BOCHNIA. Były zastępca burmistrza walczy o odszkodowanie. Twierdzi, iż został odwołany z naruszeniem przepisów

bochniazbliska.pl 1 miesiąc temu

Ponad 40 tys. złotych od bocheńskiego samorządu domaga się były zastępca burmistrza Gustaw Korta. Chodzi o jego odwołanie z zajmowanego stanowiska. Sprawa trafiła już do Sądu Rejonowego w Bochni. Pierwsze posiedzenie zaplanowano na koniec sierpnia. Także o odszkodowanie walczy sekretarz miasta. Podobnie, jak jej niedawny zwierzchnik, powołuje się na niezgodne z prawem wypowiedzenie warunków pracy i wynagradzania.

Wszystko wskazuje na to, iż sprawy sądowe odziedziczone po poprzednim burmistrzu, to nie jedyne zmartwienie Magdaleny Łacnej nowej burmistrz Bochni. Przed Sądem Rejonowym w Bochni będzie się musiała wytłumaczyć się, także w własnych decyzji. Chodzi o odwołanie ze stanowiska byłego zastępcy burmistrza, ale też sekretarz miasta.

Pierwsza ze spraw do sądu wpłynęła 13 czerwca, druga 5 lipca.

Były zastępca burmistrza w swoim pozwie domaga się od Urzędu Miasta Bochnia odszkodowania w kwocie 41,400 zł za naruszenie przepisów o odwołaniu ze stanowiska. Twierdzi, iż zostało mu ono wręczone w okresie ochrony przedemerytalnej. Gustaw Korta tłumaczy, co prawa, iż zaproponowano mu stanowisko zastępcy Naczelnika Wydziału Gospodarki Mieniem Komunalnym i Rolnictwa w UM w Bochni, podnosi jednak, iż ta propozycja nie spełniała wymogu ustawowego „pracy innej”, odpowiedniej ze względu na posiadane przez niego kwalifikacje zawodowe.

Według niego jest hierarchicznie niższa o kilka stopni od dotychczas zajmowanego stanowiska i z niższymi wymaganiami, więc nie jest odpowiednią do posiadanych kwalifikacji zawodowych i doświadczenia zawodowego. Zdaniem byłego zastępcy burmistrza propozycja narusza obowiązek pracodawcy do poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika, stanowi dla niego formę degradacji służbowej, bowiem podlegałby służbowo naczelnikowi wydziału, który uprzednio był mu podległy.


Do pozwu, który trafił do bocheńskiego sądu w połowie czerwca, odnieśli się przedstawiciele samorządu wnosząc o jego oddalenie.

Kolejny proces miastu wytoczyła Edyta Groblicka-Kunc, sekretarz miasta. Od samorządu domaga się odszkodowania w wysokości 39,480 zł w związku z niezgodnym z prawem wypowiedzeniem warunków pracy i wynagradzania.

Jej zdaniem burmistrz Bochni powołując się na zmiany organizacyjne, bez podstaw faktycznych i prawnych zdegradowała ją w zakresie wykonywanej pracy, jak i wysokości wynagrodzenia.

Idź do oryginalnego materiału