Bożena Ratter: Działacze nacjonalizmu ukraińskiego do perfekcji opanowali Goebelsowskie metody propagandy

solidarni2010.pl 2 miesięcy temu
Felietony
Bożena Ratter: Działacze nacjonalizmu ukraińskiego do perfekcji opanowali Goebelsowskie metody propagandy
data:12 lipca 2024 Redaktor: Redakcja

Działacze nacjonalizmu ukraińskiego do perfekcji opanowali Goebelsowskie metody propagandy i posługiwanie się socjotechniką

Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie założyła Karolina Romanowska. O realizowanych i planowanych warsztatach pojednania, również w Warszawie, w Lublinie, gdzie tworzy się młodzieżówka stowarzyszenia, która ma interesujące pomysły, mówi w „Kurierze Galicyjskim” (również w Radio Wnet, na portalu Fronda). Polacy i Ukraińcy muszą ze sobą rozmawiać. Ukraina jest w stanie wojny i sercem jestem za Ukrainą”.

Co o pojednaniu mówią Polacy, którzy sercem są za Polską, nie zapominając o wsparciu dla ofiar wojny rosyjsko ukraińskiej?

Między narodem polskim i ukraińskim nie było i nie ma konfliktu, stąd mowa o polsko-ukraińskim pojednaniu jest bezprzedmiotowa. Jedyną drogą jest potępienie przez naczelne organy państwowe Polski i Ukrainy ukraińskiej zbrodni ludobójstwa na ludności polskiej i ukraińskiej. Działacze nacjonalizmu ukraińskiego do perfekcji opanowali Goebelsowskie metody propagandy i posługiwanie się socjotechniką. Efektem tego są przeznaczone dla szkół podręczniki, publikacje, slogany, zbitki słowne w postaci „wzajemnego przebaczenia” itp - pisał ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk nazywając integralny nacjonalizm ukraiński odmianą faszyzmu.

Akcje wymazywania odpowiedzialności zbrodniarzy za ukraińskie genocidum atrox na obywatelach polskich rozpoczęły się wraz z zakończeniem II wojny światowej. 13 listopada 2009 minister Radosław Sikorski za działania na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego nadał Bohdanowi Osadczukowi Odznakę Honorową „Bene Merito”.

W Polsce Ludowej, sprzedanej przez zachodnich sojuszników Stalinowi i rządzonej przez agentów Kremla, komunistów, a często choćby byłych banderowców, przeciągniętych na swoją stronę przez Sowietów, polskie ofiary nie mogły choćby zapalić świeczek na grobach pomordowanych. Rozkwitała odgórnie zadekretowana „przyjaźń” Polski i narodów Związku Sowieckiego, tak jak obecne „pojednanie” polsko-ukraińskie - bez pokajania, skruchy i chrześcijańskiego wyznania winy - pisał prof. Czesław Partacz w monografii Politechniki Koszalińskiej w 2013 roku .

Prawda i sprawiedliwość są silniejsze niż ich przeciwieństwa. Racjonalizm to coś, czego w Polsce nie ma. Często powtarzamy pewne tezy, używamy pojęć wtłaczanych nam przez tzw. oponentów. Choćby pojednanie – pojednać mogli się mordercy z niedoszłymi ofiarami – ponieważ tych ofiar niedoszłych praktycznie nie ma, nie mówmy już o pojednaniu. Przebaczenie – nie ma takiej etyki, która pozwalałaby na to, by ktoś, np. polityk, kapłan, rabin czy sołtys mógł komuś, zwłaszcza wbrew kogoś, przebaczył za coś, czego sam nie doznał jako człowiek. Kto cię uderzył w policzek nadstaw drugi - nadstaw drugi, ale swój, nie czyjś – nie słuchajmy bzdur, korzystanie z rozumu jest naszym obowiązkiem.

Profesor Bogusław Paź przytoczył powiedzenie Kartezjusza – „nic nie jest tak sprawiedliwie rozdzielone ludziom jak rozum, bowiem nie zdarzyło się, by ktoś uskarżał się, iż ma go mniej niż inni”. Nie ma logiki, łaciny, historii filozofii, nauki muzyki ani w szkołach ani w seminariach. To jest dramat, zostaliśmy wykorzenieni z naszej polskiej, chrześcijańskiej tradycji i zdegradowani intelektualnie (czego chcieli zaborcy, a potem dwukrotni agresorzy w XX w, Niemcy).

