Bożena Ratter: Naród europejski w miejsce polskiego
Bożena Ratter: Naród europejski w miejsce polskiego
data:10 maja 2025 Redaktor: Anna
Budowa scentralizowanej Unii Europejskiej, czyli państwa europejskiego, oznacza, iż zmianie ulec musi Konstytucja RP z 1997 r. Konkretnie, uchylony będzie art. 4, a więc Naród utraci pozycję zwierzchnią, przestanie być suwerenny, a jego przedstawiciele, czyli posłowie i senatorowie utracą atrybut reprezentowania suwerena. - Prof. Anna Łabno (konstytucjonalista, członek Rady Naukowej Instytutu Ordo Iris
Coraz częściej odnoszę wrażenie, iż adekwatnie partia stoi ponad państwem, iż dobro partii jest ważniejsze od dobra państwa, czym czasem szkodzi choćby sobie – o braku reakcji PIS na ostrzeżenie prof. Cenckiewicza, który 12 kwietnia napisał o przygotowywanej przez ABW prowokacji dotyczacej praw majątkowych, którą sprzedadzą medialnie jako śledztwo wobec kandydata na Prezydenta - rozmawia Jan Pospieszalski z Pawłem Kukizem.

Nic nowego, w 2003 nie słuchano Filipa Adwenta, który ostrzegał : „Częścią tego globalistycznego trendu niszczenia jest inne niebezpieczeństwo, wymierzone konkretnie w nas, Polaków, a mianowicie zagrożenie niemieckie. Niemcy wyczuły unikalną okazję nadrobienia swoich strat wynikających z II wojny światowej oraz okupacji sowieckiej. Podszyli się pod płaszczyk Unii Europejskiej i wykorzystują ją instrumentalnie do zrealizowania własnych celów: przywłaszczenia polskiej gospodarki, przywłaszczenia polskiej ziemi i ponownego osiedlenia się na tych terenach. Jak na razie, udaje im się to znakomicie. Jest to ekspansja. Kolonizacja. Nazwijmy rzeczy po imieniu. (Filip Adwent „Dlaczego Unia Europejska jest zgubą dla Polski”).
Filip Adwent, wspaniały człowiek, lekarz, który porzucił dostatnie życie we Francji by służyć Polsce. Doskonały analityk, to on, jako europoseł (nie poseł Kalinowski) wywalczył dopłaty dla polskich rolników do owoców miękkich. Grożono jemu i jego rodzinie. Zmarł w niewyjaśnionym do dziś wypadku, jego przewidywania przyszłość Polski w Unii Europejskiej nie były i nie są zgodne z propagandą. https://blogpress.pl/node/22594
Wstęp do ksiązki Filipa Adwenta napisał Carl Beddermann, były doradca UE przy rządzie RP. Jego ostrzeżeń też nie wzięli pod uwagę i nie próbowali zaradzić, a konsekwencje tego ponosimy dzisiaj choćby przez galopującą rewolucję edukacji Minister Nowackiej.
„W Niemczech w szkole uczymy się, iż pierwszy rozbiór Polski był wynalazkiem Polaków, iż Wasi magnaci sami zaproponowali to Rosji i Prusom. Dotąd nie chciałem w to wierzyć. Dzisiaj, widząc, jak Wasza tak zwana elita propaguje przystąpienie do Unii, przekonałem się, iż ta historia może być prawdziwa... Kiedy słyszę, powtarzane bezustannie przez tak zwaną elitę i przez sterowane przez nią media, hasła: "Dla Unii nie ma alternatywy", "Unia to jedyna cywilizacyjna szansa", "Jak nie Unia, to Białoruś", zastanawiam się, czy ci ludzie są ślepi, łatwowierni czy skorumpowani, a może wszystko razem. Zrobiliście dokładnie to, czego my, Niemcy nigdy byśmy nie zrobili. Ponad 80 proc. polskich banków jest już w rękach obcokrajowców. Tak samo najważniejsze pozycje w handlu i przemyśle. Polski przemysł spożywczy jest prawie całkowicie wyprzedany. To samo czeka niedługo całą gospodarkę energetyczną, telekomunikację. Prasa regionalna na obszarach Ziem Odzyskanych pozostaje prawie bez wyjątku w rękach akurat Niemców. Tysiące hektarów Waszej ziemi jest w rękach Holendrów, Niemców, Duńczyków, Anglików, Belgów.
Tym razem nie chodzi tu o dawnego, znanego wroga z szablami i armatami. Nowy przeciwnik uśmiecha się przyjacielsko, poklepuje jowialnie po ramieniu, wymachuje książeczką czekową i wysyła na pierwszą linię frontu najpierw polskiego sojusznika. Zawsze według starej zasady, iż aby wyzysk odnosił najlepsze skutki, należy mu dać wrażenie dobrowolności i najpierw znaleźć sojuszników spośród samych wyzyskiwanych. A tego nowego wroga nie da się po prostu pokonać szablą i karabinem, jak to robili wasi przodkowie.
