Bodnar w pigułce

niepoprawni.pl 8 miesięcy temu

Zwolennicy „koalicji 13 grudnia” są bardzo zadowoleni z tego jak gwałtownie Adam Bodnar wszedł w buty lokaja ślepo wykonującego polecenia Tuska. Tymczasem z prawej strony dochodzą głosy niektórych publicystów wyrażających zaskoczenie postawą nowego ministra sprawiedliwości i prokuratora. Łukasz Warzecha i Wiktor Świetlik uważają, iż ten człowiek Tuska od brudnej roboty w swoich ocenach i działaniach potrafił kiedyś być niezależny i wznosić się ponad podziały. Wolne żarty. Na temat Bodnara pisaliśmy na naszych łamach nie raz i nie da się ukryć, iż w rządzie powołanym przy wydatnej pomocy Berlina powierzenie mu teki ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest ruchem jak najbardziej zrozumiałym i logicznym. Bodnar od początku jako patent na robienie kariery wybrał rolę lewackiego aktywisty i z premedytacją zawsze szukał możnych protektorów.

Jego kariera nabrała ostrego tempa, kiedy został absolwentem kuźni kadr, Georga Sorosa, jak popularnie nazywane było Central European University w Budapeszcie. Prowadzono tam hodowlę lewackich autorytetów, których zadaniem jest budowa „nowego wspaniałego świata” bez państw i narodów. W 2018 roku Viktor Orban pogonił to całe lewackie uniwersyteckie towarzystwo, które przeniosło się do Wiednia. Kolejnym logicznym etapem w karierze Bodnara była wiceprezesura w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - organizacji powiązanej finansowo z Open Society Foundation George’a Sorosa. W 2015 roku Platforma Obywatelska świadoma realnego zagrożenia utratą władzy przegłosowała rzutem na taśmę kandydaturę Bodnara na Rzecznika Praw Obywatelskiej podrzucając prawicy to śmierdzące kukułcze jajo.

Bodnar bardzo gwałtownie uznał, iż na tym etapie kariery bardzo pomogłoby mu podlizywanie się Niemcom i gwałtownie przystąpił do dzieła. W czerwcu 2017 roku na antenie TVP Info stwierdził: musimy pamiętać, iż wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu holokaustu. W tym także naród polski. Wiedział dokładnie jaką burzę wywoła, ale, żeby zapunktować u Niemców postanowił poniżyć naród polski, największą ofiarę rozpętanej przez Niemcy wojny. Za Odrą zauważono umizgi Bodnara i w 2019 roku niemiecka Fundacja Rolanda Bergera przyznała mu Nagrodę Godności Człowieka wiążącą się z bardzo wysoką gratyfikacją finansową. Bodnar już był w ogródku i witał się z gąską licząc na srebrniki, gdy nagle w Niemczech wybuchł skandal po ujawnieniu przez prasę, iż rodzina Bergerów, fundatorów nagrody, należała do NSDAP i brała udział w grabieży żydowskiego majątku. W ten sposób Bodnar musiał obejść się smakiem i zrezygnować z przyjęcia nagrody. Tak więc uzbroił się w cierpliwość i czekał.

W październiku 2021 roku nadeszła w końcu ta wiekopomna chwila, kiedy mógł położyć się na grzbiecie i popuszczając mocz zademonstrować swoją podległość niemieckiemu basiorowi i samcowi alfa. Bodnar, odbierając w Getyndze nagrodę Federalnego Związku Towarzystw Polsko-Niemieckich wygłosił po niemiecku wiernopoddańcze przemówienie, w którym porównał Polskę do „dzikiego zwierzątka”, którego Niemcy nie powinni porzucać i za które „powinni wziąć odpowiedzialność”. Mówił: Polska kultura prawna i przemiany po 1989 r. zostały zainspirowane i były wspierane przez niemiecką myśl prawniczą. Na tym opierało się konstruowanie w Polsce nowoczesnego państwa prawa, mechanizmów ochrony praw człowieka i demokracji. Na tym opieraliśmy naszą integrację europejską. Ale to powoduje - po stronie mentora - także szczególną odpowiedzialność. Jak w przypowieści z "Małego Księcia". jeżeli oswoi się zwierzątko, to nie można go później porzucić.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wskazania Niemiec jako przyszłych przywódców całej Europy. Właśnie ze względu na tragiczne doświadczenia historyczne, właśnie na Niemcach i na Republice Federalnej Niemiec spoczywa szczególna odpowiedzialność za przyszłość Unii Europejskiej – całej Europy, w tym państw na wschód od dawnej Żelaznej Kurtyny - podsumował.

Jak więc widzimy, z punktu widzenia Berlina Bodnar jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu, a jak się wykaże to jego kariera może jeszcze bardziej nabrać rozpędu.

Tekst ukazał się w ogólnopolskim tygodniku „Warszawska Gazeta”

Idź do oryginalnego materiału