Bożena Ratter: Polska łączy się w naszych duszach z ideą sprawiedliwości, wolności

solidarni2010.pl 3 miesięcy temu
Felietony
Bożena Ratter: Polska łączy się w naszych duszach z ideą sprawiedliwości, wolności
data:19 czerwca 2024 Redaktor: Anna

Patriotyzm to umiłowanie Ojczyzny. A ojczyzna to jest dziedzictwo, np. w przypadku polskiego patriotyzmu takim dziedzictwem jest Polska. Nasze pokolenie Polski nie stworzyło ale Polskę zastało. Stworzyły Ją poprzednie pokolenia i z tego wypływa pewne zobowiązanie. Skoro zastaliśmy Polskę, którą stworzyły poprzednie pokolenia, to obowiązkiem naszego, obecnego pokolenia, jest przynajmniej nie utracić tego dziedzictwa, nie uszczuplić tego dziedzictwa a jeszcze lepiej je wzbogacić –wyjaśniał redaktor Stanisław Michalkiewicz.

Niestety, nie spełniamy tego obowiązku przez brak reakcji na antypolskie działania. Mówił o tym w wywiadzie profesor Lech Ludorowski, Prezes Towarzystwa im. Henryka Sienkiewicza:
Antypolski stereotyp Polaka –Lacha ma się na Ukrainie bardzo dobrze. „Taras Bulba” był i jest lekturą szkolną. Obraz Lacha, głównie szlachcica, był w literaturze ukraińskiej całkowicie negatywny. Szlachcic to morderca, grabieżca, gwałciciel, okrutnik. Tego rodzaju obraz także za sprawą powieści Mikołaja Gogola „Taras Bulba” z 1842 r. został upowszechniony w całej kulturze europejskiej, a choćby światowej. Okazało się bowiem, iż ta powieść przepełniona okrucieństwami Lachów i nienawiścią do Polaków została przetłumaczona niemal od razu na wszystkie języki europejskie, a później w epoce kina – dzięki staraniom Rosjan i pewnych innych środowisk – stała się kilkakrotnie obiektem ekranizacji. Pierwszy był rosyjski film niemy z 1909 roku, drugi też niemy z 1924 roku. Potem w 1936 r. powstała wersja francusko – amerykańska z udziałem wybitnych aktorów, a w 1961 –film francusko – włoski, który przemierzył cała Europę i obie Ameryki. Ostatnie ekranizacje „Tarasa Bulby „ powstały niecałe 10 lat temu.
Nienawiść gloryfikuje inna antypolska literatura ukraińska należąca do kanonu - „Hajdamacy” Tarasa Szewczenki z 1841 r. Poemat stanowi rzadki w literaturze przykład tak bezwzględnej, apologetycznej aprobaty zbrodni. Poemat jest przepełniony tak straszliwymi okrucieństwami, dosłownie falami krwi, pożogą, śmiercią, wzywaniem do zabijania Lachów, czyli Polaków, okrucieństwem bezgranicznym, iż wręcz odstręcza mnie od analitycznego podejścia – wyjaśnia profesor, autor analiz twórczości Henryka Sienkiewicza.
Niestety, nie spełniamy obowiązku, godzimy się nie tylko w Europie i świecie ale w Polsce, na uszczuplanie dziedzictwa otrzymanego od poprzednich pokoleń. Zezwalając na powstawanie i upublicznianie prac i wypowiedzi zakłamujących polską historię na uczelniach, w mediach, przewodnikach, choćby w niektórych tzw. Kresowych wydawnictwach.
Antypolski stereotyp działa. Dla wykazania istnienia Ukrainy jako państwa (Ukraina powstała w 1991 roku, wcześniej to socjalistyczna republika sowiecka) już wieki temu, likwiduje się w nazewnictwie ukraińskiej a choćby polskiej (sic!) historiografii, tworzonej za nasze pieniądze na polskich uczelniach przez naukowców ukraińskich , istnienie Małopolski Wschodniej jako dzielnicy I i II Rzeczypospolitej. Zastępuje się nazwą Galicja lub region, a Polaków, Ormian Żydów zamieszkałych we Lwowie ( i innych polskich miastach ) w latach 1918 -1945 nazywa się ludnością galicyjską albo społeczeństwem czy ludnością regionu. Do ludności galicyjskiej możemy więc zaliczyć Banacha, Weigla, Twardowskiego, Szajnochę, Teodorowicza, Axentowicza, Bryłę, Schulza, Słowackiego, Korzeniowskiego, Herberta, Pola, Brucknera itd.
W 1918 roku po 123 latach zaborów odzyskaliśmy ponownie Małopolskę jako część Rzeczypospolitej Polskiej. Cesarzowa Marya Teresa uniwersałem, t. j. pismem do wszystkich, z dnia 11. września r. 1772 ogłosiła zajęcie części ziem polskich, nazwanych później Galicyą, na rzecz Austrii. Galicja umarła z chwilą upadku Austro Węgier. W latach 1918 – 1945 była to przez cały czas Rzeczypospolita Polska. Wiedział o tym doskonale dr Majer Bałaban, Nestor żydowsko polskiej historiografii, polski historyk, orientalista i pedagog żydowskiego pochodzenia. Uznany za czołowego historyka polskich żydów wykładał na polskich uniwersytetach II Rzeczypospolitej judaizm.
