Biden chce potroić cła na stal z Chin

2 tygodni temu

Prezydent USA Joe Biden (81) chce potroić amerykańskie cła na niektóre importy stali i aluminium z Chin i oskarża Pekin o oferowanie nadwyżek stali na rynku światowym po cenach dumpingowych. Chiński rząd pompuje państwowe pieniądze w chińskie przedsiębiorstwa stalowe i namawia je, aby produkowały jak najwięcej stali – znacznie więcej stali, niż potrzebują Chiny, skarżył się Demokrata w środę podczas przemówienia wyborczego w amerykańskim stanie Pensylwania, który jest historycznie znany z swojego przemysłu stalowego.

Ceny są „nieuzasadnione niskie”, ponieważ chińskie koncerny stalowe nie muszą martwić się o swoje zyski, stwierdził Biden. „Nie konkurują. Oszukujesz. Widzieliśmy szkody tutaj, w Ameryce” – powiedział Biden hutnikom w Pittsburghu. Biden zwrócił się niedawno do swojego przedstawiciela handlowego o rozważenie odpowiednich kroków w celu podwyższenia ceł.
Chiny ostro skrytykowały Bidena po jego zarzutach. „Chciałbym go zapytać, czy mówi o Chinach, czy o USA ” – powiedział w czwartek rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Pekinie. Rzecznik powiedział także, iż Chiny wielokrotnie wzywały USA do „przestrzegania podstawowych zasad uczciwej konkurencji, przestrzegania zasad Światowej Organizacji Handlu i zaprzestania stosowania protekcjonistycznych środków wobec Chin”.
Pittsburgh w zachodniej Pensylwanii nazywany jest „Stalowym Miastem”. Biden znajduje się w tej chwili na szlaku kampanii w tym stanie – w tzw. stanie wahadłowym, którego nie można jednoznacznie przypisać ani Demokratom, ani Republikanom. Dla Bidena niezwykle ważne jest wsparcie wyborców z dawnego przemysłowego „Pasu Rdzy”.

W odniesieniu do produkcji stali w Chinach Biały Dom skarżył się, iż amerykańscy pracownicy byli narażeni na nieuczciwą konkurencję ze względu na import chińskich produktów. Produkty te należały również do najbardziej emisyjnych na świecie. Doradca ekonomiczny Bidena Lael Brainard stwierdziła, iż ​​wymuszona politycznie nadwyżka mocy produkcyjnych w Chinach stanowi „poważne zagrożenie dla przyszłości amerykańskiego przemysłu stalowego i aluminiowego”.

Obecne średnie cło na import stali i aluminium z Chin wynosi 7,5 proc. To zdanie pochodzi z prezydentury poprzednika Bidena, republikanina Donalda Trumpa (77). Również w środę biuro przedstawicielki ds. handlu Katherine Tai (50 l.) ogłosiło, iż na podstawie petycji złożonej przez pięć amerykańskich związków zawodowych rozpocznie dochodzenie w sprawie chińskich praktyk handlowych w sektorach stoczniowym, żeglugowym i logistycznym. Stal jest kluczowym elementem, szczególnie w przemyśle stoczniowym.

Waszyngton i Pekin od lat są uwikłane w konflikt handlowy. Biden pozostawił w mocy cła nałożone na Chiny przez Trumpa. Stany Zjednoczone nałożyły także sankcje gospodarcze i ograniczenia eksportowe, aby utrudnić Pekinowi dostęp do amerykańskich technologii. Administracja Bidena wprowadziła także ograniczenia dla amerykańskich inwestycji w Chinach. Biden zainicjował także inwestycje na dużą skalę w kraju, aby zwiększyć niezależność amerykańskich łańcuchów dostaw – zwłaszcza od Chin. Obydwa kraje są jednak ze sobą ściśle powiązane gospodarczo.

Biden, który chce wrócić do Białego Domu po listopadowych wyborach prezydenckich, zdołał w marcu zapewnić sobie poparcie ważnego związku zawodowego hutników USW. Ostatnio zrobiło się zamieszanie, gdy największy japoński koncern stalowy, Nippon Steel, przejmie swojego amerykańskiego rywala US Steel. W zeszłym tygodniu akcjonariusze US Steel zatwierdzili transakcję o wartości około 14,9 miliarda dolarów (13,7 miliarda euro). Przedstawiciele związków w USA są zdecydowanie przeciwni przejęciu – boją się o amerykańskie miejsca pracy. W połowie marca Biden również w nietypowy sposób wypowiedział się przeciwko porozumieniu.
Magazyn Politico podał, iż Departament Sprawiedliwości USA dokonuje przeglądu umowy ze względu na obawy dotyczące prawa antymonopolowego. W środę Biały Dom w oświadczeniu po raz kolejny jasno dał do zrozumienia, iż ​​jest przeciwny przejęciu. „Bardzo ważne jest, aby pozostała firmą amerykańską, będącą własnością i zarządzaną na rynku krajowym”.
Idź do oryginalnego materiału