Bożena Ratter: Do pojednania potrzebne są tysiące takich pomników stawianych przez oprawców na ziemi skąpanej krwią

solidarni2010.pl 2 miesięcy temu
Felietony
Bożena Ratter: Do pojednania potrzebne są tysiące takich pomników stawianych przez oprawców na ziemi skąpanej krwią
data:18 lipca 2024 Redaktor: Redakcja

W związku z tymi obchodami w sposób nie praktykowany w cywilizowanych krajach ośmielił się Pan ingerować w wewnętrzne sprawy Państwa Polskiego, nazywając uroczystości „skandalicznym anty ukraińskim przedsięwzięciem” czy „prowokacyjnymi uroczystościami”.

NIE, NIE…to nie uroczyste obchody odsłonięcia pomnika w Domostawie. Te słowa skierowane zostały do ambasadora Ukrainy Ihora Charczenko protestującego w 2005 roku przeciw organizowanym w Przemyślu obchodom 60. rocznicy ukraińskiego ludobójstwa ludności polskiej na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1939-1947.

Przeciw obchodom w Przemyślu zaprotestowali również Ukraińcy zrzeszeni w Związku Ukraińców w Polsce. W 2005 roku członek zarządu Piotr Tyma mówił o obchodach 60. rocznicy ukraińskiego ludobójstwa w Przemyślu, iż „ jest to próba wywołania antyukraińskich nastrojów”.

Retoryka polskich i ukraińskich władz, mediów i Ukraińców wobec odsłoniętego w Domostawie Pomnika mistrza Andrzeja Pityńskiego, oddającego hołd Polakom i innym obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, bestialsko mordowanym przez Ukraińców -zgodnie z uchwałą Prowodu OUN z 1929 roku - wyrżnąć cużyńców - nie zmieniła się od zakończenia II wojny światowej.

Prezes Związku Ukraińców w Polsce Myrosław Skórka uważa pomnik Andrzeja Pityńskiego odsłonięty w Domostawie za przykład polskiej głupoty i twierdzi, iż ma to na celu rozbudzić i budzić czy utrzymywać nienawiść w relacjach polsko-ukraińskich.

Według dr Mariusza Zajączkowskiego z Instytutu Studiów Politycznych PAN, pomnik mistrza Andrzeja Pityńskiego uderza nachalnym przekazem.

Cytowane na wstępie słowa pochodzą z Listu Otwartego Kresowego Ruchu Patriotycznego do ambasadora Ukrainy w Polsce.

Panie Ambasadorze!

Kresowy Ruch Patriotyczny z najwyższym oburzeniem przyjął Pańską reakcję na zorganizowane w Przemyślu uroczystości oraz sesję naukową poświecone 60. rocznicy ludobójstwa ludności polskiej na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1939-1947 przez szowinistów ukraińskich z OUN-UPA.

Ostrzegał Pan ponadto przed „falą sprzeciwu na Ukrainie, a szczególnie we Lwowie”. Sprzeciwu wobec czego? - zapytujemy Pana. Wobec prawdy o zbrodniach i zbrodniarzach? Czy obnażanie prawdy o bestialstwach dokonanych na Polakach przez OUN-UPA stanowi anty ukraińskie przedsięwzięcie? jeżeli tak, to informujemy Pana, o ile Pan nie wie, iż ci sami siepacze z OUN UPA i Służby Bezpeky wymordowali kilka tysięcy Pańskich rodaków tylko za to, iż pomagali Polakom, zagrożonym przez UPA.

My nie obciążamy narodu ukraińskiego winą za mordy dokonane przez szowinistów ukraińskich oraz ich zbrodnicze formacje. Natomiast nie odstąpimy od głoszenia prawdy o męczeństwie Polaków na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, będziemy domagali się od władz niepodległej Ukrainy potępienia tych zbrodni i nazwania ich ludobójstwem oraz uznania OUN-UPA za organizację przestępczą.

I nie uroczystości przemyskie, ale - niespotykane w stosunkach dyplomatycznych między krajami oficjalnie głoszącymi sojusz - Pańskie wystąpienie uważamy za jątrzące między narodami polskim a ukraińskim. To Pańskie postępowanie a nie spokojne uroczystości w Przemyślu, nosi znamiona skandalu.

