Bożena Ratter: Bezsilni wobec potężnych?
Bożena Ratter: Bezsilni wobec potężnych?
data:26 lipca 2025 Redaktor: Redakcja
...ubodzy wobec wielkich i bogatych, bezsilni wobec potężnych, nieświadomi wobec umiejętnych, słudzy wobec panów...

Pierwszy parowóz wybudowany w HCP
„Uczniowie po dziewięcioletnim wychowaniu, zużywszy wiek najpiękniejszy, wychodzą na świat próżni wszelkich wiadomości historycznych, geograficznych, przyrodniczych, religijnych, filozoficznych. To jest wszystkich tych, które w życiu są niezbędne i same życie stanowią, a stąd niezręczność w pożyciu, trudność w zapracowaniu, w rozumowaniu o rzeczach, słowem nagość serca i rozumu, próżnia bezdenna - prócz znacznej miarki zarozumiałości i niechęci do pracy manualnej” –Hipolit Cegielski uzasadniał konieczność zwiększenia w gimnazjum wymiaru godzin tzw. przedmiotów realnych (matematyki, przyrody, geografii, biologii) oraz języka ojczystego ( O zasadach wychowania po szkołach wyższych, Orędownik Naukowy 1840 r. nr 4-8)
„Gdy szkoła przystosuje się bardziej do potrzeb życia bieżącego, nie będzie w naszym narodzie nie wiedzących, co począć ze sobą, zarozumiałych próżniaków. Jedni się rzucą do rzemiosła, drudzy do handlu, inni do gospodarstwa, a wszędzie myśl porządna i rzeczy fundamentalnych znajomość, gałęzie te ulepszy. Historycy, politycy przejrzawszy aż do dna dziejów, wskażą drogę do postępu, geografowie i naturaliści, oswoiwszy się z ziemią swoją i jej usposobieniem i zasobami, wydobędą z niej bogactwa dotąd nieznane, nie użyte. Wtenczas dopiero wychowanie odpowie przeznaczeniu swemu, bo stanie się doskonaleniem i postępem generacji, usposobił młodzież na prawdziwych synów ojczyzny”. ( O zasadach wychowania po szkołach wyższych, Orędownik Naukowy 1840r. nr 4-8) .
W 2025 roku Minister Barbara Nowacka likwiduje w podstawach programowych wszelkie wiadomości historyczne, geograficzne, przyrodnicze, religijne, filozoficzne, wszystkie te, które w życiu są niezbędne i same życie stanowią, oferując absolwentom polskiej szkoły nagość serca i rozumu - próżnie bezdenną.
Po kilkunastu latach ciężkiej walki konkurencyjnej z Niemcami warsztat Cegielskiego zaczął się rozrastać w duże przedsiębiorstwo przemysłowe. Powstała w roku 1855 przy ulicy Koziej fabryka narzędzi i maszyn rolniczych zatrudniała już około 80 pracowników. Z chwilą nabycia nowych terenów powstała odlewnia żelaza, ilość robotników znacznie wzrosła w okresie powstania styczniowego, w roku śmierci Cegielskiego w 1868 fabryka zatrudniała około 300 robotników.
Asortyment produkowanych narzędzi, maszyn rolniczych i innych odlewów metalowych, był bardzo bogaty. Informują nas o tym dokładnie katalogi i ogłoszenia zamieszczane w lokalnych pismach, jak Gazeta Polska, Dziennik poznański, Ziemianin, Przyroda i przemysł, z którymi Cegielski ściśle współpracował i na łamach których, publikował liczne artykuły z dziedziny rzemiosła, handlu, przemysłu i rolnictwa. Aby nadać swym wyrobom najwyższy standard światowy Cegielski pilnie studiował katalogi firm obcych: niemieckich, francuskich, angielskich, amerykańskich, szwajcarskich - sprowadzał z zagranicy niektóre gotowe modele, ulepszał je i doskonalił. Produkował też narzędzia i maszyny własnego zupełnie pomysłu. Znakomitym poligonem doświadczalnym były wzorowo prowadzone majątki zaprzyjaźnionych ziemian polskich.