Deptanie Bożych przykazań miało miejsce tak bardzo wyraźnie w czasie II wojny światowej, gdy dopuszczano się czynów ludobójstwa. Tak też się działo na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej w latach 1939 -1947. Szukamy dzisiaj drogi pojednania, ale warunkiem pojednania jest przyznanie się do winy, do grzechu, prawdy historycznej o wydarzeniach, także o zbrodniach. Toczy się dzisiaj w świecie wielki spór o prawdę. Niektórzy nam wmawiają, iż prawdy obiektywnej nie ma, iż każdy ma swoje mniemanie, pogląd o wydarzeniach. jeżeli nie ma prawdy obiektywnej, prawdy dla wszystkich to wszystko jest dozwolone. To tym samym jest więc zabijanie co ochrona życia,- ks. bp prof. dr hab. Ignacy Dec w homilii w nawiązaniu do czytanej Ewangelii:

Emerytowany biskup łaciński łucki, z urodzenia Ukrainiec, wielokrotnie powtarzał jeszcze długo przed rokiem 2014 : o ile Ukraina nie padnie na kolana i nie przeprosi Pana Boga za krew, którą przelała podczas II wojny światowej - to sama spłynie krwią. Stąd jego inicjatywa - niedokończone msze wołyńskie - aby modlić się za ofiary i za katów, aby przepraszać i dokończyć tę mszę, której nie dokończyli nasi dziadowie, nasze babcie, nasi rodzice, pradziadowie, nasi sąsiedzi…

My Polacy, z tego miejsca na Jasnej Górze podkreślamy, iż jakiekolwiek pojednanie, jakiekolwiek przebaczenie, w imię pamięci tych, którzy tam zostali, w imię pamięci Rzeczypospolitej, którą tam zamordowano - może nastąpić tylko i wyłącznie w taki sposób, iż zbrodnia ludobójstwa ukraińskiego musi być osądzona, a sprawcy surowo ukarani. Warunkiem pojednania musi być bezwzględnie potępienie przez rząd, przez ukraińskie państwo tych zbrodni przeciwko ludzkości dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów – powiedział podczas 29. Światowego Zjazdu i Pielgrzymki Kresowian na Jasnej Górze Jan Skalski, Prezes Światowego Kongresu Kresowian.

Stanąć w prawdzie, tak jak uczy nas katechizm kościoła katolickiego. Jest pięć warunków do spełnienia dla pojednania na płaszczyźnie religijnej, gdy nie oglądając się na przywódców politycznych, narodowych możemy tego dokonać:

1. stanąć w prawdzie - dokonać bilansu, co znamy, co wiemy, co można zrobić, czego nie zrobiono

2. żal za grzechy przed Bogiem i bliźnimi

3. mocne postanowienie poprawy

4. szczera spowiedź przed Bogiem i bliźnimi

5. zadośćuczynienie Bogu i bliźnim.

Dla ludzi religijnych, którzy odwołują się do nauczania Ewangelii, do nauczania Jana Pawła II - akże tego wypowiedzianego we Lwowie i Kijowie - istotne jest stanięcie w prawdzie - ks. prof. Józef Marecki.

Członkowie Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie złożyli 11.07 wieniec podczas uroczystości na Skwerze Wołyńskim. Prowadzą również zrzutkę na swoją działalność, w Polsce. Dziwne, prosić o pomoc finansową ofiary ukraińskiego ludobójstwa.

Stowarzyszenia i fundacje posługujące się terminem „pojednanie” działają również w odniesieniu do polskich relacji z innymi mniejszościami czy katami Polski. Tak było i 100 lat temu:

"Mimo to są u nas ludzie, choćby poważni, którzy wszelką wzmiankę o zgubnem działaniu masoneryi przyjmują z niedowierzaniem, jakby jakąś opowieść o strachach, albo przynajmniej pod tym względem mylne mają zapatrywania – pisał św. Józef Sebastian Pelczar w 1911 roku. To atoli jest pewnem, iż masonerya wszystkich państw jest nieprzychylnie usposobioną dla religii katolickiej; i nic w tem dziwnego, bo jej zasady i dążności sprzeciwiają się wręcz dogmatom i prawidłom tej religii, tak, iż o jakiemś pojednaniu się nie może być mowy. Pamiętać też trzeba, iż masonerya nie tylko wtenczas szkodzi Kościołowi katolickiemu, gdy go w spółce z radykałami, socyalistami i żydami otwarcie zwalcza, ale także, gdy podziemną swoją robotą, przy pomocy związków i pism wolnomyślnych, socyalistycznych, żydowskich i liberalnych, wszczepia katolikom ducha swojego, a zatruwa ducha katolickiego".

Bożena Ratter

Idź do oryginalnego materiału