Prezydent Karol Nawrocki podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej jednoznacznie wskazał na konieczność uregulowania kwestii reparacji wojennych od Niemiec. W swoich wystąpieniach w Wieluniu i na Westerplatte podkreślał, iż sprawa ta jest nie tylko historycznym obowiązkiem, ale również realną potrzebą państwa, które poniosło ogromne straty materialne i ludzkie podczas niemieckiej agresji w 1939 roku.
W Wieluniu, mieście będącym symbolem niemieckiego terroru wobec cywilów, Nawrocki zaznaczył, iż pojednanie z Niemcami nie może ograniczać się do gestów symbolicznych, a wymaga konkretnych działań:
„Dialog, kooperacja i wyznanie win to to, na co czekaliśmy przez wiele lat, i co się dzieje. Ale jest także realna polityka i realne potrzeby naszego państwa, a także realne potrzeby Wielunia. Nie bez przyczyny jest tu baner ‘reparacje od Niemiec dla Wielunia’”.
Prezydent podkreślił również znaczenie Westerplatte jako symbolu polskiego oporu:
„Do naszej opowieści o prawdzie historycznej potrzebujemy i Westerplatte, i Wielunia. Westerplatte to symbol walki, gotowości do obrony Ojczyzny przez polskiego żołnierza; to archetyp polskich postaw, a Wieluń to symbol cierpienia. A żeby opowiedzieć o sobie prawdę, potrzebujemy i symbolu walki, i cierpienia”.
Podczas uroczystości Nawrocki wyjaśniał, iż sprawa reparacji ma także wymiar geopolityczny. Polska, jako państwo na wschodniej flance NATO, stoi w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej. W tym kontekście odszkodowania od Niemiec nie są jedynie historycznym postulatem, ale elementem zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności regionu:
„Mamy wiele potrzeb: potrzeb geopolitycznych, obrony wschodniej flanki NATO. Niemcy, wypłacając Polsce reparacje, nie sprawią, iż dotknie nas amnezja historyczna, ale raz na zawsze zamkniemy pewien konkretny temat zadośćuczynienia, które jest potrzebne dla naszego realnego, prawdziwego, ostatecznego pojednania, dla pokoju i dla przyszłości”.
Tymczasem niemieckie media, w tym Berliner Zeitung, próbują przedstawić sprawę w tonie umniejszającym i formalistycznym. Dziennik stwierdza, iż Polska formalnie nie ma prawa do reparacji, powołując się na wcześniejsze porozumienia powojenne:
„Polsce nie przysługują reparacje od Niemiec. Sprawa została uregulowana w przeszłości i formalnie zamknięta”.
Ton komentarza jest wyraźnie protekcjonalny i bagatelizuje fakt, iż Polska przez cały czas boryka się z ogromnymi stratami pozostawionymi przez niemiecką agresję. Sugeruje, iż oczekiwania Nawrockiego są wyłącznie polityczne i symboliczne, ignorując rzeczywiste potrzeby narodu, który padł ofiarą brutalnej okupacji i masowych zniszczeń.
Skala zniszczeń dokonanych przez Niemcy w czasie II wojny światowej była ogromna. Zniszczono całe miasta i wsie, wyburzono dziedzictwo kulturowe i historyczne, a miliony ludzi straciły życie. Bez realnej odpowiedzi ze strony Niemiec, temat reparacji pozostaje otwarty, a pamięć o cierpieniu Wielunia i ofiarach Westerplatte nie może być w pełni upamiętniona.
Brak wypłat odszkodowań utrudnia prawdziwe pojednanie, a niemiecka retoryka sprowadzająca sprawę do przeszłości jest odbierana jako brak szacunku wobec ofiar i ich rodzin. Polska konsekwentnie podkreśla, iż temat reparacji pozostaje aktualny i niezamknięty, a każde pojednanie bez realnej rekompensaty jest niepełne