W Polsce wiek emerytalny wynosi w tej chwili 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ten temat regularnie wraca do debaty publicznej, zwłaszcza w kontekście zmian demograficznych oraz sytuacji na rynku pracy. Wśród propozycji pojawiają się zarówno pomysły jego ujednolicenia, jak i zróżnicowania w zależności od indywidualnych okoliczności, takich jak... liczba dzieci.
REKLAMA
Zobacz wideo Katarzyna Kotula: Nie będzie zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn
Będzie nowy wiek emerytalny? Chodzi o bezdzietne kobiety
Do prezydenta wpłynęła właśnie propozycja zmian w prawie. Anonimowa petycja zakłada stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, rozpoczynając od podniesienia go do 65. roku życia dla bezdzietnych pań. Celem jest rozwiązanie problemów demograficznych, takich jak spadek liczby narodzin. W lipcu 2025 roku urodziło się 22,5 tys. dzieci. Dla porównania rok temu było to 23,3 tys. Zmarło natomiast 32 tys. osób. W ciągu roku 170 tys. ludzi więcej zmarło, niż się urodziło, a to oznacza spadek populacji o 0,5 proc.
w tej chwili kobiety w Polsce przechodzą na emeryturę wcześniej niż mężczyźni, mimo iż statystycznie żyją średnio o 7,5 roku dłużej. W przypadku kobiet bezdzietnych brak jest przesłanek społecznych czy biologicznych, które uzasadniałyby wcześniejsze zakończenie aktywności zawodowej
- cytuje treść dokumentu "Fakt". Autor dodał, iż zróżnicowany wiek emerytalny dla poszczególnych płci jest charakterystyczny dla państw poradzieckich, czyli Rosji, Mołdawii oraz Białorusi.
Podniesienie wieku emerytalnegopexels.com/Polina Tankilevitch
Podniesienie wieku emerytalnego w Polsce 2025. Co na to rząd?
W 2012 roku rząd Donalda Tuska zdecydował się na reformę systemu emerytalnego, której głównym założeniem było stopniowe podniesienie oraz zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Zmiany miały być wprowadzane etapami. Mężczyźni osiągnęliby nowy wiek emerytalny w 2020 roku, a kobiety dwie dekady później, w 2040. Reforma była tłumaczona m.in. wydłużającą się długością życia oraz potrzebą dostosowania systemu do realiów demograficznych. W 2016 nowe władze wycofały się jednak z tego rozwiązania. Rząd Prawa i Sprawiedliwości obniżył wiek emerytalny z powrotem do poziomu 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, który obowiązuje do dziś.
Zrównanie wieku emerytalnego w tej grupie byłoby pierwszym krokiem w kierunku sprawiedliwego i racjonalnego systemu emerytalnego, dostosowanego do współczesnych realiów demograficznych i gospodarczych. Polska stoi w obliczu poważnych wyzwań: gwałtownego starzenia się społeczeństwa, spadku liczby narodzeń oraz liczby osób w wieku produkcyjnym jak również rosnącego obciążenia systemu emerytalnego. Potrzebna jest odwaga polityczna i dalekowzroczność, choćby jeżeli oznacza to wprowadzenie zmian niepopularnych, ale koniecznych dla stabilności, bezpieczeństwa i dobrobytu Polski
- napisał autor petycji. Mniej młodych osób na rynku pracy to mniejsze wpływy ze składek, co może utrudnić wypłatę świadczeń w przyszłości. Starzejące się społeczeństwo oznacza, iż przybywa osób pobierających emerytury, a ubywa tych, którzy je finansują. Wydłuża się też czas pobierania świadczenia, bo żyjemy dłużej niż kilkadziesiąt lat temu. Przy pogarszającej się relacji liczby pracujących do emerytów, państwo może być zmuszone do podniesienia wieku emerytalnego (by ludzie dłużej pracowali i krócej pobierali świadczenia) oraz zwiększenia składek, co oznacza wyższe koszty pracy.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało jednak, iż "propozycje podniesienia wieku emerytalnego nie są odpowiedzią na problem starzenia się społeczeństwa". Zdaniem rządu "obecny wiek emerytalny gwarantuje osobom starszym poczucie bezpieczeństwa". Karol Nawrocki natomiast już w trakcie kampanii prezydenckiej deklarował, iż gdy zostanie prezydentem, to nigdy nie zgodzi się na podwyższenie wieku emerytalnego.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.