Białoruś upiera się, iż będzie miała Oriesznika od Rosji. Ukraina: Pobożne życzenie

2 dni temu
Białoruski urzędnik Aleksander Wolfowicz poinformował, iż "trwają prace" nad rozmieszczeniem rosyjskiego systemu rakietowego Oriesznik w Białorusi. Innego zdania jest jednak Ukraina i eksperci, którzy wymienili nieścisłości w narracji kraju Alaksandra Łukaszenki.
Białoruś odpowiedziała Ukrainie w sprawie Oriesznika
Sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksander Wolfowicz w czwartek 29 maja odniósł się do słów szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy Olega Iwaszczenko, który stwierdził, iż rozmieszczenie rosyjskiego systemu rakietowego Oriesznik w Białorusi jest "pobożnym życzeniem". - Prace w tym kierunku realizowane są - powiedział Białorusin, a następnie zaznaczył, iż ukraińscy urzędnicy i inni liderzy wygłaszający oświadczenia, iż "nic z tego nie będzie" mogą "pocieszać się nadzieją". - Ta broń będzie przede wszystkim niezawodnym odpieraniem każdej agresji - zapowiedział.


REKLAMA


Białoruska propaganda
Zdaniem redaktora naczelnego miesięcznika "Wojsko i technika" - Andrzeja Kińskiego zapowiedzi dotyczące rozmieszczenia systemu rakietowego Oriesznik mają wyłącznie charakter propagandowy. - Rozmieszczenie tych systemów na Białorusi z punktu widzenia militarnego nie ma sensu, ponieważ naraża je na szybki atak państw NATO. Rosja doskonale o tym wie - powiedział ekspert w rozmowie z TVN24. Redaktor zwrócił również uwagę, iż jeżeli system ma zasięg, który deklarowała Rosja, to może on być rozmieszczony choćby za rosyjskim Uralem, żeby dosięgnąć cele w Europie. Warto zaznaczyć, iż Władimir Putin ogłosił plany rozmieszczenia broni nuklearnej na Białorusi 25 marca 2023 roku, a późniejsze wypowiedzi Alaksandra Łukaszenki sugerowały, iż zostało to już dokonane.


Zobacz wideo Bać się czy nie bać użycia broni nuklearnej przez Putina?


Ukraina ujawniła, czy Białoruś ma broń jądrową
Szef Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy Oleg Iwaszczenko w poniedziałek 26 maja zdementował doniesienia, iż Białoruś jest w posiadaniu broni jądrowej. Zaznaczył jednak, iż w kraju znajdują się maszyny, które mogą ją przenosić. - Są samoloty, są rakiety Iskander. Ale Białoruś sama nie posiada broni jądrowej. To jest fakt - powiedział Oleg Iwaszczenko w rozmowie z portalem Ukrinform. - Łukaszenka mówi, iż Oresznik będzie u nich do końca roku. Ale to chyba pobożne życzenie. Nic takiego nie ma dzisiaj i mało prawdopodobne jest, iż kiedykolwiek się pojawi - ocenił ekspert. Przypomnijmy, iż pocisk Oriesznik może zostać uzbrojony w kilka głowic jądrowych, a jego zasięg wynosi prawdopodobnie do 5 tysięcy kilometrów, choć zdarzały się wypowiedzi sugerujące, iż jest on większy.


Więcej informacji na temat Oriesznika i jego użycia w Ukrainie znajduje się w artykule Maćka Kucharczyka: "Oriesznik cofa nas do lat 80. Europa znów w cieniu rakiet pośredniego zasięgu".Źródła: Ukrinform, Belta, Belsat, Zerkalo, Rzeczpospolita, TVN24
Idź do oryginalnego materiału