Przewodniczący

Kresowego Ruchu Patriotycznego Jan Niewiński

Oświadczenie z dn. 10. czerwca 2005 r.

Ta niesłychana interwencja obcego państwa na teranie Polski nie tylko nie spotkała się z należytym odporom władz RP, ale przeciwnie –czyniły one wszystko , aby zdezorganizować uroczystości i sesję.

Z drugiej strony w Polsce są organizowane kongresy ukraińskich nacjonalistów, w czasie których na porządku dziennym są antypolskie wypowiedzi. Cieszą się one pełnym poparciem władz RP.

Takie zachowania, nie pierwsze zresztą w stosunkach polsko-ukraińskich, stawiają na porządku dziennym pytania o rzeczywistą suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej.

Na tle niegodnej uległości naczelnych Władz RP należy podkreślić pełne godności zachowania Prezydenta Przemyśla, który wraz ze Starostą Przemyskim objęli uroczystości patronatem oraz Wiceprezydenta, który stanowczo sprzeciwił się naciskom. Kierujemy do Nich słowa wdzięczności za wykazaną odwagę cywilną.

Przewodniczący

Kresowego Ruchu Patriotycznego Jan Niewiński

Dzisiaj kierujemy słowa wdzięczności za wykazaną odwagę cywilną do Wójta Gminy Jarocin i jej mieszkańców.

Przyznajemy również, iż dziennikarze Gazety Wyborczej i inni przedstawiciele ukraińskich nacjonalistów, kontynuują pracę poprzedników, chyba choćby bez specjalnego wysiłku. Wystarczy zmiana dat i nazw własnych.

Już w przeddzień konferencji w Przemyślu ukazał się w rzeszowskim dodatku „Gazety Wyborczej” (4 czerwca 2005 r.) artykuł pod wymownym tytułem ZAGROŻONE POJEDNANIE. Czytamy w nim:

..Kiedy w Kijowie toczą się rozmowy na temat otwarcia cmentarza Lwowskich Orląt, w Przemyślu realizowane są uroczystości, które zdaniem Ukraińców są skandaliczne i godzą w zawierane porozumienia. Dziś w Przemyślu kombatanci i przedstawiciele rodzin kresowych będą obchodzić »60. rocznicę Ludobójstwa i Deportacji Ludności Polskiej na Kresach Wschodnich RP 1939-1947«. Zaplanowano sesję naukową, wystawę dokumentującą ludobójstwo na kresach i uroczystą mszę. To jest próba wywołania anty ukraińskich nastrojów - mówi Piotr Tyma z zarządu związku. Według Myrona Kertyczaka, prezesa związku, świadczy o tym udział w sesji profesora Edwarda Prusa i Szczepana Siekierko [chodzi oczywiście o Szczepana Sierkierkę - red.]. - Ci ludzie wielokrotnie udowodnili, iż ich celem nie jest obiektywna prawda, ale gołosłowne oskarżenia i manipulacja faktami - stwierdza Kertyczak.

To samo wykrzykiwał bezczelnie z trybuny Sejmu RP Myrosław Czech, poseł i sekretarz generalny Unii Wolności. Krzyczał: ludobójstwo to „bzdura”, a „UPA to chluba narodu ukraińskiego”!

Sadyzm i wyrafinowane okrucieństwo ukraińskich faszystów, chwalonych przez różnych Drozdów, Smoleńskich, Misiów, Czechów, Motyków, Pisulińskich, Hryciuków nie miał granic. Szczytem sadyzmu zwyrodnialców banderowskich było okrążenie żołnierzy WP i zagonienie ich na pole minowe. Doskonale zilustrował to film „Ogniomistrz Kaleń”. Gdyby taki „wyczyn” był wobec Żydów dziełem Polaków, to film taki byłby emitowany w TV co najmniej dwa razy na kwartał. A jakby się wtedy nad nami Polakami znęcała moralnie „Gazeta Wyborcza” ? Widać, iż nie dożyliśmy jeszcze do pełnej, polskiej niepodległości – pisał Edward Prus 30 lat temu.

Do pojednania potrzebne są tysiące takich pomników stawianych przez oprawców na ziemi skąpanej krwią mordowanych obywateli II RP , na Ukrainie ... i w Polsce.

Bożena Ratter

Idź do oryginalnego materiału