Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę, która wyłącza szkolne boiska, orliki i inne obiekty sportowe z norm hałasu. Oznacza to, iż mieszkańcy nie będą mogli już skarżyć się na zbyt głośne gry czy treningi. Decyzja kończy wieloletni spór o „hałaśliwe boiska”, ale nie wszystkim Polakom się spodoba — część uważa, iż w miastach zrobi się jeszcze głośniej.

Fot. Shutterstock
Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę. Boiska znowu otwarte dla wszystkich
Prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy, która wyłącza szkolne boiska, orliki i inne obiekty sportowe z norm hałasu. Zmiana ma zakończyć trwające od lat konflikty między mieszkańcami osiedli a osobami chcącymi korzystać z takich miejsc. Choć decyzję chwalą sportowcy i rodzice, nie wszystkim Polakom przypadnie ona do gustu — szczególnie tym, którzy liczyli na ciszę za oknem.
Koniec skarg na hałas z boisk
Nowe przepisy w praktyce oznaczają, iż hałas generowany podczas zajęć sportowych nie będzie już podstawą do interwencji. Wcześniej zdarzało się, iż nowoczesne boiska i orliki, wybudowane za publiczne pieniądze, stały puste po godzinach szkolnych, bo okoliczni mieszkańcy składali skargi do urzędów i sanepidu, domagając się ograniczeń.
Od teraz — jak zapisano w ustawie — uprawianie sportu na boiskach, kortach, siłowniach plenerowych, rolkowiskach czy pumptrackach stanowi „powszechne korzystanie ze środowiska”, co oznacza, iż nie obowiązują tam normy hałasu określone przez Ministerstwo Środowiska.
Zwolnienie dotyczy jednak tylko hałasu powstałego w ramach zajęć sportowych, szkolnych lub rekreacyjnych — czyli wtedy, gdy na obiektach faktycznie odbywa się trening, lekcja WF lub sportowa zabawa.
Ustawa przeszła prawie jednogłośnie
Nowelizacja przeszła przez Sejm z ogromnym poparciem — 435 posłów opowiedziało się za wprowadzeniem poprawki. Politycy podkreślali, iż to koniec absurdów, w których dzieci i młodzież nie mogły grać w piłkę po południu, a gminy zmuszone były zamykać obiekty sportowe z powodu hałasu.
Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Nawrockiego nowe przepisy wejdą w życie po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
„Prezydent, który otworzył boiska”
Karol Nawrocki, znany z zamiłowania do sportu, nie ukrywa, iż decyzja o podpisaniu ustawy ma dla niego również wymiar symboliczny. – Ruch, aktywność fizyczna i sport to wartości, które budują wspólnotę. Boiska mają służyć ludziom, nie stać puste – miał powiedzieć prezydent po podpisaniu dokumentu.
Z otwarciem boisk dla wszystkich wiąże się także jego osobista pasja. Nawrocki regularnie ćwiczy — trzy lub cztery razy w tygodniu odwiedza siłownię, podkreślając, iż aktywność fizyczna pomaga mu w codziennym funkcjonowaniu. W młodości grał w piłkę w lokalnym klubie w Gdańsku i uprawiał boks, w którym uchodził za dobrze zapowiadającego się juniora.
Nie wszyscy zadowoleni
Choć sportowcy i samorządy przyjęli ustawę z entuzjazmem, nie brakuje głosów krytyki. Mieszkańcy bloków położonych tuż przy szkolnych boiskach obawiają się, iż teraz hałas stanie się nie do zniesienia, szczególnie wieczorami.
– Dzieci i młodzież mają gdzie się wyszaleć, ale my chcemy po pracy odpocząć – mówi jedna z mieszkanek warszawskiego Ursynowa.
Eksperci wskazują jednak, iż nowe przepisy nie oznaczają całkowitej samowoli – jeżeli hałas będzie miał charakter uciążliwy i długotrwały, lokalne władze wciąż będą mogły wprowadzać ograniczenia godzinowe.
Symboliczna decyzja
Podpis prezydenta Nawrockiego kończy długą debatę o granicach pomiędzy prawem do ciszy a prawem do aktywności. Zwolennicy ustawy twierdzą, iż to krok w stronę zdrowszego, bardziej aktywnego społeczeństwa, a przeciwnicy – iż to cios w komfort życia mieszkańców.
Jedno jest pewne – boiska, korty i orliki znów ożyją, a Polska po raz pierwszy od lat znalazła sposób, by sport naprawdę był dla wszystkich.

7 godzin temu











