
W kwietniu 2010 r. Bronisław Komorowski był już przyszłym kandydatem Platformy Obywatelskiej w zbliżających się wyborach prezydenckich. W partyjnych prawyborach pokonał Radosława Sikorskiego. Nie wiedział jednak wtedy, iż obowiązki głowy państwa przyjdzie mu pełnić jeszcze zanim wygra wybory. Taki stan rzeczy zastał go w sobotę 10 kwietnia 2010 r., gdy rządowy samolot rozbił się nad ranem w rosyjskim Smoleńsku.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Bronisław Komorowski odebrał telefon od Radosława Sikorskiego. „Szykuj się”
Artykuł 131. Konstytucji RP zobowiązuje marszałka sejmu do wykonywania obowiązków głowy państwa do momentu wyboru nowego prezydenta. Dzieje się tak m.in. w przypadku śmierci. Trzy lata wcześniej, gdy Bronisław Komorowski obejmował funkcję marszałka, traktował ten zapis jako „kompletną abstrakcję” i „czystą teorię”.
„Żachnąłem się choćby wtedy na autorów konstytucji, iż widocznie zwariowali i wypisują takie bzdury chyba tylko po to, by uzasadnić tezę, iż marszałek jest drugą osobą w państwie” — wspominał Komorowski w książce Teresy Torańskiej „Smoleńsk”.
Po telefonie od Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych, zdał sobie jednak sprawę, iż opisana w konstytucji sytuacja to „dramatyczna rzeczywistość”. Dowiedział się, iż na pokładzie samolotu, który rozbił się w Smoleńsku, znajdował się m.in. urzędujący prezydent Lech Kaczyński.
„ Sikorski powiedział, iż ma wiadomość od naszego ambasadora w Moskwie, iż doszło do wypadku prezydenckiego samolotu. Ale nie wie, z jakimi konsekwencjami. Po kilku minutach znowu zadzwonił. […] Padły dwa zdania. Że prawdopodobnie nikt nie przeżył i »szykuj się«, bo zaszła okoliczność przewidziana w konstytucji” — mówił dalej dziennikarce.

Bronisław Komorowski w drodze na spotkanie z dziennikarzami. 10 kwietnia 2010 r.Paweł Supernak / PAP
Bronisław Komorowski wygłosił pierwsze orędzie. „Było krótkie”
Następne chwile po telefonie od Sikorskiego były napięte. Komorowski próbował skontaktować się z najważniejszymi politykami w kraju. Jego małżonka Anna Komorowska w tej samej rozmowie z Torańską przyznała, iż było to bardzo nerwowe 20-25 minut. Para znajdowała się wówczas w wiejskim domu w Budzie Ruskiej na Sejneńszczyźnie. Niedługo po wykonaniu telefonów wsiedli do samochodu i pojechali do Warszawy.
W samochodzie słuchali komunikatów z nazwiskami ofiar, a marszałek nie przestawał dzwonić. Wówczas zadecydował, iż musi podjąć pierwsze decyzje personalne. „Mnie chodziło o zapewnienie ciągłości funkcjonowania ważnych instytucji państwa. Dwie decyzje uznałem za najważniejsze. Powołanie szefa Kancelarii Prezydenta i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego” — mówił. Podkreślał, iż potrzebował na tych stanowiskach osób, którym mógł w pełni zaufać.
„Nie zostałem prezydentem, tylko przejmowałem dodatkowo obowiązki głowy państwa, bo ta nie żyła. Natomiast żeby zostać prezydentem, to jeszcze musiałem wygrać wybory” — wspomniał Komorowski w rozmowie z radiową Jedynką.
Kilka godzin później Komorowski wygłosił pierwsze orędzie do narodu jako pełniący obowiązki prezydenta. „Było krótkie. Chciałem, by było rzeczowe. Bardzo chciałem dać społeczeństwu sygnał, iż mimo tragedii, śmierci prezydenta, prawie całego dowództwa Wojska Polskiego, ministrów, najwybitniejszych działaczy partii politycznych państwo polskie jest i funkcjonuje” — stwierdził w rozmowie z Torańską.

Bronisław Komorowski podczas orędzia do narodu. 10 kwietnia 2010 r.Paweł Supernak / PAP
Bronisław Komorowski wygrał wybory prezydenckie. Zrezygnował z funkcji marszałka sejmu
Pierwszym powszechnie obowiązującym aktem prawnym wydanym przez Komorowskiego było rozporządzenie z 10 kwietnia 2010 r. w sprawie wprowadzenia żałoby narodowej w dniach od 10 do 16 kwietnia.
Jako pełniący obowiązki głowy państwa Komorowski 18 kwietnia uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie. Jako gospodarz uroczystości przyjmował kondolencje od zagranicznych delegacji.
21 kwietnia Komorowski wydał postanowienie o zarządzeniu przedterminowych wyborów prezydenckich na 20 czerwca. Pierwotnie głosowanie miało odbyć się na jesieni. 8 maja udał się z dwudniową wizytą do Rosji na obchody 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
„Funkcjonowałem głównie w oparciu o Sejm, no bo byłem marszałkiem Sejmu, a do Pałacu poszedłem tylko, żeby się pokłonić przy trumnie Leszka Kaczyńskiego. Nie chciałem dlatego, żeby nie jątrzyć, żeby cała ta ekipa Kaczyńskiego nie czuła się jakoś dociśnięta, zagrożona” — mówił w 2025 r. radiowej Jedynce.
Komorowski pełnił obowiązki głowy państwa do 8 lipca 2010 r. W międzyczasie wystartował w wyborach prezydenckich, w których 4 lipca w drugiej turze pokonał Jarosława Kaczyńskiego. Cztery dni później ustąpił ze stanowiska marszałka sejmu, a obowiązki prezydenckie przejął na chwilę marszałek senatu Bogdan Borusewicz.

Bronisław Komorowski wraz z małżonką podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy w Smoleńsku. 10 kwietnia 2010 r.Leszek Szymański / PAP
Następnie do zaprzysiężenia Komorowskiego na prezydenta obowiązki głowy państwa sprawował nowy marszałek sejmu Grzegorz Schetyna. Oficjalnie Komorowski objął urząd prezydenta 6 sierpnia, składając słowa przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym.