Izrael odmówił wyjazdu do kraju dwóm posłankom z Wielkiej Brytanii, które deklarowały, iż wchodzą w skład brytyjskiej delegacji. Władze zarzuciły im, iż "mają plany szerzenia nienawiści przeciwko Izraelowi". Szef MSZ w Londynie David Lammy określił tę sytuację jako "niedopuszczalną". Wokół tego zdarzenia rozgorzała ostra dyskusja między nim a liderką konserwatystów.