Bożena Ratter: Edward hr. Raczyński był zatroskany dyskryminacją narodowości polskiej
Bożena Ratter: Edward hr. Raczyński był zatroskany dyskryminacją narodowości polskiej
data:04 lipca 2025 Redaktor: Anna
Pod berłem W.K. Mości w W. Ks. Poznańskim mieszkają dwa różne szczepy - Polacy i Niemcy. Nasi niemieccy współobywatele są szanowanymi pędami, w późniejszych czasach na ziemi naszej zaszczepionymi. ale my jesteśmy pniem tak starym jak ta ziemia, a przynajmniej jak jej historia. Jesteśmy zatem starszymi braćmi, jesteśmy w większości, a mimo to żądamy dla siebie tylko równouprawnienia z mieszkającymi obok nas Niemcami. ale tego równouprawnienia nie mamy –mowę w języku niemieckim wygłosił w czasie koronacji króla, Fryderyka Wilhelma IV, w Królewcu 10 września 1840 roku, Edward hr. Raczyński zatroskany dyskryminacją narodowości polskiej w Wielkim Księstwie Poznańskim.

1. Gdy nasi niemieccy współobywatele dzieci swoje chcą kształcić w mowie ojczystej, wówczas otrzymują ku temu wszelką pomoc i najlepszych nauczycieli. Natomiast gdy my dzieci swoje kształcić chcemy w mowie ojczystej, wówczas ogranicza się nas do dwóch najniższych klas.
Sire, to nie są równe prawa.
2. Gdy nasi niemieccy współobywatele procesy swoje toczyć chcą w języku ojczystym, nic im w tym nie przeszkadza. ale gdy my, Polacy chcemy tego samego w naszej mowie, przedkłada nam się rozporządzenie z roku 1832, mocą którego odebrano językowi polskiemu prawne jego znaczenie.
Sire, to nie są równe prawa…itd.
W tym stylu przedstawił Raczyński także inne zażalenia, iż na 17 dla landratów w rejencji poznańskiej tylko cztery jako taką mówiło po polsku, iż władze prowincjonalne unikają w języku urzędowym nazwy Wielkiego Księstwa Poznańskiego przypominającej Polakom dawne dzielnice księstwa z XII i XIII wieku, iż usuwają orła białego z godeł państwowych…itp.
Wśród wybitnych Wielkopolan w pierwszej połowy XIX wieku obok lekarza społecznika Karola Marcinkowskiego, filologa i przemysłowca Hipolita Cegielskiego, filozofa i polityka Karola Libelta, pedagoga Ewarysta Estkowskiego i wielu innych - na czołowe miejsce wysuwa się zdecydowanie Edward hrabia Raczyński
Obecny Premier Donald Tusk również zna doskonale niemiecki i również wygłasza mowy w tym języku przed Kanclerzem Niemiec ( niby nie w czasie zaboru, jak czynił to Edward Raczyński ), ale nie z troski o dyskryminację narodu i państwa polskiego. Więc na czyje czołowe miejsce się wysuwa zdecydowanie?
Dlaczego tak się dzieje i co my Polacy, mieszkający w Polsce możemy zrobić, aby przetrwać, jak tworzyć nową elitę by działała choćby tak, jak Edward Raczyński w zaborze pruskim – o tym pisze Bartosz Kopczyński w pierwszym tomie publikacji „Poradnik świadomego narodu” , który zaprezentował w Księgarni Multibook w Warszawie.
Jest to kontynuacja dzieła intelektualnego K. Karonia, projekt oddolny, pozasystemowy i autorski, który prowadzą w Instytucie Wiedzy Społecznej im. Krzysztofa Karonia Bartosz Kopczyński, Jakub Zgierski, Dariusz Rozwadowski i Robert Zawadzki. Polecam zarówno książki jak i filmy dokumentalne, których autorami są wymienieni panowie.
