwietleniu tej sprawy. I to bez względu na to, iż cała ta instytucja ma zostać zlikwidowana. Ja uważam, iż absolutnie powinna, bo CBA już swoją misję wypełniło. Z różnym powodzeniem, co pokazuje choćby fakt, iż w czasach pandemii CBA nie wykryło żadnej sprawy dotyczącej nieprawidłowości w ochronie obywateli, a wiemy, iż było ich mnóstwo. Dlatego zadania CBA powinna przejąć policja i Ministerstwo Finansów — podsumowuje szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

Idź do oryginalnego materiału