Europoseł Joachim Brudziński (oczywiście z PiS) udaje iż nie rozumie skandalu związanego z Funduszem Sprawiedliwości. – To jest jedna wielka polityczna ściema – przekonywał dziś na antenie Radia Zet.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. | 
– choćby te zarzuty, które są formułowane, tak jak w wypadku pana ministra Wosia, są zarzutami zupełnie aberracyjnymi […]. Korzyść majątkową miało osiągnąć Centralne Biuro Antykorupcyjne, czyli instytucja państwowa – dodał, puszczając wodze fantazji.
Po czym zaczął bagatelizować całą aferę, niemalże przekonując… iż jej nie było. – Na razie o tym dowiadujemy się z ust polityków, albo niektórych mediów, natomiast nie ma w tej sprawie postawionych konkretnych zarzutów, bo w obowiązujących przepisach wokół Funduszu Sprawiedliwości jedynym dysponentem tych środków był minister sprawiedliwości – opowiadał Brudziński.
No nic, poczekamy zobaczymy. Tyle tylko iż wszystko wskazuje na to, iż czas pokaże, jak bardzo Brudziński się myli.

 1 rok temu
                                                    1 rok temu
                    







![Wytyczne w MOPS, żeby dawać jak najmniej zasiłków. Fałsz czy prawda? Na przykładzie zasiłku celowego 200 zł i zasiłku stałego dla stopnia umiarkowanego [List]](https://g.infor.pl/p/_files/37898000/shutterstock-2307730513-37897672.jpg)






