Bożena Ratter: Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!

solidarni2010.pl 1 tydzień temu
Aktualności
Bożena Ratter: Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!
data:17 grudnia 2024 Redaktor: Anna

13 grudnia 1918 roku w kontruderzeniu przeciw wojskom ukraińskim pod Niżankowicami brały udział oddziały składające się z młodzieży gimnazjalnej. Jeden z nich, oddział 10 pułku piechoty, poniósł szczególnie dotkliwe straty -12 poległych przemyskich uczniów i sanitariuszki. Dla upamiętnienia młodzieży, nazwanej Orlętami Przemyskimi, która walczyła i ginęła w obronie Przemyśla i Lwowa oraz innych części Polski, społeczeństwo przemyskie ufundowało pomnik Orląt Przemyskich, przy którym, jak co roku, odbyły się 14 grudnia 2024 uroczystości upamiętniające Orlęta Przemyskie i Lwowskie.

Jerzy Michotek w książce „Tylko we Lwowie” przedstawił przebieg uroczystości zorganizowanych przez rząd II RP dla upamiętnienia bohaterskiej walki Orląt o odzyskane ziemie polskie:
„Dnia 4 kwietnia 1925 roku w Warszawie ówczesny minister spraw wojskowych, gen. Władysław Sikorski, do zebranych w Sali Rady Wojennej delegatów oddziałów wojskowych stacjonujących w stolicy odezwał się w te słowa:

„Zebrani tu dziś przedstawiciele rządu, wojska i społeczeństwa mają ten wysoki zaszczyt, iż będą świadkami losowania pobojowiska, które uznane będzie za symbol wielu naszych pobojowisk. Z całej ziemi mogił i krzyżów wybrane zostanie jedno miejsce jako krwawe znamię walk kilku pokoleń o wolność, całość i niepodległość narodu. W pokorze i czci chyląc czoła przed dostojeństwem męki narodowej z ubiegłych lat, dumni jesteśmy, iż tym razem nad grobem Nieznanego Żołnierza, który poległ za ojczyznę, rozebrzmi polska fanfara i majestat prochów Jego czczony będzie przez rodaków jawnie i dumnie".

Po krótkim przemówieniu szef Sztabu Generalnego, generał dyw. Stanisław Haller oddał księdzu biskupowi polowemu 15 kartek, na których Biuro Historyczne Sztabu Generalnego zestawiło 15 najbardziej krwawych pobojowisk z ostatniej wojny...Wezwano najmłodszego wśród obecnych kawalera orderu Virtuti Militari. Był nim ogniomistrz 14 Pułku (pułku artylerii lekkiej), instruktor podchorążych artylerii, Józef Buczkowski. Podszedł do stojącej na stole czarnej urny, do której ks. biskup wrzucił wymieszane przy wszystkich kartki, wyciągnął jedną z nich i podał ministrowi Sikorskiemu. Ten przeczytał ją na głos:

- Warszawa 4 kwietnia 1925 r. Ministerstwo Spraw Wojskowych Sztab Generalny Biuro Historyczne L 651/B.H. Pobojowisko lwowskie z r. 1918 - 1919 łącznie z pobojowiskiem Wereszyce, tj. Gródka Jagiellońskiego, na którym krwawo i ofiarnie biła się z Ukraińcami późniejsza 5 Dywizja Piechoty. Długotrwałość, zaciętość walk, moment poświęcenia występuje tutaj w całej pełni. Za zgodność: Szef Biura Historycznego generał brygady Kukiel. (Pieczęć Ministerstwa Spraw Wojskowych).

We Lwowie powołano Komisję, do której należeli : Ks. arcybiskup Bolesław Twardowski, ks. dziekan mjr Truszkowski, dowódca OK. VI gen. Juliusz Malczewski, dowódca 5 DP gen. Jan Thullie, wojewoda lwowski dr Paweł Garapich, prezydent miasta Józef Neumann, przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych, gen. Mieczysław Boruta- -Spiechowicz, dowódca Obrony Lwowa, brygadier Czesław Mączyński. Komisja dokonała ekshumacji zwłok jednego z obrońców pochowanych na Cmentarzu Łyczakowskim, które jako symbol ofiarnego poświęcenia za ojczyznę zostały przewiezione do Warszawy do Grobu Nieznanego Żołnierza.

