Biden wreszcie przemówił. Podał powody swojej rezygnacji

1 miesiąc temu
Zdjęcie: fot. EVAN VUCCI / POOL/PAP


Prezydent Joe Biden w środowym wystąpieniu do narodu wyjaśnił powody swojej rezygnacji z ubiegania się o urząd prezydenta USA. Zdradził też, czym zajmie się w ciągu najbliższych miesięcy.


Przemawiając w Gabinecie Owalnym Biden powiedział, iż nic nie może przeszkodzić w obronie demokracji. "Zdecydowałem, iż najlepszym rozwiązaniem będzie przekazanie pochodni nowemu pokoleniu. To najlepszy sposób na zjednoczenie naszego narodu" - mówił prezydent USA.

Na początku 11-minutowego wystąpienia Biden podkreślił, iż zakończył swoją kampanię wyborczą o drugą kadencję, ponieważ - choć szanuje urząd prezydenta - "bardziej kocha swój kraj". "Wiadomo, iż w życiu publicznym jest czas i miejsce na wieloletnie doświadczenia. Jest też czas i miejsce na nowe głosy, świeże głosy, tak, młodsze głosy, a ten czas i miejsce jest teraz" – ocenił amerykański przywódca.

Zwrócił uwagę, iż obrona demokracji, która jest stawką, jest ważniejsza niż jakikolwiek tytuł i choć czerpie siły z pracy na rzecz narodu, "w świętym zadaniu udoskonalenia kraju" nie chodzi o jego samego.

"To chodzi o was. Wasze rodziny. Waszą przyszłości. Chodzi o +My, ludzie+" -zacytował słowa rozpoczynające preambułę Konstytucji USA.

Wspaniałą rzeczą w Ameryce jest to, iż tutaj królowie i dyktatorzy nie rządzą. Ludzie – tak. Historia jest w Waszych rękach. Moc jest w waszych rękach. Idea Ameryki leży w waszych rękach. Trzeba po prostu zachować wiarę i pamiętać, kim jesteśmy – jesteśmy Stanami Zjednoczonymi, Ameryką i po prostu nie ma nic, nic ponad nasze możliwości. Robimy to razem - zaznaczył.

Biden zapowiedział, iż planuje spędzić następne sześć miesięcy na wykonywaniu swojej pracy koncentrując się na obniżeniu kosztów życia rodzin, rozwoju gospodarki, obronie wolności osobistych i praw obywatelskich, od prawa do głosowania po prawo wyboru. Z koalicją sojuszników będzie kontynuował wysiłki, by powstrzymać Władimira Putina przed przejęciem Ukrainy, zakończyć wojnę w Strefie Gazy i doprowadzić do pokoju na Bliskim Wschodzie.

Biden jest pierwszym od 1968 roku prezydentem, USA, który ostatecznie zrezygnował ze starań o reelekcję, po Lyndonie Johnsonie. Ponowił w swym wystąpieniu poparcie dla Kamali Harris. Argumentował, iż jest gotowa zająć jego miejsce.

"Jest doświadczona. Jest twarda, zdolna. Była dla mnie niesamowitym partnerem i przywódcą naszego kraju. Teraz wybór należy do was, Amerykanów” - oświadczył. Nie wymienił nazwiska byłego prezydenta Donalda Trumpa, ale dał do zrozumienia, iż jest on zagrożeniem dla republiki.

Przemówienia w Gabinecie Owalnym do narodu mają dla amerykańskich prezydentów zwykle specjalne znaczenie. Dla Bidena, który 21 lipca zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta USA, było czwartym w jego kadencji.

Idź do oryginalnego materiału