Bożena Ratter: Alfred Biłyk oddał życie za Lwów

solidarni2010.pl 20 godzin temu
Felietony
Bożena Ratter: Alfred Biłyk oddał życie za Lwów
data:16 lipca 2025 Redaktor: Anna

Jerzy Janicki wspomina Alfreda Biłyka, ostatniego wojewodę lwowskiego: Może gdyby nie wojna, cenzura, zakaz mówienia i pisania o Lwowie, wpisałby się ten ostatni nasz wojewoda w legendę zawsze wiernego miasta zamykając poczet bohaterskich jego obrońców …ponieważ jak i oni, Alfred Biłyk też oddał życie za Lwów- „Dzisiaj już takich nie robią”
Alfred Biłyk- urodzony 25 września 1889 roku we Lwowie, absolwent gimnazjum w Brzeżanach, prawnik, który kancelarię adwokacką w Łodzi otworzył. Jest wybitnym prawnikiem ( trudno nim nie być skoro jurysprudencji uczono go na lwowskim uniwersytecie), co docenia Prezydent Ignacy Mościcki i z jego woli Alfred Biłyk zostaje członkiem Wydziału Wykonawczego Naczelnej Rady Adwokackiej, w 1936 roku wojewodą w Tarnopolu a rok później wojewodą lwowskim.

Kiedy pierwsze czołgi i wozy pancerne Wermachtu stanęły na rogatkach Lwowa, wojewoda Alfred Biłyk wygłasza słynne przemówienie. Mówi, iż miasto, które zawsze było Semper Fidelis, odznaczone krzyżem Virtuti Militari, bronić się będzie do upadłego i on, wojewoda, nigdy tego miasta ani jego mieszkańców nie opuści.

Tymczasem prawie nazajutrz po tym przemówieniu, zjawił się we Lwowie premier Sławoj Składkowski, który rozkazał Biłykowi udać się do Kut, gdzie wówczas stacjonował rząd. Wojewoda wbrew własnej woli rozkaz wypełnił, tyle iż z Kut skierowano go do Munkacza na Węgrzech. Dwukrotnie podejmował próbę przedarcia się z powrotem do zajętego już przez Rosjan Lwowa, a kiedy okazało się to niemożliwe, zasiadł do napisania listu testamentu, który do dziś przechowywany jest w Instytucie Sikorskiego w Londynie.

„Nie mogłem walczyć we Lwowie gdyż opuściłem go w warunkach, które mogą słowa moje postawić w pozornej sprzeczności z tym czynem. Dalsze moje życie zdaje się nie przedstawiać wartości dla Polski. Być internowanym do końca wojny nie chce. Chcę ocalić honor”. W kwadrans po napisaniu tego listu nie żył, strzałem w głowę odbierając sobie życie. (Jerzy Janicki A do Lwowa daleko aż strach)

Jakoś inaczej zachowywali się niektórzy Polacy, gdy Rosjanie i Niemcy napadli na Lwów i Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej Polskiej. Również Polacy zamieszkali na Kresach Zachodnich , które zaatakowali Niemcy. Mieszkańcy z sąsiedztwa, po napaści Rosji na Ukrainę przebywający poza jej granicami, czyli w Polsce, nie są zainteresowani losem ojczyzny ale są żywo zainteresowani narzucaniem porozumienia, pojednania, pogodzenia jak Przewodnicząca Stowarzyszenia Pojednanie Polsko- Ukraińskie czy Natalia Panczenko grożąca podpaleniami i zniszczeniami za brak przyjęcia warunków ukraińskich szowinistów.

CZY ZDZIERANIE SKÓRY, ODRĄBYWANIE CZŁONKÓW, WBIJANIE NA SZTACHETY, PALENIE W STODOŁACH, TOPIENIE W STUDNIACH POLAKÓW, TYLKO DLATEGO ŻE SĄ POLAKAMI, MOŻE BYĆ PRZEDMIOTEM JAKICHKOLWIEK NEGOCJACJI, POROZUMIENIA, POGODZENIA, POJEDNANIA? To jest zbrodnia, ludobójstwo, które musi być potępione przed światem by się nie powtórzyło!

W dalekiej Brazylii mieszka syn wojewody p. Leszek Biłyk, właściciel biura akwizycyjnego, będącego przedstawicielstwem 250 największych pism światowych, w tej liczbie „Herald Tribune”, „News Week” „Economist”, „Figaro” , wiceprezes i założyciel polonijnego „Klubu 44”, wiceprezes Unii Stowarzyszeń i Związków Polski z Ameryką Łacińską …ma dostateczną ilość powodów do dumy. Najbardziej dumny jest z nazwiska. To on nadesłał mi z Brazylii inny dokument, podobnie jak przechowywany w Instytucie Sikorskiego w Londynie, list skierowany do władz węgierskich. Udostępniamy go dzisiaj Czytelnikowi, by pojął jakiego formatu Człowiekiem był autor tego tekstu i jakim niebywałym charakterem obdarzyć musiała go natura, iż mógł spokojnie to pisać, będąc świadom, co za kwadrans nastąpi.

Do władz węgierskich Munkacs.
1. Powód mojej śmierci jest wskazany w załączonym liście do poselstwa polskiego w Budapeszcie.
2. List niniejszy upraszam przetłumaczyć i podać do wiadomości w prasie miejscowej i zagranicznej
3. 1000 dolarów w złocie i 500 dolarów papierowych proszę przekazać panu wojewodzie Jareckiemu
4. Resztę pieniędzy w złocie, banknotach, polskie, amerykańskie rumuńskie i moją własność, którą posiadam sobą, zapisuje szoferowi Kazimierzowi Jasnukowi. Z tego ma on pomóc moim urzędnikom w razie gdyby ich spotkał, a w wypadku spotkania mojej rodziny proszę go resztę tejże przekazać i zależnie od możliwości obu stron, pozostać razem.
5. Najpierw jednak należy zapłacić z tych pieniędzy, rachunek w hotelu i wszystkie koszty z pogrzebem włącznie. 5 dolarów przeznaczam jako napiwek w hotelu. Również proszę z tych 1500 dolarów, które wojewoda Jarecki ma otrzymać, dać wzmiankę w prasie, ponieważ pieniądze te otrzymałem w zaufaniu i chcę, aby wszyscy widzieli, iż je oddałem.
6. Wszystkie dokumenty i papiery proszę przekazać posłowi polskiemu w Budapeszcie. Są to ważne dokumenty osobiste i moje sprawozdania urzędowe.
Munkacs, 19.9.1939 Alfred Biłyk

Bożena Ratter
Idź do oryginalnego materiału