Mowa Edwarda Raczyńskiego była skuteczna. Fryderyk Wilhelm IV odwołał natychmiast Flottwella ze stanowiska naczelnego prezesa Księstwa, na mocy zarządzenia z 29 maja 1842 roku język polski w szkolnictwie ludowym pozyskał zdecydowaną przewagę nad niemieckim na przeciąg następnych 30 lat aż do ery Bismarcka. Natomiast w szkołach średnich przeznaczonych głównie dla Polaków język polski stał się obowiązkowym przedmiotem nauczania we wszystkich poziomach, natomiast językiem wykładowym - tylko w czterech klasach niższych w odniesieniu do wszystkich przedmiotów oraz w nauce religii, języka hebrajskiego i polskiego w klasach wyższych. Odnośnie sądownictwa, wydano również niezwłocznie zarządzenie, aby rozprawy odbywały się w tym języku, w którym wpływały skargi. Reakcją na zażalenie Raczyńskiego było również ustanowienie przez króla dwóch katedr literatur słowiańskich na uniwersytecie berlińskim i wrocławskim, gdzie studiowało wielu Polaków. Naukę języka polskiego wprowadzono choćby do szkół kadetów. Król nakazał również ministrowi Muhlerowi obsadzenie stanowisk w Wielkim Księstwie ludźmi znającymi obydwa języki krajowe, oraz przeznaczył fundusz wysokości 3000 talarów rocznie, na stypendia dla tych urzędników z Księstwa, którzy zechcą się uczyć po polsku.
Edward Raczyński zanim osiadł w pałacu w Rogalinie udał się w podróż do Turcji, którą uważał za naturalnego sprzymierzeńca Polaków i stałą przeciwwagę wobec carskiej Rosji. Pragnął poznać dokładnie ten interesujący egzotyczny kraj, jego ludy obyczaje, stosunki społeczne i urządzenia polityczne. W podróży towarzyszył mu wszędzie warszawski malarz Ludwik Fuhrman, który odrysowywał w swoim szkicowniku co ciekawsze zabytki i krajobrazy.
Dziennik z podróży opublikował w pięknym wydaniu, we Wrocławiu w 1821 roku, liczącym ponad 200 stron, a ozdobionym 809 planszami (na podstawie szkiców Furmana), nad którymi pracowali artyści z różnych miast europejskich.
Dochód ze sprzedaży tej publikacji przeznaczył Raczyński na ubogich w Poznaniu oraz różne instytucje dobroczynne w Warszawie, jak szkoła głuchoniemych, szpital Dzieciątka Jezus.
Największym dziełem Raczyńskiego w okresie przed powstaniowym było wybudowanie w Poznaniu wspaniałego gmachu, wzorowanego na paryskim Luwrze, w którym została pomieszczona biblioteka publiczna. Na budowę tego gmachu stanowiącego do dnia dzisiejszego ozdobę śródmieścia Poznania, na zakup książek i fundusz wieczysty, wydał Raczyński przeszło 120 tysięcy talarów. Specjalny paragraf statutu biblioteki postanawiał, iż urzędnikami biblioteki mogą być wyłącznie wybrani kandydaci wywodzący się spośród krajowców, władający biegle językiem polskim i niemieckim.
Bezpośredni związek z rozbudową biblioteki miała imponująca działalność wydawnicza Raczyńskiego. Po wydaniu dziennika podróży po Turcji zaczął gromadzić materiały do drugiego oryginalnego dzieła „Wspomnień Wielkopolski”, które ukazały się drukiem w Poznaniu dopiero w latach 1842-1843.
Część pierwsza zawierała opis miast i znacznie mniejszych miejscowości trzech wielkopolskich, województw: poznańskiego, gnieźnieńskiego i kaliskiego, a także ciekawsze krajobrazów, pamiątek sztuki, architektury tudzież zwięzłe uwagi na temat historii tego regionu, rozwoju rolnictwa, hodowli przemysłu i handlu. Część drugą (obszerny tom in folio) wypełniło 66 miedziorytów wzbogacających wizualnie te opisy (kościoły, zamki, pałace itp.). Rysunków dostarczył po części brat Atanazy część wykonała z natury żona Konstancja, główna inspiratorka tego przedsięwzięcia, „żarliwa o rzeczy ojczyste Polaka”- jak pisze we wstępie do tych „Wspomnień” Raczyński.
