Sondaże przed drugą turą wyborów prezydenckich wskazują na niezwykle wyrównany wyścig między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. Obaj kandydaci cieszą się niemal identycznym poparciem społecznym, a różnice mieszczą się w granicach błędu statystycznego. Wyścig pozostaje otwarty, a przewidzenie zwycięzcy – bardzo trudne.
Duma: Sondaże wyborcze nie muszą pokrywać się z wynikami wyborczymi
Tak też na sprawę patrzą eksperci, którzy na co dzień takie badania wykonują.
– Sondaże w ogóle nie muszą pokrywać się z wynikami wyborczymi, ponieważ sondaże co do zasady nie służą przewidywaniu przyszłości, bo od tego jest prognoza wyborcza – mówi naTemat.pl Marcin Duma, szef Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS).
– Sondaże diagnozują, gdzie jesteśmy w momencie, w którym sondaż został zrobiony. Mamy taką tendencję do patrzenia w sondaże i mówienia: "o rany, to tak będzie" – dodaje Duma, wskazując, iż wcale tak nie musi być.
Zwraca też uwagę, iż kończąca się kampania wyborcza jest dość specyficzna w porównaniu do tych poprzednich.
– jeżeli chodzi o tę konkretną kampanię wyborczą, ona jest bardzo szczególna. Każda kampania jest w jakiś sposób szczególna, ale cechą tej jest to, iż poziom emocji jest zabójczo wysoki – przypomina ekspert.
– Tak intensywnej, ale też brudnej kampanii wyborczej adekwatnie chyba od 1989 roku nie było. I to ma też swój określony wpływ na sondaże – mówi.
– Kiedy mamy tak wysoki poziom emocji, to te zmiany i przesterowania – oczywiście nie wszystkich wyborców – ale przy tak bliskim wyniku choćby małej grupy wyborców (dotyczącej 100-200 tysięcy wyborców), mogą mieć najważniejsze znaczenie dla końcowego wyniku wyborczego – wyjaśnia Duma. – Ci niezdecydowani naprawdę wahają się – podkreśla.
Na kogo zagłosują wyborcy Mentzena?
– Co więcej, choćby wśród tych wyborców, którzy wskazali w badaniu Karola Nawrockiego albo Rafała Trzaskowskiego, są też tacy wyborcy, którzy być może za dzień albo dwa stwierdzą, iż oczywiście nie przerzucą swojego głosu na drugą stronę, ale może nie będą czuli się wystarczająco zmotywowani, żeby pójść i oddać swój głos na tego kandydata, o którym w trakcie sondażu myśleli, do którego było im blisko – wskazuje.
– Myślę, iż sondaże nie przesądzą w sposób taki jednoznaczny, kto w tym wyścigu będzie zwycięzcą – stwierdza.
Duma przypomniał także, iż co pokazała kampania sprzed 10 lat, kiedy startował Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Wtedy część wyborców podejmowała decyzję nad kartą wyborczą lub w sobotę w czasie ciszy wyborczej. Chodzi tutaj głównie o wyborców Pawła Kukiza.
– Dzisiaj rolę wyborców Pawła Kukiza pełnią wyborcy Sławomira Mentzena – zauważa. Przypomnijmy: lider Konfederacji przekonał do siebie 14,8 proc. wyborców.
Duma jest też zdania, iż sondaże wcale nie są aż przychylne dla Trzaskowskiego, gdyż o ile różnica między kandydatami to jedynie 2,5 punktu, to czytelnik/widz może ją widzieć, ale dla ekspertów nie jest ona tak znacząca.
Ekspert przypomniał tutaj, iż przyjęty podczas badań błąd to trzy punkty procentowe. – Wynik, taki jak dzisiaj (w środę-red.) – 47,4 proc. (Trzaskowski-red.) i 45 proc. (Nawrocki-red.), to dla mnie – mimo tego, iż to nie są te same liczby – dla mnie są to te same liczby – podsumowuje.
Sieniutycz o sondażach: Wiemy, iż wygrana będzie o włos
Także Tomasz Sieniutycz z Research Partner zwraca uwagę na specyfikę trwającej jeszcze kilkadziesiąt godzin kampanii i trudny do przewidzenia finalny wynik. Uważa on, iż "to najbardziej perwersyjne wybory, jakie mogą być z punktu widzenia badacza".
– Można się pomylić o dwie dziesiąte i powiedzieć, iż wygra kandydat A, a jak wygra kandydat B, to wszyscy powiedzą, iż się myliłem – wskazuje ekspert, tłumacząc jednocześnie, iż błąd badania będzie bardzo nieduży i z punktu widzenia badacza jest to sukces, a z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy jest to porażka, bo wskazało się nieprawidłowo na któregoś z kandydatów. – Tutaj wiemy, iż wygrana będzie o włos. Tylko nikt nie wie naprawdę, jak to się odbędzie – podkreśla.
Ekspert przypomina także, iż Rafał Trzaskowski przegrał poprzednie wybory. – Można by powiedzieć "do trzech razy sztuka", ale myślę, iż pewne rzeczy, które zostały zrobione w kampanii wyborczej, wcale nie będą mu sprzyjać, bo nasz naród jest trochę przewrotny – zauważa.
Jako przykład podaje skupienie się sztabu Trzaskowskiego na Karolu Nawrockim. – Im bardziej komuś mówimy, iż ta druga osoba jest zła, to tym większy opór budzi się w pewnym momencie, bo jest pewnego rodzaju przesilenie. Myślę, iż tutaj to był jeden z błędów popełnionych przez dzisiaj rządzących – stwierdza.
Sieniutycz, który w przeszłości pracował w reklamie, przypomina, iż z punktu widzenia marketingowego "jest to słabe, gdyż to jest tylko obrzucanie drugiego kandydata błotem, a nie podkreślanie własnych dobrych cech".
– A te dobre cechy, które Trzaskowski chce pokazać, są pokazywane w sposób siermiężny – uznał.
Nowe sondaże przed II turą wyborów prezydenckich
Co jednak pokazały ostatnie sondaże? W środę opublikowano dwa sondaże wyborcze. W obu Rafał Trzaskowski utrzymuje prowadzenie. Według badania United Surveys dla Wirtualnej Polski uzyskał 47,4 proc. poparcia, wyprzedzając Karola Nawrockiego, na którego zagłosować chce 45 proc. respondentów.
Podobne wyniki przynosi sondaż Opinia24 przeprowadzony na zlecenie RMF FM – Trzaskowski otrzymał w nim 47,5 proc. wskazań, podczas gdy Nawrockiego poparło 45,9 proc. ankietowanych.
Przypomnijmy: w niedzielę (1 czerwca) Polacy ponownie ruszą do urn w decydującej rozgrywce o fotel prezydenta. W drugiej turze wyborów zmierzą się wspominani: Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej oraz Karol Nawrocki – popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Lokale wyborcze będą otwarte w godzinach od 7 do 21. Aby oddać głos, należy mieć przy sobie istotny dokument tożsamości. Osoby przebywające poza miejscem zameldowania muszą wcześniej zgłosić zmianę miejsca głosowania lub posiadać stosowne zaświadczenie.