Brudziński stał się przedmiotem drwin. „Wziął odpowiedzialność za klęskę”

1 rok temu

Gołym okiem widać, iż kampania parlamentarna Prawa i Sprawiedliwości ugrzęzła. I nikt na Nowogrodzkiej nie ma pojęcia, jak ją poprowadzić dalej.

Zapewne dlatego do swoistego przesilenia doprowadził Tomasz Poręba, który dotychczas był nominalnym szefem sztabu wyborczego PiS. I w widowiskowy sposób zrezygnował z tego stanowiska. Pokazując przy okazji, jak bardzo skłócona jest wewnętrznie Zjednoczona Prawica.

– Poręba nie chciał być ojcem porażki, porażka zwykle bywa sierotą, a JoJo [czyli Joachim Brudziński – przyp. W24] postanowił ją usynowić – zauważyła Katarzyna Lubnauer, posłanka Platformy Obywatelskiej.

Chociaż musimy pamiętać, iż tak naprawdę winnym wyborczej klęski PiS w jesiennych wyborach parlamentarnych nie będzie Brudziński. A raczej będzie za to odpowiedzialny w niewielkim stopniu. Gross winy spada na Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego, autorów polityki Prawa i Sprawiedliwości od 2015 r.

Idź do oryginalnego materiału