Budownictwo to jedna z najbardziej obciążających środowisko branżą – udział emisję CO2 budynków szacuje się na 26 – 28 proc., a do tego trzeba dodać kolejne 12 proc., jakie powstaje w trakcie procesu budowania. Mimo to budownictwo poddaje się bardzo powolnemu procesowi dekarbonizacji, o czym piszemy w kolejnym rozdziale (Budowanie) naszego raportu Greenbook 2025.
Wciąż dominuje bowiem tradycyjne budowanie z użyciem cementu i stali, przy produkcji których powstaje odpowiednio 2,4 Gt CO2 oraz 2,6 Gt CO2. Ich łącznych wkład do światowych emisji sięga więc 13,5 proc., a według Potsdam Institute for Climate Impact Research jeżeli nie zmienimy naszego modelu budowy w 2050 roku udział ten może wzrosnąć 25 proc. Jest wiele przesłanek za oraz przeciw możliwej dekarbonizacji budownictwa i właśnie o nich piszemy w kolejnym rozdziale raportu Greenbook 2025:
- Największą barierą w drodze do dekarbonizacji tego obszaru pozostaje to, iż potrzebne do tego technologie wciąż są na wczesnym etapie rozwoju.
- Dodatkowym uwarunkowaniem jest istnienie dużej bazy aktywów przemysłowych, która przed 2050 r. nie osiągnie swojego „naturalnego wieku emerytalnego” i nie zostanie wycofana z użycia. Większość tych mocy znajduje się na rynkach wschodzących i w gospodarkach rozwijających się, co nakłada nieproporcjonalnie duży ciężar na inwestycje w modernizację lub odbudowę młodej bazy aktywów.
- Jeśli chodzi o zmiany w samym materiałach budowlanych branża cementowa pracuje nad zmniejszeniem udziału klinkieru wypalanego w piecach w temperaturze 1200-1450 st. C. Proces ten jest głównym źródłem emisji CO2. Według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) jego obecny udział sięgający 71 proc. do końca dekady ma spaść do 65 proc., a do połowy wieku do 57 proc.
- Wg IEA do końca dekady udział produkcji klinkieru z zerową lub bliską zera emisją może sięgać 8 proc., a w perspektywie roku 2050 objąć niemal całą branżę (93 proc. produkcji). Ma się to dziać m.in. za sprawą zmiany mieszanki paliwowej w piecach.
- Ruszyły już pierwsze prowadzone na dużą skalę projekty, które mają zmniejszyć lub całkowicie wyeliminować emisję CO2 przy produkcji cementu. Trzy najbardziej popularne propozycje to wychwytywanie spalin, elektryfikacja procesu oraz poszukiwania zamiennika dla wapna pozyskiwanego w dotychczasowy sposób.
- Zieloną transformację sektora stalowego utrudnia fakt, iż większość produkcji została wyprowadzona do państw rozwijających się – Chiny z 57-procentowym udziałem są liderem – a gospodarki rozwinięte, zdeterminowane do redukcji emisji, dawno temu zlikwidowały moce wytwórcze w tej branży – UE odpowiada za 7 proc., a USA za 4 proc. wytopu.
- Potencjał redukcji emisji w konwencjonalnym procesie wytopu stali ogranicza się do systemów do wychwytywania CO2 (CCUS), który nie będzie miał tu tak dużego znaczenia jak w przypadku cementu. Według IEA w 2030 r. tak produkowane będzie 3 proc. stali, a w połowie wieku 37 proc.
- Większe znaczenie będzie mieć wzrost efektywności, elektryfikacja hut oraz wykorzystanie wodoru. Potencjał wszystkich metod redukcji emisji, łącznie z ograniczeniem popytu, IEA szacuje na 27 proc. mniej emisji do 2030 r.
- Dziś kluczowym konkurentem zarówno dla stali jak i dla betonu staje się drewno. W tym względzie kluczową rolę do odegrania ma drewno klejone (laminowane) krzyżowo CLT (Cross Laminated Timber), które jest materiałem bardzo trwałym, pozwalającym zastępować stal i beton nawet w bardzo wysokich budynkach.