Dzisiejsze spotkanie koalicji chętnych w Białym Domu, w którym uczestniczą Donald Trump i Wołodymyr Zełenski, odbywa się bez polskiej delegacji. Choć Polska jest aktywnym członkiem 33-państwowej koalicji wspierającej Ukrainę, jej udział w rozmowach stacjonarnych w Waszyngtonie nie został przewidziany.
Podczas niedzielnej wideokonferencji liderów „koalicji chętnych” Polskę reprezentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W swoim wpisie na platformie X podkreślił: „Aby nastał pokój, trzeba wywrzeć nacisk na agresora, a nie na ofiarę agresji.”
Mimo tego Polska nie będzie miała oficjalnego reprezentanta podczas dzisiejszego spotkania w Białym Domu. W rozmowach stacjonarnych uczestniczą natomiast liderzy najważniejszych państw zachodnich: Ursula von der Leyen, Mark Rutte, Emmanuel Macron, Friedrich Merz, Keir Starmer, Giorgia Meloni i Alexander Stubb.
Nie zamierzamy wysyłać wojsk
Polska pozostaje jednym z największych politycznych i materialnych donorów wsparcia dla Ukrainy, ale w tym konkretnym formacie rozmów jej rola ogranicza się do udziału online i politycznego wsparcia. Przyczynę takiej sytuacji upatruje się w utrzymującej się polaryzacji sceny politycznej oraz malejącym poparciu społecznym dla rządu, czego konsekwencją jest brak deklaracji udziału w ramach europejskich sił stabilizacyjnych, które mogłyby wspierać proces pokojowy na Ukrainie.
Minister Sikorski publicznie podkreślał, iż Polska nie zamierza wysyłać wojsk do Ukrainy, mimo aktywnego udziału w politycznym wsparciu koalicji. Przeciw wysłaniu żołnierzy opowiada się również nowy prezydent Polski, Karol Nawrocki, który ma odwiedzić Waszyngton podczas oficjalnej wizyty zaplanowanej na 3 września.
Test dla polskiej dyplomacji
Nieobecność Polski w kluczowych rozmowach na najwyższym szczeblu może ograniczyć jej realne możliwości wpływania na ostateczny kształt decyzji dotyczących wojny na Ukrainie oraz bezpieczeństwa regionu.
Brak fizycznej obecności Polski przy stole negocjacyjnym może ponownie podsycić wewnętrzne debaty na temat skuteczności polskiej dyplomacji i pozycji kraju w ramach UE, NATO oraz szerokiej koalicji wsparcia Ukrainy.