- Zarówno KPRP, jak i BBN są instytucjami podległymi do prezydenta. Rzeczywiście do biura BBN wpłynęły dwa razy pisma - w lipcu i sierpniu - z prośbą bardzo generalnie sformułowaną o udzielenie posiadanej wiedzy w BBN na temat rosyjskich i białoruskich wpływów w kilku różnych obszarach, obronności, planowania. Było tam chyba choćby Collegium Humanum - mówił dalej.
- Po konsultacji z prawnikami, w dwóch pismach udzieliłem odpowiedzi w dwóch pismach z odmową podania czy przesłania jakichkolwiek informacji ze względu na brak podstawy prawnej. Bo BBN nie jest jednostką, którą nadzoruje prezes Rady Ministrów i zarządzenie nie stanowi podstawy prawnej. Pan generał Stróżyk doskonale znany jest powód odmowy - dodał szef BBN.
- Jest gotowość do współpracy i BBN może udostępnić dokumenty, musi, gdy jest do tego zobowiązane, o ile są wskazane i jest ku temu podstawa prawna, a tu takowej nie ma - zaznaczył.