Przeniesienie zwłok Nieznanego Żołnierza z Cmentarza Obrońców Lwowa do bazyliki archikatedralnej we Lwowie odbyło się dnia 30 X 1925 r . Dekoracja miasta wypadła wspaniale dzięki komisji artystyczno-dekoracyjnej, w której obok prezesa dra Czołowskiego, wieloletniego dyrektora Archiwu Miejskiego, byli artyści tej miary, jak Batowski, Rozwadowski, Harasimowicz, Filipowicz, Lichota i in.

Od 14-ej płyną nieprzebrane fale publiczności i młodzieży. Każda z kilkudziesięciu szkół stanęła na z góry wyznaczonym stanowisku we wzorowym ordynku, pod okiem wychowawców. O godz. 15-ej ks. infułat Zachowski w asyście kapelanów ks. mjra Bombasa i ks. mjra Blicha oraz licznego duchowieństwa odprawił modły, poczem 8 podoficerów odznaczonych krzyżem Virtuti Militari wzięło trumnę na ramiona i zniosło po stopniach tarasu kaplicy Obrońców Lwowa.

Po obu stronach trumny kroczyli żołnierze z płonącymi pochodniami. Przed trumną stanęły delegacje szkół i duchowieństwo oraz żołnierz z krzyżem. Gdy pochód stanął przed lawetą, na której złożono dostojne szczątki, odśpiewano specjalnie skomponowaną kantatę, kompania honorowa i szwadron kawalerii sprezentowały broń, orkiestra 40 pp odegrała hymn narodowy. Za bramą cmentarza przyłączyły się dwa honorowe oddziały piechoty i kawalerii przy dźwiękach orkiestry 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich.

31 X Lwów odprowadził Bezimiennego Bohatera ze swych pobojowisk na dworzec kolejowy. Tłumy publiczności, pielgrzymki dostojników wojskowych i cywilnych, reprezentacji stowarzyszeń. O godz. 9-ej arcybiskup Twardowski rozpoczął w asyście dostojników Kościoła i przy śpiewie chóru „Lutnia Macierz" mszę żałobną. Gen. Malczewski w imieniu armii Rzeczypospolitej złożył wieniec laurowy. Żołnierz z krzyżem wystąpił na czoło pochodu, a duchowieństwo świeckie i klasztorne trzech obrzędów pod przewodnictwem arcybiskupów Twardowskiego i Teodorowicza rozpoczęło pochód.

Gdy trumna ukazała się na ramionach ośmiu kawalerów Virtuti Militari przed wejściem do katedry, ozwał się z cytadeli lwowskiej wystrzał armatni, a na to hasło rozległ się uroczysty dźwięk dzwonów wszystkich kościołów lwowskich, zahuczały syreny parowozów kolejowych i fabryk lwowskich, całe miasto wstrzymało swe życie na dwie minuty. Potem pochód ruszył na plac Mariacki, gdzie ze stopni pomnika Mickiewicza pożegnali Bezimiennego Bohatera gen. Malczewski, prezydent Neumann i wojewoda Garapich.

Kondukt ruszył przez wspaniale udekorowane ulice w kierunku dworca głównego. Imponujący kondukt prowadził komendant miasta gen. Thullie na koniu, dalej fanfary 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich i szwadron tego pułku powiewający lasem biało-żółtych chorągiewek na lancach ułańskich… Za tym barwnym pochodem szli w szeregu Obrońcy Lwowa ze sztandarami, a potem las sztandarów cechów i korporacji. Orkiestra 19 pp. poprzedzała dwa rydwany z wieńcami. Żołnierz z krzyżem otwierał żałobny kondukt z lawetą ze zwłokami Nieznanego Żołnierza. Za zwłokami przedstawiciele władz miejskich i wojewódzkich, generalicja, konsulowie obcych państw, senatorowie i posłowie, senaty wyższych uczelni, powstańcy z 1863 r., rada miejska i delegacje: Związków Obrońców Lwowa, Oficerów Rezerwy, Inwalidów Wojennych, Legionistów, Czerwonego Krzyża, cechów i wreszcie orkiestra 26 pp. i kompania honorowa ze sztandarem...