Jako filolog był Cegielski szczególnie uczulony na nowe słownictwo techniczne. W wydawanym w roku w 1858 u Ludwika Meszbacha w Poznaniu katalogu pisał : „jakie trudności pod względem języka mechanicznego miałem do pokonania, to każdy ocenić potrafi, kto z tą gałęzią przemysłowego piśmiennictwa u nas jakkolwiek jest obeznany. Unikając zbytnich innowacji, które od niejakiego czasu i tak już w mowie różnych kraju prowincji wielkie sprawiają zabałamucenie, i przez dogadzanie prywatnym przewidzeniom duchowi mowy naszej okrutnych gwałt zadają, starałem się w opisach moich wystarczyć zasobem przyjętych powszechnie wyrazów technicznych, a w braku ich raczej analogią, aniżeli nowością sobie dopomagać, bo sądzę, iż nie każdemu wolno jest według uwidzianej potrzeby darzyć naród nowymi, najczęściej z duchem języka sprzecznymi wyrazami”. Tak więc wprowadzając nowe maszyny i narzędzia Cegielski nie tylko zapożyczał z obcych języków ich nazwy nadając im brzmienie zgodne z adekwatnościami szlachetnej, a czystej mowy naszej, ale tworzył także udane neologizmy.
Wyroby Cegielskiego znane były nie tylko w Wielkim Księstwie, nabywali jej ziemianie z innych dzielnic polskich, z sąsiedniego królestwa Pomorza i Śląska. Firma miała swoich stałych klientów w Rosji, Austrii, a choćby w niektórych prowincjach rdzennych Niemiec. Całą załogę fabryki Cegielskiego, podobnie jak i właściciela, cechowało wysokie poczucie patriotyzmu i odpowiedzialności osobistej za powierzone obowiązki, wynikające nie tylko ze świadomości tego, iż muszą swoją solidną pracą stawić czoło ostrej konkurencji niemieckiej, ale także z aktualnych interesów i potrzeb narodu polskiego, nie tylko w odniesieniu do zaboru pruskiego.
Przedmiotem troski Cegielskiego przez całe jego życie była sprawa kształcenia inteligencji polskiej, stąd tak wielką gorliwością i zapałem poświęcał się pracy w Towarzystwie Pomocy Naukowej instytucji założonej przez Karola Marcinkowskiego w 1841 roku, której celem było udzielenie pomocy materialnej uzdolnionej a ubogiej młodzieży szkolnej.
W lutym 1865 powiedział na posiedzeniu Towarzystwa Pomocy Naukowej :Chcemy wspólnymi siłami wychować młodzież wzorową i jakoby modelową na pożytek kraju, a chcemy ją mieć wzorową w moralności, w cnotach publicznych i prywatnych, w naukach i umiejętnościach, w urzędach i zawodach prywatnych, w rolnictwie zarówno jak i w przemyśle. Chcemy mieć więc z niej mieć obywateli prawych, światłych, pracowitych i krajowy pod każdym względem pożytecznych..
Zaiste, przeznaczeń świata nie zmienimy, potęgi myśli i rozumu nie złamiemy, zapędu i kierunku narodów i ludzkości nie wstrzymamy, prac ducha i rąk nie zniszczymy, ale o ile zamiast oburącz wziąć się do wspólnej pracy z założonymi rękoma przypatrywać jej się będziemy, jeżeli zamiast ubiegać się myślą i pracą ze spieszącymi do mety, w złym humorze z ukosa na nich i roboty ich patrzeć będziemy - zostaniemy na uboczu, maluczcy i ubodzy wobec wielkich i bogatych, bezsilni wobec potężnych, nieświadomi wobec umiejętnych, słudzy wobec panów, zapędzeni może i użyci do obsługi tych wynalazków, robót i systemów, których myśl, przyczynę i cel kto inny rozumie, którymi, kto inny kierować będzie. A przyjdzie czas rachunku sumienia wobec siebie i wobec kraju (przemówienie Hipolita Cegielskiego na posiedzeniu Towarzystwa w 1862 r.).
Jak niegdyś Marcinkowski, tak teraz Cegielski występował na zebraniach Towarzystwa Pomocy Naukowej w roli herolda naszych czasów. Na walnym zebraniu w 1865 powiedział: „ Nie masz jaśniejszego, pewniejszego i trwałego programu nad ten, który w duchu Oświaty, Nauki i Pracy radzi nam wychowywać generacje młodzieży zdrowej na duchu i ciele, z czerstwym sercem i duszą, umiejętnej i energicznej w pracy wszelkiego rodzaju”. (Lech Słowiński, Hipolit Cegielski)
Za fundament egzystencji w warunkach politycznej niewoli uważał oświatę, naukę i pracę. Dlatego tak wielką wagę przykładał również i do wychowania domowego i do zachowania dawnych, tradycji i zwyczajów.
