W ubiegłym tygodniu do Polski deportowano z Białorusi Roberta Tąpałę, który ostatnie trzy lata spędził w tamtejszym więzieniu. 56-letni Polak nie był turystą – jeszcze w latach 90. przeprowadził się na Białoruś, gdzie założył rodzinę i pracował jako menedżer w dużej firmie z branży spożywczej. Aresztowano go i skazano za „zniesławienie prezydenta Białorusi” oraz „znieważenie przedstawiciela władz”. A już w ciężkiej kolonii karnej w Nowopołocku dodatkowo wpisano go na tzw. listę ekstremistów. Wyrok odsiedział w całości i natychmiast po uwolnieniu został pod konwojem odstawiony na granicę.
Nie jest to jedyny nasz rodak skazany przez reżim Łukaszenki za politykę. Najbardziej znany to oczywiście urodzony na Grodzieńszczyźnie i posiadający białoruskie obywatelstwo Andrzej Poczobut, działacz zdelegalizowanego Związku Polaków, który 16 kwietnia skończył 52 lata i była to już jego piąta rocznica urodzin za kratami. Aresztowano go w marcu 2021 roku, a następnie skazano na osiem lat więzienia za rzekome „wzniecanie nienawiści” i „wzywanie do działań na szkodę państwa”. Karę odsiaduje również w cieszącej się złą sławą kolonii w Nowopołocku, dokąd zsyła się najgroźniejszych „politycznych”.