Pisał w Dziejach Żydów w Galicji i Rzeczypospolitej Krakowskiej 1782 -1868: Rzeczypospolitą zajęła Austria w r. 1772.; od tego czasu Żydzi polscy staję się Żydami galicyjskimi i przechodzą różne koleje, stosownie do planów wiedeńskiego rzędu i tegoż rzędu polityki. ale i pojęcie geograficzne „Galicja” ulega wśród lat rozmaitym zmianom, gdyż na przełomie 18. i 19. wieku wojny napoleońskie okrawywały z różnych stron posiadłości austriackie, już to na rzecz Księstwa warszawskiego, już to na rzecz Rosji.
Niestety, wersję ukraińską historii Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej powielają politycy, doradcy prezydentów jak Bogumiła Berdychowska czy Przemysław Żurawski vel Grajewski. Wojciech Jankowski w Poranku Wnet zacytował fragment przemówienia Marszałek Małgorzaty Gosiewskiej z obchodów 76 rocznicy ludobójstwa w Janowej Dolinie: Zbrodni dokonano przy bezczynności niemieckiego garnizonu. I tak miejsce, które mogłoby być symbolem rozwoju stało się jedną z setek mogił, świadków zbrodni dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Pozwalamy na uszczuplenie dziedzictwa Polski i utrwalanie fałszywego antypolskiego stereotypu narodowi z turańskiej cywilizacji, który nie rozliczył się z faszystowskiej zbrodni ludobójstwa na Polakach, Żydach, Ormianach, Czechach. Majer Bałaban jest tłumaczem elegii żydowskich upamiętniające wydarzenia z połowy XVII wieku, okrutnego ludobójstwa na Żydach i Polakach.
Pierwsze bunty kozackie zaczęły się już kilkadziesiąt lat po unii lubelskiej. W latach 90. XVI wieku wybuchło powstanie kozackie Kosińskiego, parę lat później - Nalewajki, w 1625 roku - Żmajly, w 1630 - Fedorowicza, w 1637 - Pawluka, Ostranicy w 1638 i wreszcie w 1648 roku wojny Chmielnickiego, które były straszliwym ciosem dla I Rzeczypospolitej. Później nastał wiek XVIII, epoka, która zasłynęła też straszliwymi rzeziami. To się niestety powtarzało w naszej historii z zadziwiającą regularnością i towarzyszącą tym mordom szczególną okrutnością – wyjaśnił profesor Lech Ledurowski, urodzony w Kowlu na Wołyniu świadek genocidum atrox XX wieku.
To wydarzenia, do których bardzo ciężko wracać. Wspomnienia tego czasu kosztują mnie wiele. Idylla mojego dzieciństwa nagle zmieniła się we wrześniowe piekło 1939 roku. Patrzyłem, jak ginie Polska. Widziałem zrywane i deptane polskie orły, biało-czerwone flagi, zrzucane tablice z polskimi nazwami. Niewola sowiecka trwała półtora roku. Cudem uniknęliśmy Sybiru. W czerwcu 1941 r. przez ostrzeliwane płonące miasto przewalił się następny front mojego dzieciństwa. Nowy „porządek” niemiecki opierał się na potwornym bezpośrednim terrorze natychmiastowej śmierci. Widziałem publiczne egzekucje i „łagodniejsze” formy przymusu: łapanki, bicie, poniżanie. Ale niedługo na niemiecki terror nałożył się - najstraszliwszy ze wszystkich - przerażający terror ukraiński – wspomina profesor. ( Antypolski stereotyp prof. Lech Ludorowski)
W eseju Patriotyczno-obywatelska służba Henryka Sienkiewicza dla Ojczyzny profesor Lech Ludorowski przytacza pouczenie Henryka Sienkiewicza na temat Ojczyzny: Piękne hasło: „przez ojczyznę do ludzkości” (z ankiety Co myślę o Niemczech, 1905) rozwinął pisarz w następującym komentarzu:
(…) pierwszym obowiązkiem prawdziwego patrioty jest czuwać nad tym, by idea jego Ojczyzny nie tylko nie stanęła w przeciwieństwie do szczęścia ludzkości, ale by się stała jedną z jego podstaw. (…) My, Polacy, tak właśnie rozumiemy ideę ojczyzny, (…) albowiem Polska łączy się w naszych duszach z ideą sprawiedliwości, wolności, z prawem życia dla wszystkich i z ideą rozwoju zasad ogólnoludzkich.
Bożena Ratter
Idź do oryginalnego materiału