Sąd Najwyższy zdecydował, iż karty wyborcze z 13 obwodowych komisji zostaną ponownie przeliczone. Chodzi między innymi o dwie komisje z Bielska-Białej.
Sąd Najwyższy rozpoznaje wpływające do niego protesty wyborcze po wyborach na urząd prezydenta RP. Dziś SN dopuścił dowód z oględzin kart do głosowania w celu ustalenia liczby ważnie oddanych głosów na poszczególnych kandydatów w związku z podejrzeniem nieprawidłowości w 13 komisjach. Chodzi między innymi o Kraków, Katowice, Gdańsk, Mińsk Mazowiecki, Tarnów i Bielsko-Białą.
W stolicy Podbeskidzia są to dwie komisje – nr 30 na Górnym Przedmieściu i nr 61 na osiedlu Karpackim. O wyborczych anomaliach, do jakich tam doszło (znaczący przyrost głosów oddanych na Karola Nawrockiego w drugiej turze) piszemy w aktualnym numerze Kroniki Beskidzkiej.
W rozmowie z redakcją przewodniczący obwodowej komisji wyborczej nr 61 na osiedlu Karpackim nie wykluczył, iż doszło do zamiany wyniku kandydatów i błędu w wypełnieniu protokołu. – Pracując pod presją czasu i w natłoku różnych informacji i obowiązków nie wykluczam, iż mogło dojść do błędu i głosy kandydatów nie zostały wpisane we adekwatne tabelki. Niekoniecznie mógł to być błąd nasz, komisji, tylko informatyka, który wprowadzał te głosy z protokołu do systemu informatycznego. jeżeli tak rzeczywiście się stało, to na pewno nie było to działanie celowe – zapewnia przewodniczący OKW nr 61. – Chciałbym już wyjaśnić tę sytuację, bo moje nerwy są bardzo nadszarpnięte.
Sąd Najwyższy powyższy dowód postanowił przeprowadzić w drodze pomocy sądowej przez adekwatne sądy rejonowe” – zaznaczono w komunikacie. Jak powiedziała PAP Monika Drwal z zespołu prasowego SN, w czwartek do godz. 16 wpłynęły 192 protesty wyborcze. Protesty można składać do poniedziałku 16 czerwca włącznie.