Braki kadrowe mogą spowolnić transformację energetyczną w Polsce. Czy rynek pracy nadąży za tempem inwestycji?

enerad.pl 2 dni temu

Wzrost inwestycji w atom i OZE napędza popyt na pracowników

Polska transformacja energetyczna opiera się dziś na dwóch filarach: odnawialnych źródłach energii oraz energetyce jądrowej. Jak wynika z danych Ministerstwa Klimatu, moc zainstalowana OZE w Polsce przekracza już 30 GW, a według raportu „Polskie sieci 2040” do 2040 roku wzrośnie do 90 GW. Z kolei pierwsza polska elektrownia jądrowa ma ruszyć w 2036 roku, co oznacza potrzebę budowy całego sektora atomowego niemal od podstaw.

Za rozwojem infrastruktury musi jednak nadążyć rynek pracy. Tymczasem już dziś w sektorze OZE, który według IRENA zatrudnia w Polsce ponad 212 tys. osób, brakuje m.in. instalatorów, projektantów i specjalistów ds. zarządzania energią. W atomie sytuacja pozostało trudniejsza – Polska dopiero zaczyna budować kompetencje niezbędne do obsługi i rozwoju tej gałęzi energetyki.

Deficyt specjalistów coraz bardziej odczuwalny

Dynamiczny rozwój energetyki wymaga odpowiednio wykwalifikowanych kadr. Zarówno sektor OZE, jak i tworzona od podstaw branża jądrowa, już teraz odczuwają rosnące zapotrzebowanie na pracowników – mówi Włodzimierz Kucharczuk, Project Manager w Smart Solutions HR.

Poszukiwani są zarówno inżynierowie, jak i technicy czy monterzy. W OZE brakuje m.in. techników fotowoltaiki, monterów turbin wiatrowych, ekspertów od biogazu czy magazynowania energii. W energetyce jądrowej potrzeba będzie operatorów reaktorów, inżynierów neutroniki, specjalistów ds. bezpieczeństwa jądrowego oraz fachowców z branż technicznych – spawaczy z uprawnieniami nuklearnymi, monterów czy geodetów. Problemem jest fakt, iż wielu takich specjalistów w Polsce jeszcze nie ma.

Edukacja i migracja – klucz do sukcesu

Eksperci są zgodni: aby sprostać wyzwaniom rynku pracy w energetyce, konieczne są inwestycje w edukację i szkolenia.

Potrzebne będą większe wydatki na edukację techniczną, rozwój współpracy uczelni z przemysłem oraz przekwalifikowanie obecnych pracowników – mówi Kucharczuk. – Tradycyjne zawody energetyczne zyskują nowe specjalizacje, a pracownicy z branż schyłkowych, jak górnictwo, mogą zasilić nowe sektory.

Równolegle Polska powinna ułatwiać migrację specjalistów z zagranicy. Już dziś w sektorze OZE i budowlanym pracuje wielu cudzoziemców, m.in. z Filipin i Kolumbii – według ZUS jest ich ponad 30 tys. Ich rola w realizacji inwestycji będzie rosła, dlatego warto zadbać o integrację i uznawanie ich kwalifikacji.

Zobacz również:
  • Zatrudnienie w PEJ rośnie, a prace nad elektrownią jądrową na Pomorzu bez opóźnień w kluczowym zakresie
  • Praca w OZE – gdzie szukać, ile można zarobić, jak się wyróżnić
  • Praca przy magazynach energii – nowa specjalizacja dla elektryków

Źródło: Smart Solutions

Idź do oryginalnego materiału