Wszystkie stacje kolejowe, przez które przejeżdżano, witały pociąg odgłosem syren, jednostki wojskowe oddawały honory, grały orkiestry, składano wieńce w dwóch przeznaczonych na to wagonach, manifestowała ludność... wszędzie tłumy ludzi... Żółkiew, Rawa Ruska... Bełżec... Ziemia Zamojska... Topolczyca... Zawada... Krasnystaw... w Rejowcu srebrny wieniec z liśćmi dębowymi od mieszkańców Ziemi Chełmskiej odwozi do Warszawy delegacja ze starostą chełmskim na czele.

To jest to ostatnie zdanie anonimowego autora broszury „Cmentarz Obrońców Lwowa“- kończy opowieść Jerzy Michotek. A teraz posłuchaj, nie znany mi odważny Człowieku, który to napisałeś. jeżeli żyjesz i jeżeli spotkamy się, zrobię Ci po lwowsku sztemp okrutny: pocałuję Cię w rękę tak, jak kiedyś całowałem Mamę i Tatę. Żebyś natomiast nie myślał, dzielny lwowiaku, iż w swojej walce o prawdę lwowską byłeś osamotniony, posłuchaj, proszę, piosenki o ziemi nie naszej. Napisałem ją po ostatnim powrocie ze Lwowa. Spotkałem tam kolegę z... waham się, czy powiedzieć... ale tyle lat minęło, spotkałem kolegę z gimnazjum, ale nie z mojego roku. Nosi inne nazwisko. Pod swoim by nie żył. Uszanowałem. Zrozumiałem.

On wie...Oni wiedzą dokładnie kto i kiedy nosi świeże kwiaty wszędzie tam, gdzie być powinny. Spotkałem drugiego; położył palec na ustach jak dziecko bawiące się w chowanego. Już byłem zahartowany. Jeszcze jeden taki tam jest. Ani nazwiska, ani imienia wymienić nie mogę. Aż dziw, iż mój zawał nastąpił tak późno. Piosenkę napisałem, gdy pierwszy z tych trzech przyniósł - na moją prośbę - trzy woreczki z ziemią; jeden z miejsca, skąd ekshumowano Nieznanego Żołnierza, drugi sprzed Panteonu opatrzonego napisem MORTUI SUNT UT LIBERI VIVAMUS (Umarli abyśmy mogli żyć wolni), jedynym nie „odkutym", trzeci woreczek z ziemią spod Pomnika Chwały. Szyła je własnoręcznie i malowała na nich cuda lwowskie pani...

Moja Ziemia

Mam w domu ziemię z grobu, w którym nikt nie leży.
Było w nim Orlę — żołnierz wśród Orląt żołnierzy,
Wśród dzieci, co chwyciły — gdy Kraj był w potrzebie
Za karabin czasami nie mniejszy od siebie
I obronili miasto, by wszyscy wiedzieli,
Że to Miasto —bohater jest „Semper Fidelis”

Wierzył, iż jak odejdzie, to kto inny wróci,
Bo uczono go w szkole, iż ziemi „nie rzucim!”
„nie rzucim! „nie rzucim!
Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!

Wierzył, iż gdy w tej spocznie krwią obmytej ziemi
Zawołają żyjący: „póki my żyjemy!”
A gdy w Polsce szukam pośród tych, co strzegą
Do „Krwi ostatniej kropli”, los wskazał na niego
I powieźli go z miasta, w którym się wykrwawił
Uroczyście, przez całą Polskę do Warszawy.
Zaorane jest miejsce, gdzie poprzednio leżał.
Dziś grób jego to Grób Nieznanego Żołnierza
Żołnierza Żołnierza
Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!

Dzisiaj wieńce składają ku Jego pamięci
Wszechmocni tego świata: króle, prezydenci,
Głowy państw i kościołów, zacni luminarze,
Monarchowie, a także pierwsi sekretarze,

Lecz gdy kładą te wieńce, gdy czoła schylają
Przed Nim, czy o tym wiedzą? I czy pamiętają,
Że ten żołnierz Nieznany wierności dochował
Bowiem zginął za wolność swego miasta - Lwowa
Lwowa Lwowa...
Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!

JERZY MICHOTEK

I dzisiaj oni wiedzą dokładnie kto i kiedy nosi świeże kwiaty wszędzie tam, gdzie być powinny i jak wtedy , sprzeciwiają się temu. Naszym zadaniem jest Pamiętać! Pamiętać! Pamiętać!- tak jak czynią mieszkańcy Przemyśla.

Bożena Ratter
Idź do oryginalnego materiału