Według badania przeprowadzonego przez EURACTIV Bułgaria, czołowi bułgarscy eksperci ds. energii ostudzili nadzieje bułgarskiego rządu na otrzymanie rekompensaty od Brukseli z powodu wysokich cen energii elektrycznej.
Na początku miesiąca Bułgaria, Rumunia i Grecja wezwały Komisję Europejską do podjęcia działań w celu rozwiązania problemu wysokich cen energii elektrycznej w Europie Południowo-Wschodniej, w tym poprzez wypłatę rekompensat.
Trzy kraje wezwały Komisję do wprowadzenia specjalnego podatku od nadmiernych zysków producentów i sprzedawców energii elektrycznej oraz do priorytetowego potraktowania rozwoju połączeń energetycznych w Europie Południowo-Wschodniej. Celem jest złagodzenie skutków izolacji energetycznej regionu od szerszego rynku UE i zapewnienie większej stabilności na rynku energii.
Główny ekonomista Instytutu Zarządzania Energią, Kalojan Stajkow, skomentował dla EURACTIV, iż nie ma takiego unijnego mechanizmu wsparcia i nie wydaje się, aby problem ten znalazł się w agendzie Brukseli.
– To nie znaczy, iż nie można czegoś wymyślić z powodów czysto politycznych. Mamy nowy Parlament Europejski, nowy skład Komisji Europejskiej – powiedział.
System rekompensat
Martin Władimirow, dyrektor programu „Energia i klimat” we wpływowym bułgarskim think-tanku Centrum Studiów nad Demokracją (Center for the Study of Democracy), również wyraził sceptycyzm co do możliwych mechanizmów kompensacyjnych z Brukseli z powodu drogiej energii elektrycznej. Przypomniał, iż w Bułgarii od października 2021 roku działa wewnętrzny system rekompensat za wysokie ceny energii elektrycznej.
Od października 2021 r. do końca 2024 r. pomoc państwa z tytułu wysokich cen energii elektrycznej przyznana po notyfikacji przez Komisję przekroczyła 2,4 mld euro. Pieniądze te zostały przekazane prawie 633 tysiącom firm, szkół, świątyń, teatrów, placówek medycznych i innych instytucji.
Mechanizm wsparcia przewiduje pełną rekompensatę, jeżeli cena energii elektrycznej przekroczy 90 euro za MWh na giełdzie energii.
W odpowiedzi na pytanie EURACTIV skierowane do Ministerstwa Energii, czy Bułgaria zwróci się do Komisji o rekompensatę za wysokie ceny energii elektrycznej, ministerstwo ogłosiło, iż przez cały czas naciska na pieniądze z UE.
„Bułgaria trzyma się stanowiska, które wielokrotnie deklarowała – istnieje potrzeba uruchomienia środków wspólnotowych w celu zrekompensowania wysokich cen” – czytamy w stanowisku bułgarskiego Ministerstwa Energii.
Instytucja przypomina również list ministrów energii Bułgarii, Rumunii i Grecji do europejskiej Komisarz ds. Energii Kadri Simson. Trzy kraje domagają się podjęcia odpowiednich działań i analizy przyczyn wysokich cen.
Bruksela stawia twarde warunki
Przyczyny drogiej energii elektrycznej na Bałkanach są złożone – ograniczenia połączeń przesyłowych między Europą Środkową i Południowo-Wschodnią, w tym niska przepustowość połączeń międzysystemowych i niekompatybilność sieci energetycznych. Sytuacja rynkowa z wysokimi cenami energii elektrycznej, która utrzymuje się od połowy 2024 r., dotknęła Europę Południowo-Wschodnią i częściowo Europę Środkową.
Pozostałe kraje w regionie są bardzo zainteresowane wsparciem Bułgarii, Grecji i Rumunii w ich prośbie o ustanowienie wspólnego podejścia do rozwiązania tego problemu – skomentowało Ministerstwo Energii.
Przewodniczący Bułgarskiego Forum Energii i Górnictwa, Ivan Hinowski, skomentował dla EURACTIV, iż Bruksela stawia twarde warunki, aby pomóc Bułgarii w sprawie wysokich cen energii – liberalizacja rynku energii elektrycznej i restrukturyzacja Bułgarskiego Holdingu Energetycznego (BEH).
– Jest bardzo prawdopodobne, iż niespełnienie tych dwóch warunków uniemożliwi nam uzyskanie wsparcia. Oczywiście możemy błagać Brukselę o litość, wyrywać sobie włosy z głowy, ale czy to pomoże… Liberalizacja będzie ogromnym szokiem, ponieważ nie ma żadnych przygotowań, a Ministerstwo Energii wykazuje karygodną nieodpowiedzialność za jej przygotowanie – stwierdził Hinovski.
W Bułgarii gospodarstwa domowe przez cały czas kupują energię elektryczną ze ściśle regulowanego rynku, a jej cena pozostała prawie niezmieniona w ostatnich latach. Firmy zajmujące się dystrybucją energii zdecydowanie protestują przeciwko utrzymywaniu „politycznej ceny”, ponieważ nie pozwala to na inwestycje w sieć energetyczną.
Jednocześnie Bułgaria od trzech lat znajduje się w poważnym kryzysie politycznym, a gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych jest ostatnią rzeczą, jaką parlament zrobiłby w tej sytuacji.