„Będziesz siedział”, to hasło ciągle aktualne dla pięciu członków PKW i nie tylko!

1 tydzień temu

Bez względu na to jakie interpretacje i wykładnie już się pojawiły i jeszcze się pojawią, stan faktyczny i prawny jest jasny – Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS. W normalnych okolicznościach i w państwie prawa, takie wydarzenie nie zainteresowałoby więcej niż ułamek społeczeństwa, ponieważ prawne formalności to nie są topowe tematy. W „uśmiechniętej Polsce” wszystko jest postawione na głowie i dlatego prosta uchwała wynikająca z mocy prawa kolejny raz stała się przedmiotem ożywionej dyskusji.

Na pierwszym etapie niekończących się dywagacji prawnych, które bez najmniejszej podstawy prawnej podważają orzeczenia, sędziów, Trybunał Konstytucyjny i izbę Sądu Najwyższego, głosiciele tych herezji zdobyli przewagę. Działo się tak głównie dlatego, iż zdecydowana większość z nich wywodziła się z niegdysiejszej opozycji i obiecywała przywrócenie praworządności. Jak wiemy przez ostatni rok, podobnie jak z wielu innych deklaracji Donalda Tuska i koalicjantów, kompletnie nic nie wyszło. Praworządność nie tylko nie została przywrócona, ale prawie każdego dnia notujemy przykłady łamania prawa i to na najwyższych szczeblach władzy.

Parę tygodni temu pięciu członków PKW w sposób ewidentny i rażący złamało prawo, odraczając podjęcie uchwały o przyjęciu sprawozdania finansowego PiS, co było obowiązkiem komisji. Dziś sytuacja się zmieniała diametralnie i sprawozdanie zostało przyjęte, natomiast nie zmieniła się sytuacja prawna pięciu członków PKW, którzy na mocy art. 231 k.k. powinni odpowiedzieć przez sądem zarówno za przekroczenie uprawnień, jak i niedopełnienie obowiązków. Przeciw przyjęciu sprawozdania po prawomocnym uznaniu skargi PiS przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych głosowali: Paweł Gieras, Maciej Kliś i Ryszard Kalisz. Wstrzymali się od głosu: Ryszard Balicki i Konrad Składowski.

Z procesowego punktu widzenia jawna odmowa dopełnienia obowiązków, czy wstrzymanie się od dopełnienia obowiązków stanowią to samo przestępstwo i co najwyżej sąd może dopatrzeć się minimalnej okoliczności łagodzącej, w przypadku wstrzymujących się. Odrębna kwestia i następna próba łamania prawa, to komentarz Donalda Tuska na portalu „X”:

„Pieniędzy nie ma i nie będzie”. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW.

— Donald Tusk (@donaldtusk) December 30, 2024

Polacy już się zdążyli przyzwyczaić do „poziomu”, jaki prezentuje Donald Tusk, który w związku ze swoją aktywnością na forach społecznościowych dorobił się miana „politycznego trolla”. Jednak tym razem wpis Tuska jest całkowitą błazenadą, bo to nie premier RP, ale minister finansów ma wypłacić środki znienawidzonej partii PiS.

Krótko mówiąc Donald Tusk wsadził ministra Andrzeja Domańskiego na przysłowiową minę. Jeśli minister nie wypłaci subwencji PiS, to dołączy do pięciu członków PKW, którzy popełnili przestępstwo z art. 231 k.k. Gdyby środki zostały wypłacona, to pan minister narazi się na olbrzymią falę krytyki ze strony „Silnych Razem”, co grozi dymisją, ale zawsze to lepsze od więziennej pryczy. Nastroje społeczne zmieniły się radykalnie i teraz łamania prawa prze władzę nie da się obronić jako przywracanie praworządności.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału