Biejat dołącza do Hołowni. "Do zobaczenia w Końskich"

1 tydzień temu

"Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon" - napisał w sieci Szymon Hołownia. Jak zapowiedział, wieczorem pojedzie do Końskich, aby wystąpić w debacie zaplanowanej między Rafałem Trzaskowski a Karolem Nawrockim. Swój przyjazd do miejscowości zapowiedzieli również inni kandydaci.

W piątek po południu marszałek Sejmu zdecydował, iż tego samego dnia uda się do miejscowości Końskie (woj. świętokrzyskie). To tam o godz. 20 może odbyć się debata miedzy kandydatem na prezydenta KO Rafałem Trzaskowskim, a kandydatem wspieranym przez PiS - Karolem Nawrockim.

ZOBACZ: Szymon Hołownia pozwał Sławomira Mentzena. Wyrok w trybie wyborczym

Hołownia, Biejat i Zandberg pojadą do Końskich

Wcześniej sztab Szymona Hołowni informował, iż w piątek ubiegający się o urząd prezydenta polityk odwiedzi Wałbrzych i Świdnicę (woj. dolnośląskie). Później okazało się, iż lider Polski 2050 zmienił swoje plany.

Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon. Telewizja publiczna ma obowiązek bronić zasad wolnych i uczciwych wyborów. Jadę dziś do Końskich, by wystąpić w debacie.

— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) April 11, 2025

- Postanowiłem, iż nie mogę dłużej na to spokojnie patrzeć. Będę dzisiaj w Końskich po to, żeby wziąć udział w obu zaplanowanych tam debatach - zapowiedział Hołownia, wyrażając się krytycznie o koncepcji debaty z udziałem jedynie dwóch kandydatów na prezydenta.

ZOBACZ: Telewizyjna debata w Końskich. Jest gotowość obu sztabów

Zdaniem marszałka Sejmu, tego typu rozwiązanie wzmaga polaryzację polskiego społeczeństwa. - Kandydaci, którzy bardzo chętnie opowiadają o tym, jak widzą bezpieczną i zjednoczoną Polskę, pokłócili się tak, iż dzisiejszy wieczór najprawdopodobniej będzie wyglądał następująco: najpierw jedna połowa Polski będzie patrzyła najpierw na jednego kandydata, który będzie tam sam, a później druga połowa na drugiego - który też będzie stał tam sam - mówił.

- Dwa obozy, dwie podzielone Polski, dwa światy. Gdzie w tym wszystkim są ludzie? Gdzie jest bezpieczeństwo, o którym mamy wszyscy rozmawiać? - zastanawiał się Hołownia.

Po godz. 13 swój przyjazd do Końskich zapowiedziała również kandydatka Lewicy Magdalena Biejat. "Do zobaczenia w Końskich, Szymon Hołownia. A jeżeli PO i PiS uznają, iż chcą się zamykać na demokrację, proponuję drugą debatę. Porozmawiajmy w Końskich o naszych wizjach Polski" - napisała w mediach społecznościowych.

Do Końskich jadą również Joanna Senyszyn, Marek Jakubiak i Krzysztof Jakub Stanowski.

Mentzen i Zandberg nie pojawią się w Końskich

Na debacie nie pojawi się natomiast kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. "Wiele osób namawia mnie, żebym zmienił plany i jechał dziś do Końskich. Nie zrobię tego. Jestem właśnie w Ustrzykach Dolnych, bardzo daleko od Końskich" - poinformował w mediach społecznościowych.

"Mam dziś spotkania w wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie. Nie będę ich odwoływał i zawodził czekających tam na mnie ludzi, żeby jechać do Końskich i próbować wejść na debatę, na którą nie jestem zaproszony. Nie będę brał udziału w tym cyrku. Ale oczywiście nie dziwię się, iż zamierzają tam jechać kandydaci, którzy nie startują na poważnie, tylko robią sobie jaja z tych wyborów, jak Stanowski, Biejat czy Hołownia. Ja startuję na poważnie" - dodał.

Według Mentzena "zarówno Nawrocki jak i Trzaskowski nie chcą żadnej normalnej debaty". Kandydat Konfederacji przekazał, iż stawi się natomiast na poniedziałkowej debacie w Telewizji Republika. "(...) Chcę rozmawiać o Polsce. Ale chcę rozmawiać w normalnych warunkach, w ustalonym wcześniej terminie, bez proszenia się w ostatniej chwili o udział w debacie, na którą nie jest się zaproszonym" - stwierdził.

W debacie w Końskich nie weźmie udziału również kandydat partii Razem Adrian Zandberg.

