Białoruskie MSZ wezwało chargé d'affaires ambasady RP w Mińsku. Tamtejsze władze przekazały protest w sprawie rzekomego szpiegostwa, o które oskarżają obywatela Polski. Polskie MSZ informowało wcześniej, iż sprawę zatrzymania traktują jako prowokację.
Białoruś wzywa polskiego chargé d'affaires. Protest ws. rzekomego szpiegostwa
Chargé d’affaires ambasady RP w Mińsku Krzysztof Ożanna został wezwany do białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie przekazano mu "stanowczy protest w związku z aktem szpiegostwa, którego dopuścił się obywatel Rzeczypospolitej Polskiej (...) na terytorium Republiki Białorusi" - przekazała państwowa agencja BiełTA.
W depeszy podkreślono również, iż Białoruś wysłała Polsce notę z protestem w tej sprawie. Rzecznik Ministra Służb Specjalnych, Jacek Dobrzyński przekazał, iż "aresztowanie naszego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Łukaszenki wymierzona w Polskę".
Polak aresztowany na Białorusi
W czwartek państwowa telewizja "Belarus 1" poinformowała o zatrzymaniu przez białoruskie KGB Polaka. Propagandowe medium przekazało, iż mężczyzna miał przy sobie wykradzione, tajne dokumenty z ćwiczeń Zapad-2025. Do aresztowania miało rzekomo dojść w mieście Lepel w obwodzie witebskim. Zatrzymanym mężczyzną jest 27-letni zakonnik.
ZOBACZ: Polak zatrzymany na Białorusi. MSZ: Traktujemy to jako prowokację
Powodem aresztowania, według białoruskich mediów, było otrzymanie przez niego tajnego dokumentu z Północno-Zachodniego Zarządu Operacyjnego. Chodzi o ośmiostronicowe kserokopie dokumentu dotyczącego białorusko-rosyjskich ćwiczeń Zapad-2025.
"MSZ traktuje to zdarzenie jako prowokację. Polska placówka w Mińsku podejmie wszelkie działania dyplomatyczne i prawne w celu pomocy i wsparcia dla polskiego obywatela zatrzymanego przez służby białoruskie" - przekazał rzecznik polskiego resortu dyplomacji Paweł Wroński.
Premier: Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu brednie
W piątek premier Donald Tusk poinformował, iż polskie służby "absolutnie wykluczają", by aresztowany Polak miał zdobywać tajne materiały.
ZOBACZ: Polak zatrzymany na Białorusi za szpiegostwo. Nowe informacje w sprawie
- Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje czy brednie wypowiadane przez stronę białoruską - zaznaczył szef rządu. Wskazał również, iż nie ma pełnych informacji, jaki charakter miała wizyta polskiego zakonnika na Białorusi. - Według mojej informacji odwiedzał księdza, swojego znajomego czy przyjaciela, który mieszka czy działa na Białorusi. W tej chwili tyle wiadomo - wskazał premier.
Zapewnił również, iż Polska podejmuje działania dyplomatyczne ws. uwolnienia zakonnika. Podkreślił, iż rozmawiał w tej sprawie z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
