Do końca rządów PiS zostało
{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s
Brzmi to niewiarygodnie, ale Jarosław Kaczyński naprawdę uwierzył w propagandę PiS. I całkiem serio przekonuje, iż będziemy mieli… najsilniejszą armię w Europie.
– Armia kosztuje całe społeczeństwo, kosztuje podatników, ale jest to konieczne. Niestety, nie każdy chciał wziąć sobie te słowa do serca. Dziś musimy nadrabiać w trybie przyspieszonym zaległości. Zwiększyliśmy wydatki na obronność, zintensyfikowaliśmy proces rozbudowy i modernizacji naszego wojska – napisał Kaczyński w liście inaugurującym 31. Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach.
– Jednocześnie odbudowujemy to, co zniszczyli nasi poprzednicy, odtwarzamy flankę wschodnią, przywracając na niej zlikwidowane jednostki wojskowe oraz wzmacniając ochronę naszych granic. Za dwa lata, jak zapowiada pan minister Mariusz Błaszczak, będziemy mieli najsilniejszą armię lądową w Europie – przekonywał Kaczyński.
Wydaje się więc, iż lider PiS uwierzył w bajki opowiadane przez Błaszczaka. Bo minister obrony uwielbia opowiadać o tym, jaką silną armię będzie miała Polska. Zapomina jednak o drobiazgach: nie tylko nie mówi, skąd wziąć na nią pieniądze, ale choćby skąd wziąć żołnierzy.
Błaszczaka można zrozumieć. Opowiada niestworzone historie, bo dzięki nim może utrzymać swoje stanowisko. Ale iż wierzy w nie Kaczyński, to już jest niepojęte.