Dzieło to oparte na gruntownych studiach archiwalnych i własnych obserwacjach autora, na materiałach wydobytych z archiwów biskupich, klasztornych, grodzkich, ziemskich i rodzinnych przedstawiało dużą wartość historyczną i naukową. Zrodziło się z pobudek czysto patriotycznych. Autor pragnął w nim bowiem, jak zaznacza we wstępie, „zachować od zagłady to, co my w żywej pamięci zachować powinniśmy, aby przed oczy Polaków wystawić to, co oni aż do ostatniego tchu życia swego uwielbiać powinni”.
Bożena Ratter
Sire, to nie są równe prawa.
2. Gdy nasi niemieccy współobywatele procesy swoje toczyć chcą w języku ojczystym, nic im w tym nie przeszkadza. ale gdy my, Polacy chcemy tego samego w naszej mowie, przedkłada nam się rozporządzenie z roku 1832, mocą którego odebrano językowi polskiemu prawne jego znaczenie.
Sire, to nie są równe prawa…itd.
W tym stylu przedstawił Raczyński także inne zażalenia, iż na 17 dla landratów w rejencji poznańskiej tylko cztery jako taką mówiło po polsku, iż władze prowincjonalne unikają w języku urzędowym nazwy Wielkiego Księstwa Poznańskiego przypominającej Polakom dawne dzielnice księstwa z XII i XIII wieku, iż usuwają orła białego z godeł państwowych…itp.
Wśród wybitnych Wielkopolan w pierwszej połowy XIX wieku obok lekarza społecznika Karola Marcinkowskiego, filologa i przemysłowca Hipolita Cegielskiego, filozofa i polityka Karola Libelta, pedagoga Ewarysta Estkowskiego i wielu innych - na czołowe miejsce wysuwa się zdecydowanie Edward hrabia Raczyński
Obecny Premier Donald Tusk również zna doskonale niemiecki i również wygłasza mowy w tym języku przed Kanclerzem Niemiec ( niby nie w czasie zaboru, jak czynił to Edward Raczyński ), ale nie z troski o dyskryminację narodu i państwa polskiego. Więc na czyje czołowe miejsce się wysuwa zdecydowanie?
Dlaczego tak się dzieje i co my Polacy, mieszkający w Polsce możemy zrobić, aby przetrwać, jak tworzyć nową elitę by działała choćby tak, jak Edward Raczyński w zaborze pruskim – o tym pisze Bartosz Kopczyński w pierwszym tomie publikacji „Poradnik świadomego narodu” , który zaprezentował w Księgarni Multibook w Warszawie.
Jest to kontynuacja dzieła intelektualnego K. Karonia, projekt oddolny, pozasystemowy i autorski, który prowadzą w Instytucie Wiedzy Społecznej im. Krzysztofa Karonia Bartosz Kopczyński, Jakub Zgierski, Dariusz Rozwadowski i Robert Zawadzki. Polecam zarówno książki jak i filmy dokumentalne, których autorami są wymienieni panowie.
Mowa Edwarda Raczyńskiego była skuteczna. Fryderyk Wilhelm IV odwołał natychmiast Flottwella ze stanowiska naczelnego prezesa Księstwa, na mocy zarządzenia z 29 maja 1842 roku język polski w szkolnictwie ludowym pozyskał zdecydowaną przewagę nad niemieckim na przeciąg następnych 30 lat aż do ery Bismarcka. Natomiast w szkołach średnich przeznaczonych głównie dla Polaków język polski stał się obowiązkowym przedmiotem nauczania we wszystkich poziomach, natomiast językiem wykładowym - tylko w czterech klasach niższych w odniesieniu do wszystkich przedmiotów oraz w nauce religii, języka hebrajskiego i polskiego w klasach wyższych. Odnośnie sądownictwa, wydano również niezwłocznie zarządzenie, aby rozprawy odbywały się w tym języku, w którym wpływały skargi. Reakcją na zażalenie Raczyńskiego było również ustanowienie przez króla dwóch katedr literatur słowiańskich na uniwersytecie berlińskim i wrocławskim, gdzie studiowało wielu Polaków. Naukę języka polskiego wprowadzono choćby do szkół kadetów. Król nakazał również ministrowi Muhlerowi obsadzenie stanowisk w Wielkim Księstwie ludźmi znającymi obydwa języki krajowe, oraz przeznaczył fundusz wysokości 3000 talarów rocznie, na stypendia dla tych urzędników z Księstwa, którzy zechcą się uczyć po polsku.
