Jarosław Kaczyński przez wiele tygodni miał nadzieję, iż europosłowie Zjednoczonej Prawicy wzmocnią listy wyborcze do Sejmu. Dawał to wyraźnie do zrozumienia w licznych wystąpieniach.
Tymczasem ci politycy całkowicie zlekceważyli plany swojego lidera. Nie zamierzali poświęcać wygodnej posady na rzecz uczestniczenia w wyborczej katastrofie PiS. Z ustaleń Interii wynika, iż tylko jeden z nich brał pod uwagę start do Sejmu.
Wszystko wskazuje więc na to, iż partyjni baronowie PiS już wiedzą, iż dni władzy Kaczyńskiego są policzone. I to nie tylko w Polsce, ale choćby we własnej partii.
Najwyższy czas!