Buda: Kamienie milowe i całe KPO można renegocjować

2 lat temu
Zdjęcie: Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda Źródło: PAP / Radek Pietruszka


Renegocjacja kamieni milowych i całego KPO jest możliwa – powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.



Pytany w Polsat News o spór Polski z UE dotyczący Krajowego Planu Odbudowy Buda tłumaczył, iż kwestia należy głównie do kompetencji ministra ds. Unii Europejskiej, Szymona Szynkowskiego vel Sęka.


– To on ustala, gdzie są styczne punkty i gdzie jest ta nić porozumienia, o której możemy dyskutować. o ile to będzie musiało się przełożyć na jakąś legislację, to będzie pytanie, czy będziemy mieli jedność w naszym obozie, żeby ją przeprowadzić. Wtedy taka dyskusja może być dosyć twarda – przyznał minister.

Kamienie milowe a wojna na Ukrainie

Tłumaczył, iż nie słyszał o propozycjach Szynkowskiego vel Sęka na temat renegocjacji kamieni milowych i Krajowego Planu Odbudowy, ale jest to możliwe.


– Można renegocjować kamienie milowe, całe KPO. Można go otwierać. Wiele państw choćby już chce wnioskować o to, bo z punktu widzenia wojny (na Ukrainie - red.) niektóre elementy są niewykonalne – powiedział Buda.


Polski rząd zgodził się wypełnić kamienie milowe (w sumie to około 300 różnego rodzaju warunków), dzięki czemu KE zaakceptowała w czerwcu br. nasz Krajowy Plan Odbudowy, opiewający na 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek na odbudowę gospodarki po pandemii COVID-19.

Buda: Z KPO jest jak z długiem. Czekamy na jego spłatę

– My mówimy o tym, żeby KPO dzisiaj zrealizować zgodnie z intencją, jaka nam przyświecała podczas negocjacji. Z KPO jest jak z długiem. Czekamy na jego spłatę. Czekamy i szukamy ugodowego rozwiązania sprawy. Rozmawiamy w tej sytuacji z dłużnikiem. Mam nadzieję, iż na ugodzie się zakończy – oświadczył Buda.


Na uwagę, iż to Polska ubiega się o pieniądze z Unii Europejskiej, a nie odwrotnie, minister przekonywał, iż środki te należą się naszemu krajowi, co wynika z traktatów, KPO i rozporządzenia, a mimo to wciąż nie są wypłacane. – To kto tu jest dłużnikiem? – pytał szef resortu.


Czytaj też:Szynkowski vel Sęk: Nikt nie mówił o żadnym akceptowaniu warunków Brukseli
Idź do oryginalnego materiału