Edward Raczyński zanim osiadł w pałacu w Rogalinie udał się w podróż do Turcji, którą uważał za naturalnego sprzymierzeńca Polaków i stałą przeciwwagę wobec carskiej Rosji. Pragnął poznać dokładnie ten interesujący egzotyczny kraj, jego ludy obyczaje, stosunki społeczne i urządzenia polityczne. W podróży towarzyszył mu wszędzie warszawski malarz Ludwik Fuhrman, który odrysowywał w swoim szkicowniku co ciekawsze zabytki i krajobrazy.
Dziennik z podróży opublikował w pięknym wydaniu, we Wrocławiu w 1821 roku, liczącym ponad 200 stron, a ozdobionym 809 planszami (na podstawie szkiców Furmana), nad którymi pracowali artyści z różnych miast europejskich.
Dochód ze sprzedaży tej publikacji przeznaczył Raczyński na ubogich w Poznaniu oraz różne instytucje dobroczynne w Warszawie, jak szkoła głuchoniemych, szpital Dzieciątka Jezus.
Największym dziełem Raczyńskiego w okresie przed powstaniowym było wybudowanie w Poznaniu wspaniałego gmachu, wzorowanego na paryskim Luwrze, w którym została pomieszczona biblioteka publiczna. Na budowę tego gmachu stanowiącego do dnia dzisiejszego ozdobę śródmieścia Poznania, na zakup książek i fundusz wieczysty, wydał Raczyński przeszło 120 tysięcy talarów. Specjalny paragraf statutu biblioteki postanawiał, iż urzędnikami biblioteki mogą być wyłącznie wybrani kandydaci wywodzący się spośród krajowców, władający biegle językiem polskim i niemieckim.
Bezpośredni związek z rozbudową biblioteki miała imponująca działalność wydawnicza Raczyńskiego. Po wydaniu dziennika podróży po Turcji zaczął gromadzić materiały do drugiego oryginalnego dzieła „Wspomnień Wielkopolski”, które ukazały się drukiem w Poznaniu dopiero w latach 1842-1843.
Część pierwsza zawierała opis miast i znacznie mniejszych miejscowości trzech wielkopolskich, województw: poznańskiego, gnieźnieńskiego i kaliskiego, a także ciekawsze krajobrazów, pamiątek sztuki, architektury tudzież zwięzłe uwagi na temat historii tego regionu, rozwoju rolnictwa, hodowli przemysłu i handlu. Część drugą (obszerny tom in folio) wypełniło 66 miedziorytów wzbogacających wizualnie te opisy (kościoły, zamki, pałace itp.). Rysunków dostarczył po części brat Atanazy część wykonała z natury żona Konstancja, główna inspiratorka tego przedsięwzięcia, „żarliwa o rzeczy ojczyste Polaka”- jak pisze we wstępie do tych „Wspomnień” Raczyński.
Dzieło to oparte na gruntownych studiach archiwalnych i własnych obserwacjach autora, na materiałach wydobytych z archiwów biskupich, klasztornych, grodzkich, ziemskich i rodzinnych przedstawiało dużą wartość historyczną i naukową. Zrodziło się z pobudek czysto patriotycznych. Autor pragnął w nim bowiem, jak zaznacza we wstępie, „zachować od zagłady to, co my w żywej pamięci zachować powinniśmy, aby przed oczy Polaków wystawić to, co oni aż do ostatniego tchu życia swego uwielbiać powinni”.
Bożena Ratter