Widzowie TVP Info (jeśli jeszcze tacy pozostali), mieli okazję zobaczyć, jak europosłowi PiS Joachimowi Brudzińskiemu puściły na wizji nerwy. Ten bliski współpracownik Kaczyńskiego zaczął na wizji obrażać polityków opozycji.
– To niemieckie popychle, które trzymało się kurczowo żakietu kanclerz Merkel – mówił o premierze Donaldzie Tusku. Nie mniej wulgarnie mówił o Radosławie Sikorskim, którego uznał za „polityka, który wzywał w swoistego rodzaju hołdu berlińskiego do dominacji niemieckiej”.
– o ile ktoś dzisiaj w Polsce wzywa do tego, żeby wpisać się w tę dominującą politykę Niemiec w obszarze gospodarczym, militarnym, geopolitycznym, to jest niczym innym jak po prostu niemieckim popychlem i tak to należy nazywać – wypalił Brudziński.
No cóż, nerwy Brudzińskiego najwyraźniej zawiodły. Trudno mu pogodzić się z nieuniknionym oddaniem władzy przez PiS.