Dzisiaj nie mamy takich heroldów, musimy sami rozpoznać zagrożenie, które niesie rewolucja Minister Nowackiej w edukacji, innych Ministrów w kulturze, nauce, sztuce, mediach, i uczyć się od naszych wspaniałych przodków co czynić, by zachować naród i państwo, by obronić przed machiną zniszczenia generację młodzieży zdrowej na duchu i ciele, z czerstwym sercem i duszą, umiejętnej i energicznej w pracy wszelkiego rodzaju.
Polecany link dla Rodziców i Nauczycieli https://polskieforumrodzicow.pl/
Bożena Ratter
„Gdy szkoła przystosuje się bardziej do potrzeb życia bieżącego, nie będzie w naszym narodzie nie wiedzących, co począć ze sobą, zarozumiałych próżniaków. Jedni się rzucą do rzemiosła, drudzy do handlu, inni do gospodarstwa, a wszędzie myśl porządna i rzeczy fundamentalnych znajomość, gałęzie te ulepszy. Historycy, politycy przejrzawszy aż do dna dziejów, wskażą drogę do postępu, geografowie i naturaliści, oswoiwszy się z ziemią swoją i jej usposobieniem i zasobami, wydobędą z niej bogactwa dotąd nieznane, nie użyte. Wtenczas dopiero wychowanie odpowie przeznaczeniu swemu, bo stanie się doskonaleniem i postępem generacji, usposobił młodzież na prawdziwych synów ojczyzny”. ( O zasadach wychowania po szkołach wyższych, Orędownik Naukowy 1840r. nr 4-8) .
W 2025 roku Minister Barbara Nowacka likwiduje w podstawach programowych wszelkie wiadomości historyczne, geograficzne, przyrodnicze, religijne, filozoficzne, wszystkie te, które w życiu są niezbędne i same życie stanowią, oferując absolwentom polskiej szkoły nagość serca i rozumu - próżnie bezdenną.
Po kilkunastu latach ciężkiej walki konkurencyjnej z Niemcami warsztat Cegielskiego zaczął się rozrastać w duże przedsiębiorstwo przemysłowe. Powstała w roku 1855 przy ulicy Koziej fabryka narzędzi i maszyn rolniczych zatrudniała już około 80 pracowników. Z chwilą nabycia nowych terenów powstała odlewnia żelaza, ilość robotników znacznie wzrosła w okresie powstania styczniowego, w roku śmierci Cegielskiego w 1868 fabryka zatrudniała około 300 robotników.
Asortyment produkowanych narzędzi, maszyn rolniczych i innych odlewów metalowych, był bardzo bogaty. Informują nas o tym dokładnie katalogi i ogłoszenia zamieszczane w lokalnych pismach, jak Gazeta Polska, Dziennik poznański, Ziemianin, Przyroda i przemysł, z którymi Cegielski ściśle współpracował i na łamach których, publikował liczne artykuły z dziedziny rzemiosła, handlu, przemysłu i rolnictwa. Aby nadać swym wyrobom najwyższy standard światowy Cegielski pilnie studiował katalogi firm obcych: niemieckich, francuskich, angielskich, amerykańskich, szwajcarskich - sprowadzał z zagranicy niektóre gotowe modele, ulepszał je i doskonalił. Produkował też narzędzia i maszyny własnego zupełnie pomysłu. Znakomitym poligonem doświadczalnym były wzorowo prowadzone majątki zaprzyjaźnionych ziemian polskich.
Jako filolog był Cegielski szczególnie uczulony na nowe słownictwo techniczne. W wydawanym w roku w 1858 u Ludwika Meszbacha w Poznaniu katalogu pisał : „jakie trudności pod względem języka mechanicznego miałem do pokonania, to każdy ocenić potrafi, kto z tą gałęzią przemysłowego piśmiennictwa u nas jakkolwiek jest obeznany. Unikając zbytnich innowacji, które od niejakiego czasu i tak już w mowie różnych kraju prowincji wielkie sprawiają zabałamucenie, i przez dogadzanie prywatnym przewidzeniom duchowi mowy naszej okrutnych gwałt zadają, starałem się w opisach moich wystarczyć zasobem przyjętych powszechnie wyrazów technicznych, a w braku ich raczej analogią, aniżeli nowością sobie dopomagać, bo sądzę, iż nie każdemu wolno jest według uwidzianej potrzeby darzyć naród nowymi, najczęściej z duchem języka sprzecznymi wyrazami”. Tak więc wprowadzając nowe maszyny i narzędzia Cegielski nie tylko zapożyczał z obcych języków ich nazwy nadając im brzmienie zgodne z adekwatnościami szlachetnej, a czystej mowy naszej, ale tworzył także udane neologizmy.