- Myślę, iż wszyscy dzisiaj z niesmakiem patrzymy na tę klauniadę, która się rozgrywa w ciągu ostatnich godzin. Ja kandyduję na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, a nie na urząd klauna w cyrku. To, co wyprawiają dzisiaj niektórzy kandydaci, szczególnie ci bardziej zdesperowani z koalicji rządowej, którzy tracą poparcie i desperacko zastanawiają się, jak ten trend odwrócić, jest moim zdaniem po prostu kompromitujące dla polskiego państwa - powiedział Zandberg.

Jak ocenił, tego rodzaju debaty jak w Końskich to nie jest prawdziwa polityka, która polega na decyzjach dotyczących m.in. publicznej ochrony zdrowia, budowy elektrowni jądrowych czy polskiej nauki.

Kandydat Razem na prezydenta podkreślił też, iż weźmie udział we wszystkich debatach, które są organizowane zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem i zapowiedział, iż w poniedziałek zamierza wziąć udział w debacie w Telewizji Republika.

Telewizyjna debata w Końskich. Jest gotowość obu sztabów

W środę Trzaskowski opublikował nagranie na X (dawniej Twitter), w którym zaproponował Nawrockiemu debatę w najbliższy piątek, 11 kwietnia, w Końskich o godzinie 20. Nawrocki po kilku godzinach odpowiedział, iż jest gotowy do debaty; postawił jednak warunek - w debacie udział mają wziąć wszystkie telewizje informacyjne.

Do tej pory sztab KO przyjął założenia merytoryczne debaty sformułowane prez TVP, TVN24 i Polsat News, a kandydat popierany przez PiS chce, aby w wydarzeniu uczestniczyły także TV Republika i wPolsce24.

ZOBACZ: "Debata przedwyborcza" w Końskich. Gdzie oglądać starcie kandydatów?

"Odpowiadając na pismo w sprawie zasad przeprowadzania 'Debaty Przedwyborczej 2025' w dniu 11.04.2025 roku, podtrzymujemy chęć udziału Karola Nawrockiego w debacie. Jednocześnie podkreślamy, iż debata powinna być prowadzona przez przedstawicieli 5 stacji telewizyjnych: Telewizji Polskiej w likwidacji, TVN, Polsat, TV Republika praz wPolsce24. Jesteśmy gotowi do rozmów na temat organizacji takiego wydarzenia" - wskazano w porannym oświadczeniu sztabu PiS podpisanym przez Piotra Milowańskiego.

Nieco później nowy komentarz do sprawy zamieścił w sieci Paweł Szefernaker (PiS). "Uwaga! Dementuję pojawiające się w mediach informacje. Debata prezydencka w formule przedstawionej przez TVP, TVN i Polsat nie została przez nas zaakceptowana. Formuła tej debaty wyklucza miliony Polaków. Chcemy debaty 5 telewizji! Nikogo nie wykluczamy! Chcemy debaty fair play!" - napisał szef sztabu kampanii Karola Nawrockiego.

Wybory prezydenckie 2025. Zasady przeprowadzania "Debaty Przedwyborczej"

Zasady debaty:

Miejsce debaty: Końskie
Czas debaty: około 90 minut
Tytuł debaty: Debata przedwyborcza 2025
Emisja debaty live: TVP1, TVP Info, TVN 24, Polsat News i POLSAT NEWS POLITYKA

Bloki tematyczne:

Bezpieczeństwo
Polityka zagraniczna
Gospodarka


Układ debaty: W każdej części każdy z trzech dziennikarzy zada po dwa pytania identycznej treści obu kandydatom. czas pytania 30 sek. Czas na odpowiedź - 1 minuta. Kolejność odpowiedzi będzie wylosowana.
W każdym bloku tematycznym po odpowiedzi na pytania dziennikarzy kandydaci będą mogli zadać kontrkandydatowi po jednym pytaniu. Czas na pytanie - 30 sek. Czas na odpowiedź - 1 minuta. Czas na ripostę - 30 sek. Kto pierwszy będzie zadawał pytanie wzajemne - zdecyduje losowanie.


Po trzech blokach tematycznych proponujemy rundę pytań wzajemnych. Każdy z kandydatów na Urząd Prezydenta RP będzie mógł zadać kontrkandydatowi po trzy pytania. Czas na pytanie 30 sek. Czas na odpowiedź - 1 minuta. Czas na ripostę - 30 sek. Kolejność zadawania pytań wzajemnych - o tym zadecyduje losowanie.


Na zakończenie debaty każdy z kandydatów ma 2 minuty na podsuwanie swojego wystąpienia tzw. swobodną wypowiedź. Pytania nie będą znane kandydatom, oraz ich pełnomocnikom przed debatą. Czas wypowiedzi kandydatów będzie mierzony i wizualizowany. Koniec czasu wypowiedzi będzie sygnalizowany "gongiem" - efektem audio.

WIDEO: "Przepraszam, o czym pan mówi?". Poseł zaskoczył prowadzącą
Idź do oryginalnego materiału