Bodnar: Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego prezydent tak bardzo się upiera

2 godzin temu
Zdjęcie: Adam Bodnar, minister sprawiedliwości Źródło: Wikimedia Commons


Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego prezydent tak bardzo się upiera przy tym rozwiązaniu – powiedział o sytuacji w KRS i powoływaniu sędziów Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.



Andrzej Duda mówił na konferencji naukowej w Sądzie Najwyższym, iż "prezydent mógłby sam wskazywać sędziów na zasadzie: ten się nadaje, ten się nadaje, ten się nadaje". Zapowiedział także, iż "będzie walczył do upadłego o sędziów, których nominował". Dodał, iż "z politowaniem słucha profesorów uniwersyteckich", którzy mówią o roli prezydenta w tej sprawie.

Bodnar: Stwierdzenie prezydenta nie ma podstaw w konstytucji

Wypowiedź głowy państwa o tym, iż prezydent mógłby sam nominować sędziów, skrytykował minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Jego zdaniem "jest to stwierdzenie niemające podstawy w konstytucji".


– Konstytucja mówi wyraźnie, iż prezydent powołuje sędziów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa i w pewnym sensie jest związany jej propozycjami – argumentował Bodnar. – W polskiej debacie publicznej od wielu lat toczy się spór, na ile prezydent w przypadku niektórych osób może odmówić powołania, co niestety zdarzało się, iż czynił i powodowało to różne kontrowersje – dodał.


Według niego KRS, jako organ strzegący niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziów, jest skonstruowana w taki sposób, żeby większość w niej stanowili sędziowie. Przekonywał, iż powinni być oni powoływani przez samych sędziów, a nie przez polityków.

"Musimy wrócić do takiego porządku, jaki był kształtowany od 1989 roku"

– W momencie, kiedy sędziowie są powoływani przez polityków, dochodzi do sytuacji nierównoważenia się władz. Stąd wzięły się wszystkie kłopoty, które obserwujemy od 2018 roku – powiedział szef MS, dodając, iż celem resortu sprawiedliwości jest powrót do sytuacji, kiedy to KRS nominuje sędziów.


– Musimy doprowadzić do sytuacji takiej, gdzie to wszystko wróci do takiego porządku, jaki był w Polsce kształtowany od 1989 roku do 2017 roku i nie było to przez nikogo kwestionowane. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego prezydent tak bardzo się upiera przy tym (obecnym – red.) rozwiązaniu. Myślę, iż to chęć ochrony tego swojego niegodnego dorobku prezydentury, kiedy autoryzował wszystkie te złe zmiany w sądownictwie – stwierdził Bodnar.


Czytaj też:Fatalna sytuacja kadrowa w sądach. Będzie tylko gorzej?
Idź do oryginalnego materiału