Najtrudniejszym i najważniejszym w tej chwili zadaniem jest przejrzeć intrygi nieprzyjaciela. Szczególnie uwidaczniają się one w gorliwej i kłamliwej kampanii propagandowej. Nieprzyjaciel wie, iż w każdym zachodnioeuropejskim kraju członkowskim, w którym w przeszłości odbyło się referendum na temat przystąpienia do Unii, osiągnięto kilka ponad 50 proc. głosów ZA. Wie, iż Szwajcarzy i Norwegowie odmówili przyłączenia do Unii, ci ostatni choćby kilkakrotnie. Przy tym, w żadnym z tych państw szkody z przystąpienia do Unii nie były tak oczywiste, a korzyści tak wątpliwe, jak w przypadku Polski. (…) Nie ufajcie przede wszystkim zaciekłej propagandzie waszego postkomunistycznego rządu. Ostatecznie to komuniści rujnowali Wasz kraj przez prawie 50 lat swoich rządów. Musicie polegać tylko na sobie. Jesteście dużym krajem z potencjałem ludzkim , macie wystarczająco dużo surowców i rolnictwo, które z łatwością może wszystkich wyżywić. I wiem jedno: aby Polska nie zajęła wśród państw Piętnastki miejsca jako kraj podrzędny i gospodarczo wyzyskiwany, musicie powiedzieć NIE unijnemu szwindlowi….”
Carl Beddermann, były doradca UE przy rządzie RP
Wycięli nam elitę a miejsce suwerena po II wojnie zajęli przedstawiciele wrogich nacji i szerzyli komunistyczną propagandę. W interesie suwerena głos zabierali zagraniczni obserwatorzy.
Latem 1945 roku Amerykanie deportowali prof. Frantiska Subika wraz z rodziną do Słowacji, gdzie oficjalnie oskarżono go o współpracę ze słowackim rządem zależnym od faszystowskich Niemiec. W ciężkim areszcie, w izolatce, przebywał 33 miesiące oskarżony również o to, iż oczerniał przyjacielski związek sowiecki. Przetrzymywanie i przesłuchiwanie profesora Subika miało jeden cel: odwołanie podpisu pod protokołem z katyńskiego lasu- wspomina jego kuzynka. (Poświęcając życie prawdzie )
Przypomnieć należy, iż po odkryciu przez Niemców w lesie katyńskim, w kwietniu 1943r., masowych grobów zawierających zwłoki Oficerów Polskich, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża odmówił wysłania komisji dochodzeniowej do Katynia wskutek braku zgody rządu sowieckiego. Wobec tej odmowy Niemcy powołali międzynarodową komisję lekarską, którą zobowiązali do zbadania zbiorowych mogił w Katyniu. Po badaniach masowych grobów w czasie od 28-go do 30-go kwietnia 1943 r. eksperci wydali orzeczenie stwierdzające, iż przyczyną śmierci ofiar były wyłącznie strzały w potylicę, i iż rozstrzeliwania miały miejsce w miesiącach marcu i kwietniu 1940 r. Zważywszy, iż teren gdzie zwłoki zostały odkryte znajdował się wiosną 1940 r. pod hegemonią sowiecką, podanie daty śmierci oficerów polskich było równoznaczne ze stwierdzeniem, iż Sowieci są odpowiedzialni za te mordy.
Po wojnie, presję wywierano nie tylko na członkach komisji z państw z sowieckiej strefy okupacyjnej. Przykładem jest prof. Francois Naville, szwajcarski lekarz medycyny sądowej, któremu deputowany komunistyczny Jean Vincent zarzucił w 1946 roku kolaborację z Niemcami w sprawie badania genezy mordów katyńskich i zażądał usunięcia go z Uniwersytetu.
W odpowiedzi na te oskarżenia prof. Naville oświadczył co następuje :
-Nie było absolutnie moim zamiarem przysłużenie się Niemcom, tylko Polakom i prawdzie.
-Nie prosiłem, ani nie otrzymałem od kogokolwiek ani złota, ani srebra, ani podarunków, ani nagrody, ani korzyści, ani obietnic jakiejkolwiek natury.
-Gdy jakiś kraj jest rozdarty niemal jednocześnie przez armie dwóch potężnych sąsiadów, gdy dowiaduje się, iż zamordowano tysiące jego oficerów będących jeńcami, którzy nie popełnili żadnej innej zbrodni oprócz tej jednej, iż bronili swego kraju, gdy stara się dowiedzieć, w jakich okolicznościach mogło to się wydarzyć, nie sposób będąc uczciwym żądać wynagrodzenia za to, aby udać się na miejsce i próbować unieść skraj zasłony kryjącej przed resztą świata okoliczności aktu tak obrzydliwej podłości przeciwnej obyczajom wojennym.
Jeszcze szereg lat później, choćby będąc już na emeryturze, prof. Naville interesował się „Sprawą Katyńską”. (Laudatio prof. Kazimierza Karbowskiego, syna majora-lekarza W.P. Bronisława Karbowskiego, jeńca obozu w Starobielsku, zamordowanego wiosną 1940 r. w Charkowie).
Okazuje się, iż nie tylko szwajcarski deputowany nakłaniał prof. Naville do wycofania podpisu z protokołu dotyczącego zbrodni katyńskiej. Stefan Kurowski, Naczelny Prokurator przy Najwyższym Trybunale Narodowym kilkakrotnie spotykał się z prof. F. Naville i nakłaniał go do rezygnacji z katyńskich ustaleń. W szczegółowej notatce, którą Stefan Kurowski sporządził, proponował jako kolejne działanie przekupienie profesora Naville. Prof. F. Naville złożył obszerne wyjaśnienie przed komisją amerykańską badającą zbrodnię katyńską w 1951r. Zrobił to również pozbawiony tytułu profesora Frantisek Subik po ucieczce z kraju, w ambasadzie amerykańskiej w Wiedniu.
Bożena Ratter