BOCHNIA. Po co strzelać z armaty do wróbli, czyli awantura o powołanie dodatkowej komisji w miejskiej radzie

bochniazbliska.pl 2 miesięcy temu

Stanowcze „nie” usłyszała w piątek od radnych Rady Miasta w Bochni burmistrz Magdalena Łacna. Poszło o utworzenie dodatkowej komisji, która miałaby się zająć zmianą statutu miasta. – Powołanie takiej speckomisji to nic innego, jak strzelanie z armaty do wróbli – ocenił pomysł radny Bogdan Kosturkiewicz. Krytycznych uwag było zdecydowanie więcej.

Ale od początku. O pomyśle potrzeby utworzenia specjalnej komisji w Radzie Miasta w Bochni po raz pierwszy poinformowała burmistrz Magdalena Łacna podczas briefingu prasowego zorganizowanego w środę, czyli dwa dni przed sesją. ZOBACZ

Pomysł podczas piątkowej sesji szerzej zaprezentował Tomasz Urynowicz z Kancelarii Burmistrza Bochni (w swoim wystąpieniu kilka razy pomylił Bochnię z Krakowem). Nowy naczelnik poinformował, iż obecny statut miasta został przyjęty w 2009 roku. Zapewniał, iż nowa komisja, w skład której weszliby przedstawiciele wszystkich środowisk z RM w Bochni, jest potrzebna, choćby po to, by uporządkować ten dokument, a także zaktywizować funkcjonowanie jednostek pomocniczych miasta, czyli osiedli. Wspomniał także o koniecznej regulacji terminów rozpatrywania wniosków, które trafiają do magistratu. Pomysł jest taki, aby czas oczekiwania na decyzję był krótszy niż 14 dni.

Zmiana statutu leży w zakresie obowiązków komisji Prawa i Spraw Obywatelskich. Według mnie powołanie dodatkowej „speckomisji” jest bezzasadne, to nic innego, jak strzelanie z armaty do wróbli – ocenił inicjatywę radny Bogdan Kosturkiewicz.

Radny Leszek Stabrawa zwrócił uwagę, iż we wspomnianej komisji zasiadają przedstawiciele tylko jednego klubu.

To nie jest wada. Wystarczy powiększyć skład tej komisji o przedstawicieli dwóch pozostałych klubów – odpowiedział radny Jan Balicki. Zwrócił uwagę, iż Bochnia ma potencjał i prawników, aby sama wypracowała dobry statut, na którym mogliby się wzorować inni.

Tomasz Urynowicz próbował jeszcze przekonać radnych do pomysłu powołania nowej komisji. Nic to jednak nie dało. Ze strony radnych pojawiły się też sygnały, by skończyć z wyborczą filozofią i w końcu zabrać się do pracy.

Ostatnia w dość długiej dyskusji głos zabrała Jolanta Michałowska. Czy funkcjonujące w radzie komisje źle pracują? – pytała.

Żeby Bochnia przyspieszyła, musimy realizować program, z którym szliśmy do wyborów. To nie ma nic wspólnego ze statutem. Realizujmy program, tym się zajmijmy, a nie testem dla radnych – dodała nawiązując do słów wypowiedzianych przez Burmistrz Magdalenę Łacną podczas środowego briefingu prasowego.

Ostatecznie uchwałę o powołaniu nowej komisji poparło zaledwie 7 radnych – 14 było przeciwnych.

Mimo, iż nasz pomysł upadł, dziękuję za merytoryczne głosy w dyskusji. Dzisiejszym głosowaniem wywołaliśmy temat, który będzie żył. Nie przejmujemy się nie merytoryczną krytyką – poinformował po zakończonym głosowaniu Tomasz Urynowicz i zaproponował radnym na godz. 11 w poniedziałek (2.09.2024) spotkanie w sprawie pracy nad statutem.

Idź do oryginalnego materiału