Karol Nawrocki przywitał się z prezydenturą, wetując najważniejsze dla rządu ustawy. Wzbudziło to niemałe kontrowersje. Nowogrodzka już wysyła do swoich ludzi instrukcje, jak bronić prezydenta. Nie było niespodzianki – Karol Nawrocki w pierwszych dniach urzędowania zawetował aż siedem ustaw. Najwięcej kontrowersji wywołały dwa weta: do ustawy wiatrakowej i dotyczącej pomocy Ukraińcom przebywającym w Polsce. W tej pierwszej znajdowały się zapisy zamrażające ceny energii, ale Nawrocki uznał to za szantaż ze strony rządu. Stwierdził, iż bardziej politycznie opłaca mu się zablokować kwestie wiatrakowe. Weto tej drugiej komplikuje sytuację Ukraińców – blokuje wypłacanie im 800 plus czy dostępu do publicznej służby zdrowia. Co więcej, dla choćby miliona Ukraińców oznacza ono utratę prawa do pobytu w Polsce, bo w ustawie znajdowały się zapisy przedłużające wizy, ruch bezwizowy czy pobyt czasowy do 4 marca 2026 r. Decyzja Nawrockiego wywołała kontrowersje i burzliwe dyskusje. Jedni nazywają ją bezduszną, polityczną gierką uderzającą głównie w ukraińskie dzieci, inni odpowiadają, iż przywileje są zbyt duże. – Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy – tłumaczył swą decyzję Nawrocki. Kierownictwo PiS, przewidując kontrowersje, rozesłała swoim politykom specjalne instrukcje, jak bronić prezydenta. Do szczegółów dotarł „Newsweek”. Nowogrodzka radziła swoim ludziom mówić, iż prezydenckie weto to „likwidacja nieuzasadnionych preferencji i przywilejów”. Politycy PiS