Błędne interpretacje i przedwczesne podniecenie sondażem IBRIS

4 godzin temu

Publikowanie i komentowanie sondaży, to stały punkt rytuału politycznego, który z reguły nie zawiera żadnych zaskakujących elementów. Wiadomo od zawsze, iż zwycięży są zadowoleni, przegrani głośno krzyczą o sondażowych manipulacjach. Do tego dochodzą poszukiwania przyczyn i winnych. Wszystkie te obowiązkowe elementy pojawiły się po publikacji najnowszego sondażu IBRIS i nie byłoby najmniejszego powodu do głębszej refleksji, gdyby nie pewien kilka szczegółów kompletnie pominiętych przez większość komentatorów. Przyjrzyjmy się na początek temu, co proponuje pracownia IBRIS, nawiasem mówiąc jedna z bardziej skompromitowanych w kontekście prognoz wyborów prezydenckich.

Na pierwszym miejscu zaznało się PiS z wynikiem 30,5 proc. głosów, ale ze stratą 1,7 proc. w relacji do poprzedniego badania. Drugie miejsce zajmuje KO, na którą chce głosować tylko 25,8 proc., a to oznacza stratę aż o 7,6 proc. elektoratu i to zaledwie w miesiąc. Trzecie miejsce przypadło Konfederacji, wynik 16,8 proc. i 0,3 proc. straty, co oznacza, iż partia Mentzena trzyma kurs. Czwarta pozycja należy do Lewicy 6,1 proc. oraz wzrost o 1,1 proc. Piąte miejsce przypadło debiutującej partii Grzegorza Brauna Konfederacji Korony Polskiej, a wynik 5,1 proc jest premiowany wejściem do Sejmu. Pozostałe partie do Sejmu nie wchodzą, ale najciekawsze notowania w tej grupie dotyczą byłej „Trzeciej Drogi”, która jako koalicja miesiąc temu miała 6 proc. poparcia, natomiast oddzielnie wygląda to tak: Polska 2050 4,6 proc., PSL proc. Ostatnie miejsce przypadło Razem 3,9 proc. (+1,4 proc.).

W powyższym rankingu jedno nie budzi najmniejszej wątpliwości, absolutnym przegranym jest KO, ale już interpretacje porażki dokonane przez środowisko związane z tą formacją budzą spore wątpliwości i rozbawianie. Przeważa pogląd, iż to efekt braku rozliczeń PiS i odpuszczenie walki z „fałszywymi wyborami”. Mniejszościowa diagnoza mówi o tym, iż za gwałtowny spadek notowań odpowiadają szaleństwa Romana Giertycha, wspieranego przez Donalda Tuska. Paradoks polega na tym, iż jedna i druga strona ma rację, gdy partia jest w kryzysie, to traci wyborców ze wszystkich stron, od radykałów po centrowców. W nieco inną pułapkę interpretacyjną wpadło PiS, które zachłysnęło się porażką wrogiej KO, ale nie zauważało, iż nic na tym nie zyskało i jeszcze straciło 1,7 proc. Wniosek jest prosty, obie partie są mało wiarygodne dla elektoratu, bo jałowy spór pomiędzy nimi osiągnął masę krytyczną i choćby polaryzacja przestała działać.

Tak naprawdę zwycięzcami tego sondażu są: Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej, partia Menzena osiągnęła historyczne poparcie i jest bliska przekroczenia 20%, z kolei Grzegorz Braun zniszczyła doktrynę Jarosława Kaczyńskiego: „nic na prawo od PiS”. Swoje wnioski powinny też wyciągnąć PSL i Polska 2050, bo w tej pozornej sprzeczności, iż na podziałach się nie traci, tylko zyskuje, jest ukryta prosta prawda. Wyborcy się gubią, gdy otrzymują sprzeczne komunikaty i co gorsza poglądy, w ramach tej samej formacji. Niemal identyczna sytuacja ma miejsce na lewicy, tutaj też obie partie zyskują z tego samego powodu, odwołują się do konkretnych poglądów i przez to do konkretnego elektoratu.

Pozostaje jeszcze wylać kubeł zimnej wody na wszystkich optymistów dzielących skórę na niedźwiedziu, czyli mandaty w Sejmie. choćby przy exit poll błąd wyniósł ponad 1%, a błąd sondażowy to 3%, no i zawsze mamy wyborcze niespodzianki. Dwie partie ledwie przekraczają próg wyborczy, trzy inne się do progu zbliżają, dlatego układ w Sejmie może być skrajnie różny, począwszy od tego, iż wejdzie tylko: PiS, KO i Konfederacja, kończąc na: PiS, KO, Konfederacja, Lewica, Braun, PSL, Polska 2050, Razem. Pośrednie warianty też mogą całkowicie wywrócić podział mandatów: PiS, KO, Konfederacja i Braun dają większość konstytucyjną. Z drugiej strony układ: PiS, KO, Konfederacja, Lewica, PSL, Polska 2050 i Razem, grozi paraliżem przy budowaniu większości. Wszystko jest ciągle możliwe i chwiejne.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału