Będzie zielony ring wokół Łodzi? Koncepcja się rodzi

2 godzin temu
Zdjęcie: Radni miasta i sejmiku wojewódzkiego przedstawili pomysł stworzenia zielonego pierścienia wokół aglomeracji. | foto G. Tomczyk


"Miliony nowych drzew dla Łodzi i Łódzkiego" - tym hasłem samorządowcy zapraszali na środową konferencję w gmachu Sejmiku Wojewódzkiego, dotycząca pomysłu stworzenia zielonego ringu terenów zielonych, który służyć miałby zdrowiu, wypoczynkowi i rekreacji zarówno łodzian, jak i mieszkańców całego regionu. Tyle, że... póki co, nie ma na to ani pieniędzy, ani konkretnego planu.

Już za kilka dni zbierze się na pierwszym posiedzeniu zespół ds. utworzenia zielonego pierścienia aglomeracji łódzkiej. Do udziału w jego pracach zaproszono kilkadziesiąt samorządów lokalnych, organizacji ekologicznych oraz działaczy i aktywistów. Czy ich kooperacja przełoży się na zmiany w lokalnych planach zagospodarowania?

Najpierw koncepcja

Jak przyznała radna sejmiku Monika Malinowska-Olszowy, powodem zwołania środowej konferencji nie jest choćby konepcja - bo ta dopiero ma zostać opracowana - a jedynie sama idea, by we współpracy z samorządmi gmin i powiatów w całym województwie, zagwarantować ochronę, utrzymanie i rozwój terenów zielonych, które stanowiłyby płuca łódzkiej aglomeracji.

- Zielony pierścień to strefa ochronna miasta przed wycinką drzew i nadmiernym pustoszeniem terenów zieleni. Jest to też strefa do rekreacji i wypoczynku dla mieszkańców całego Województwa Łódzkiego. Dlatego zbudowanie takiego pierścienia – ciągu lasów, pól, łąk i terenów zieleni jest niezwykle istotne dla środowiska bo będzie zapewniał bioróżnorodność i chronił powietrze. To rozwiązanie nie jest nowe, tym bardziej będzie je łatwiej wprowadzić bo mamy tu dobre praktyki nie tylko z polski, ale też z zagranicy

- powiedziała Monika Malinowska-Olszowy.

Radna powołała sie przy tym na przykłady Manchesteru W Wielkiej Brytanii, Seulu w Korei Południowej i Warszawy, gdzie podobna koncpecje i plany też powstały. kooperacja samorządów w naszym regionie miałaby polegać m.in. na uzgadnianiu przeznaczenia terenów w planach ogólnych, tak by np. powstrzymać presję deweloperów, przemysłu, czy mniejszych inwestorów prywatnych na obszarach cennych przyrodniczo, lub z potencjałem do rozwoju rekreacji. Koncepcja ta uzwględniać miałaby zarówno ochronę terenów leśnych, jak i zbiorników wodnych i ekosystemów odpowiedzialnych za retencjonowanie wody.

Drzewa zamiast fabryk

Jak przyznał inny radny sejmiku Maciej Riemer, w tej chwili dość często dochodzi do konfliktów interesów, gdy np. jednak gmina chce powiekszać strefę przemysłową w sąsiedztwie terenów, które inna gmina chciałaby przeznaczyć pod tereny zielone, czy zabudowę mieszkaniową. kooperacja pozwoliłaby zaś uniknąć takich sytuacji. Choć trzeba też jasno powiedzieć, iż rozwiązania wymagałaby kwestia ekonomiczna. Każda gmina potrzebuje przecież wpływów z podatków i głównie pod tym kątem planuje rozwój i zagospodarowanie swoich terenów. Ta zakładana przez pomysłodawców "zielonego ringu" kooperacja nie miałaby jednak nic współnego z ideą tworzenia lasów społecznych, czy powiększania lasów, które powstały w resorcie klimatu i środowiska - zaznaczył jednak Riemer.

Potrzebna zgoda ponad podziałami

- Środowisko naturalne nie zna granic gmin i powiatów, dlatego jako radni miejscy chcemy podziękować za inicjatywę, która wychodzi od Sejmiku Województwa Łódzkiego. Beneficjentami zielonego ringu będą nie tylko mieszkańcy gmin ościennych, ale przede wszystkim mieszkańcy Łodzi. To poprawa jakości ich życia na
pokolenia. Cenne przyrodniczo tereny jak doliny rzeki Ner, Sokołówki czy Rawki, park wniesień łódzkich powinny być chronione, a zielony pierścień im te ochronę
zapewni - uważa łódzki radny Marcin Gołaszewski.

Według Marcina Gołaszewskiego z Rady Miejskiej w Łodzi, potrzebny jest konsens i wspólna wizja, która znalazłaby odzwierciedlenie tak miejscowych planach ogólnych gmin, jak i uchwałach lokalnych samorządów. Na to jednak pomysłodawcy zielonego pierścienia dla Łodzi wpływu nie mają.

Komentarz autora:

Trudno nie zauważyć, iż realizacja szczytnych założeń planu wymagałaby również niemałych pieniędzy, a źródeł finansowania póki co nie wskazano. Porozumienie samorządów musiałoby zaś być skutkiem nie tylko pogodzenia interesów ekonomicznych, ale też odłożenia na bok różnic i interesów politycznych. O ile trudno negować samą ideę "zielonego ringu" i potrzeby jego istnienia, o tyle łatwo odmówić jego pomysłodawcom pragmatyzmu. Fakt, iż powołany zespół roboczy stworzy jakąś koncepcję, nie daje żadnej gwaracji, iż zostanie ona wdrożona w życie. A osobna kwestia to realny termin powstania takiej koncepcji na papierze, a potem przełożenia jej na konkretne powstawy działania. Ile lat upłynie? Jak przyznał radny Gołaszewski stolicy zajęło to dekadę...

https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/slupki-na-piotrkowskiej-kosztowny-i-zbedny-wydatek-czy-inwestycja-w-bezpieczenstwo-foto/hZvTklWhfnNJaH49ye3s
Idź do oryginalnego materiału