Wyroby Cegielskiego znane były nie tylko w Wielkim Księstwie, nabywali jej ziemianie z innych dzielnic polskich, z sąsiedniego królestwa Pomorza i Śląska. Firma miała swoich stałych klientów w Rosji, Austrii, a choćby w niektórych prowincjach rdzennych Niemiec. Całą załogę fabryki Cegielskiego, podobnie jak i właściciela, cechowało wysokie poczucie patriotyzmu i odpowiedzialności osobistej za powierzone obowiązki, wynikające nie tylko ze świadomości tego, iż muszą swoją solidną pracą stawić czoło ostrej konkurencji niemieckiej, ale także z aktualnych interesów i potrzeb narodu polskiego, nie tylko w odniesieniu do zaboru pruskiego.
Przedmiotem troski Cegielskiego przez całe jego życie była sprawa kształcenia inteligencji polskiej, stąd tak wielką gorliwością i zapałem poświęcał się pracy w Towarzystwie Pomocy Naukowej instytucji założonej przez Karola Marcinkowskiego w 1841 roku, której celem było udzielenie pomocy materialnej uzdolnionej a ubogiej młodzieży szkolnej.
W lutym 1865 powiedział na posiedzeniu Towarzystwa Pomocy Naukowej :Chcemy wspólnymi siłami wychować młodzież wzorową i jakoby modelową na pożytek kraju, a chcemy ją mieć wzorową w moralności, w cnotach publicznych i prywatnych, w naukach i umiejętnościach, w urzędach i zawodach prywatnych, w rolnictwie zarówno jak i w przemyśle. Chcemy mieć więc z niej mieć obywateli prawych, światłych, pracowitych i krajowy pod każdym względem pożytecznych..
Zaiste, przeznaczeń świata nie zmienimy, potęgi myśli i rozumu nie złamiemy, zapędu i kierunku narodów i ludzkości nie wstrzymamy, prac ducha i rąk nie zniszczymy, ale o ile zamiast oburącz wziąć się do wspólnej pracy z założonymi rękoma przypatrywać jej się będziemy, jeżeli zamiast ubiegać się myślą i pracą ze spieszącymi do mety, w złym humorze z ukosa na nich i roboty ich patrzeć będziemy - zostaniemy na uboczu, maluczcy i ubodzy wobec wielkich i bogatych, bezsilni wobec potężnych, nieświadomi wobec umiejętnych, słudzy wobec panów, zapędzeni może i użyci do obsługi tych wynalazków, robót i systemów, których myśl, przyczynę i cel kto inny rozumie, którymi, kto inny kierować będzie. A przyjdzie czas rachunku sumienia wobec siebie i wobec kraju (przemówienie Hipolita Cegielskiego na posiedzeniu Towarzystwa w 1862 r.).
Jak niegdyś Marcinkowski, tak teraz Cegielski występował na zebraniach Towarzystwa Pomocy Naukowej w roli herolda naszych czasów. Na walnym zebraniu w 1865 powiedział: „ Nie masz jaśniejszego, pewniejszego i trwałego programu nad ten, który w duchu Oświaty, Nauki i Pracy radzi nam wychowywać generacje młodzieży zdrowej na duchu i ciele, z czerstwym sercem i duszą, umiejętnej i energicznej w pracy wszelkiego rodzaju”. (Lech Słowiński, Hipolit Cegielski)
Za fundament egzystencji w warunkach politycznej niewoli uważał oświatę, naukę i pracę. Dlatego tak wielką wagę przykładał również i do wychowania domowego i do zachowania dawnych, tradycji i zwyczajów.
Dzisiaj nie mamy takich heroldów, musimy sami rozpoznać zagrożenie, które niesie rewolucja Minister Nowackiej w edukacji, innych Ministrów w kulturze, nauce, sztuce, mediach, i uczyć się od naszych wspaniałych przodków co czynić, by zachować naród i państwo, by obronić przed machiną zniszczenia generację młodzieży zdrowej na duchu i ciele, z czerstwym sercem i duszą, umiejętnej i energicznej w pracy wszelkiego rodzaju.
Polecany link dla Rodziców i Nauczycieli https://polskieforumrodzicow.pl/
Bożena Ratter