„Bohaterka” Katargate wygrywa w sądzie z Parlamentem Europejskim

1 dzień temu

Ewa Kaili wygrywa sprawę w Sądzie UE przeciwko Parlamentowi Europejskiemu. Chodziło o udostępnienie dokumentów, które pomogłyby jej bronić się w toczącym się przeciwko niej postępowaniu.

Ewa Kaili, była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego i jedna z głównych postaci w skandalu korupcyjnym Katargate, odniosła zwycięstwo prawne w sporze z byłym pracodawcą.

Sąd Unii Europejskiej unieważnił decyzję Parlamentu Europejskiego o odmowie udostępnienia Kaili wewnętrznych dokumentów dotyczących nadużyć związanych z dodatkami dla akredytowanych asystentów posłów. Europosłanka wnioskowała o dostęp do tych materiałów w celu obrony w toczącym się przeciwko niej postępowaniu.

Sąd uznał, iż odmowa nie miała podstaw prawnych i nie mogła być uzasadniona koniecznością ochrony toczącego się śledztwa. Jak wskazano w orzeczeniu, dokumenty miały charakter administracyjny, a przy ocenie wniosku o ich udostępnienie nie powinno mieć znaczenia ani tożsamość wnioskodawcy, ani cel, w jakim dokumenty mają być wykorzystane.

„Liczy się wyłącznie treść żądanego dokumentu”, stwierdzono w uzasadnieniu. Parlament nie może odmówić ujawnienia dokumentów tylko po to, „by uniknąć konieczności bronienia się przed dowodami przedstawionymi przez stronę przeciwną w postępowaniu sądowym”.

Parlament Europejski poinformował, iż „przyjął wyrok do wiadomości” i analizuje jego treść; ma dwa miesiące na ewentualne złożenie odwołania.

Sprawa Ewy Kaili

Wczorajsze orzeczenie to proceduralne zwycięstwo dla greckiej europosłanki, wobec której od 2022 r. toczy się śledztwo prowadzone przez Europejską Prokuraturę (EPPO). Kaili jest podejrzewana o udział w procederze wyłudzeń i przyjmowania łapówek, w którym miały brać udział osoby zatrudnione jako asystenci parlamentarni. Według śledczych, chodzi o fikcyjne zatrudnienie i przepływy pieniędzy sięgające 150 tys. euro.

Wcześniej Kaili bez powodzenia próbowała doprowadzić do unieważnienia decyzję o uchyleniu jej immunitetu, co prokurator europejska Laura Codruța Kövesi, uznała za „bardzo istotny” krok umożliwiający prowadzenie śledztwa wobec urzędujących europosłów.

Później prawnicy Kaili złożyli wniosek o udostępnienie dokumentów dotyczących wcześniejszych przypadków nadużyć w wykorzystywaniu środków na asystentów.

Ich zdaniem Greczynka była traktowana inaczej niż inni posłowie, mimo iż – jak czytamy w wyroku – „wszystkie dotychczasowe liczne i podobne przypadki nieprawidłowości popełnione przez europosłów były rozpatrywane wyłącznie na drodze administracyjnej, bez udziału organów ścigania”.

Ewa Kaili przez cały czas mierzy się z zarzutami o korupcję i pranie brudnych pieniędzy w ramach szerszego postępowania w sprawie Katargate. Od początku konsekwentnie zaprzecza wszelkim zarzutom.

Idź do oryginalnego materiału